- Ceść bsięznicko ! - do pokoju wbiegł Olly, wczołgał się sprawnie na łóżko i położył się obok.
- Witam cię królewiczu. - zaśmiałam się czochrając jego włoski.
- Jadę z mamusią do pseckola i psysłem sie pozegnać.
- Mówi się przyszedłem. - poprawiłam głaskając go po główce. - To bardzo miłe z twojej strony, prawdziwy z ciebie królewicz.- dałam mu buziaka a on zadowolony wybiegł i tyle go widział. Podniosłam żaluzje i zrobiłam kilkanaście przysiadów na rozbudzenie. Na dole nie było już ani jednej żywej duszy, nawet Bentley'a gdzieś wcięło, pewnie jest zamknięty w zewnętrznej budzie. Dev zgaduję, że jest na uczelni no a rodzice w pracy. Wyciągnęłam z lodówki gotową kanapkę i momentalnie ją w siebie wchłonęłam. Zerknęłam na zegarek, 7.28 - pora się streszczać. W dwóch susach pokonałam schody i migusiem przyszykowałam sobie strój. Usłyszałam dobrze znamy mi dzwonek, odebrałam.
- Hej kochanie, ja właśnie wyjeżdżam więc spokojnie masz jeszcze chwilkę czasu. - usłyszałam jego emanujący entuzjazmem głos, aż mi się cieplej na serduchu zrobiło. Odetchnęłam z ulgą bo przynajmniej solidnie zrobię sobie włosy.
- Cześć Hazz. Będę czekać na podjeździe, jedź ostrożnie. - uśmiechnęłam się do słuchawki jednocześnie rozłączając połączenie. Westchnęłam i usiadłam przed lustrem. Usta podciągnęłam truskawkowym błyszczykiem, którego i tak połowę zjem...W skupieniu dopracowałam drugą kreskę pod okiem po kilku nieudanych próbach, czy tylko mi zawsze gorzej wychodzi prawe oko ? Wyjęłam z szafy kurtkę i w podskokach znalazłam się na dole. Wsunęłam wychodzone trapery, dokonałam ostatnich poprawek przed lustrem i dokładnie zamknęłam dom. W tym samym momencie zjawił się Harry. Z ogromnym wyszczerzem wsiadłam do auta. Bez słowa nachyliłam się i dałam mu całusa w policzek, zachichotał.
- Tylko w policzek ? - zrobił smutną minkę i spojrzał na mnie błagającymi oczkami, uległam.-Mmm moja dziewczyna smakuje truskawką. - wymruczał oblizując usta po pocałunku, zarumieniłam się lekko i zapięłam pasy.
- Ślicznie wyglądasz.- skomplementowałam wpatrując się w niego dogłębnie, teraz przynajmniej mogę.
- To chyba ja powinienem tobie codziennie powtarzać. - potrząsnął włosami i włączył się do ruchu. Jak ja mu zazdroszczę, że może prowadzić. Nie mogę się doczekać dnia, kiedy ja dostanę swoje prawo jazdy.
- Hazza nauczysz mnie kiedyś jeździć ?- a co mi szkodzi zapytać,o dziwo chłopak zareagował uśmiechem.
- Zabiorę cię kiedyś na jakiś plac. Tylko wcześniej ogłosimy kwarantannę na Twitterze, co ty na to ? - zaśmiał się a ja mu zawtórowałam.
- Super. - klasnęłam w dłonie. Kto wie, może talent do Need for Speed'a przełoży się na realia ?
- Co dzisiaj robisz ? - z przemyśleń wybudził mnie głos Hazzy.
- Hmmm..- zastanowiłam się. - Po szkole nic. - wzruszyłam ramionami.
- Co powiesz na wspólny wypad na kręgle z chłopakami ? Poznacie się lepiej, pownerwiamy trochę Louis'a.- uśmiechnęłam się od razu na jego pomysł. - To co ? Od razu po szkole ?- zaproponował.
- Jasne, dawno nie byłam na kręglach. A weźmiemy też Val ? Bo ostatnio mało czasu ze sobą spędzamy, a poza tym ty nie wiesz jak ona was kocha.
- Uwierz mi wiem po ostatnim - pokiwał głową i wywrócił oczyma. Zaparkował przed budynkiem szkoły.-Miłego dnia.-dodał po chwili.
- Miłego dnia.-odpowiedziałam z uśmiechem. Już się podnosiłam z miejsca kiedy przyciągnął mnie za rękę z powrotem na poprzednie miejsce. - Gdzie ci się tak śpieszy ? - dodał z cwaniackim uśmieszkiem. Zbliżał się do mnie i w momencie kiedy już miał mnie pocałować przeszkodził mu w tym pas. Przeklnął pod nosem i szybko oswobodził. Naparł na mnie lekko i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku, znowu to mrowienie w brzuchu, ciekawe czy kiedyś się tego oduczę.
- Kocham cię mała.- wymruczał do ucha, po raz pierwszy ktoś tak do mnie powiedział.
- Hazz- westchnęłam.
- Rozumiem, za szybko. - odparł trochę zrezygnowany, co za bzdury wygaduje, w przeciągu tych kilkunastu dni zdążyłam porządnie się przywiązać, chcę się zaangażować w związek z nim.
- Może auto nie jest najromantyczniejszym miejscem do wyznawania miłości, ale wiedz, Harrold'zie Edward'zie Styles'sie że ja również cię kocham, jak cholera. - uśmiechnęłam się gładząc jego aksamitny policzek, nie krył zdziwienia, momentalnie na twarzy pojawiły się śliczne dołeczki, które uwielbiam.
Cały ten dzień chodziłam w skowronkach, Harry powiedział, że mnie kocha, jejku. Olałam z góry do dołu zaczepki Steff i innych obciągar. Valerie pozytywnie zareagowała na propozycję kręgli, jestem ciekawa jej reakcji na widok Zayn'a. Nie mogę się doczekać aż spotkam tych świrów, zależy mi abym miała dobry kontakt z przyjaciółmi Harrego. Jak wychodziłyśmy ze szkoły to blondynkę zjadły nerwy.
- Ej a jak Zayn mnie wyśmieje po tym omdleniu ? - jęknęła
- Oj no daj spokój, na pewno zapomniał. Chodź już. - pociągnęłam ją w stronę chłopców.
- Heej wszystkim.- uśmiechnęłam się przyjaźnie podchodząc do Hazzy, który od razu objął mnie ramieniem. Cmoknęłam go w policzek. - Pamiętacie moją przyjaciółkę Valerie ?
- Cześć Val !- pomachali równo jak na znak.
- Aww no nie wierzę, znowu wy. - pisnęła z radości, posłałam jej znaczące spojrzenie. - No dobra, dobra będę już normalna.- wywróciła oczami. - Miło was widzieć.
- Chodźmy, chodźmy ! - krzyczał Louis skacząc w miejscu jak małe dziecko. Załadowaliśmy się do dwóch samochodów. Ja i Val i Zayn zabraliśmy się z Hazzą, reszta z Louis'em. Dźgnęłam lekko Styles'a w udo, skinęłam głową wskazując na parkę z tyłu, która rozmawiała sobie w najlepsze. Strasznie się cieszę. Harry uśmiechnął się pod nosem i wrócił do uważnej jazdy. Louie już dawno nas wyprzedził, swoją drogą oświadczam, nigdy nie wsiądę z nim do jednego samochodu, no przynajmniej jeśli on będzie prowadził, krzyżyk na drogę... Ja tam wolę w spokoju przemierzać sobie zatłoczone ulice Londynu. Na miejscu wywołaliśmy ogromną sensację. Chłopcy podpisali kilka autografów a we mnie aż wrzało jak te różne dziewczyny kleiły się do mojego chłopaka. Ja wiem, że to tylko zdjęcia, ale... one były na prawdę śliczne, a co jeśli ? ehh... No i dobry nastrój poszedł na spacer.
- Hazza ! Aww te twoje loczki, pobierzmy się. - piszczała jedna, a nie posraj się ...on jest mój. - Harry, Harry zarzuć włosami . Aaaawww ! Zayn powiedz 'Vas Hapenning' , Niall sprzedaj mi Horan hug'a.- Boże aż mi niedobrze, tak tu się słodko zrobiło, chyba nie jesteśmy potrzebne.
- Valerie, chodź idziemy przymierzyć buty. - chwyciłam ją za rękę i pociągnęłam do wewnątrz.
- Coś się stało ? Skąd ta złość ? - zdziwiła się
- Aaa szkoda gadać- machnęłam ręką. Stanęłyśmy w kolejce i poprosiłyśmy o swoje rozmiarówki. Zdążyłyśmy już przebrać buty kiedy oni przyszli. Najchętniej to poszłabym już sobie z tych kręgli. Wywróciłam oczyma i bez słowa wyminęłam ich w wejściu. Zaczęłyśmy grać same. Rzuciłam już dwa razy, teraz do próby podchodziła Val, kiedy poczułam zapach Hazzy pod nosem i jego dłonie na talii.
- Jesteś zła ?- musnął ustami płatek ucha, pozostałam nieugięta.
- Oh Harry, daj mi pomacać loczki, jesteś taki słodki. - przedrzeźniłam ich piskliwe głosiki.
- Ahh to o to ci chodzi...- zaśmiał się dźwięcznie do mojego ucha.-Abby kochanie, to tylko jakieś małolaty.- dziwnie reaguję na słowo małolata, pewnie były w moim wieku... a może nawet i starsze, prychnęłam.- Abigail no weź ty się zastanów. - obrócił mnie przodem do siebie i ujął twarz w swe dłonie. - Mała no weźź.- jęknął płaczliwie. - Kocham cię.- podstawił palce pod podbródek i złożył pocałunek. Niepewnie odwzajemniłam pieszczotę jaką mnie obdarzono. Poczułam jak kąciki jego ust unoszą się.
- Nie równały się nawet z tobą, chodź trochę. Jesteś moim małym maluszkiem. - wyszczerzył się.
- Przepraszam. - spuściłam wzrok- Hazz ale ja zwariowałam na twoim punkcie.-uśmiechnęłam się lekko.- Będę bardziej wyrozumiała, choć będzie to ciężkie.
- Pierwsza małżeńska kłótnia za wami ? - Tomlinson podszedł do nas i objął jednocześnie. - Podobno z problemami najlepiej się przespać.- pokiwał cwaniacko brwiami. Hazz posłał mu mordercze spojrzenie, cholera zawstydziłam się.
- Louis idź stąd.- odepchnął go. - Malik weź go ! - zwrócił się do mulata, który przybył z odsieczą. - Przepraszam cię za niego.- podrapał się po karku. - Czasami w ramach żartu przesadza i nie jest tego świadomy. Znając ciebie wiem, że poczułaś się niezręcznie. - wtuliłam się w niego.
- Nie ma sprawy . - poklepałam go po torsie i zaczęła się gra. Ja, Niall i Liam na resztę. Nie żeby co ale Daddy był czarnym koniem tejże konkurencji. Ja i Niall to raczej taka wersja początkująca. Hazz i Lou wydurniali się rzucając na przeróżne sposoby. Pomiędzy nogami, nawet tyłem i z nad głowy oburącz ...Nie radzę tego powtarzać. Skończyło się na triumfie przeciwników, zgodnie z umową zabraliśmy ich na pizzę, którą nasza trójka stawiała. To istne wariaty, ale za to jakie kochane. Kto by powiedział, że drobny blondynek zje 3/4 pizzy ? Gdzie on to zmieścił ? Zaczęło się już ściemniać. Poprosiłam więc Harrego, żeby odwiózł mnie do domu.
- Hazz mógłbyś mnie odwieźć ? Już późno. - szepnęłam mu do ucha, nie chcę psuć zabawy innym.
- Jasne.Val, chłopcy my się zbieramy. Cześć Valerie. - uścisnął przyjaciółkę, pożegnałam się z resztą.
Wsiedliśmy do samochodu i Harry ruszył w drogę do mojego domu.
- Polubili cię.- stwierdził. - Z resztą nie sposób nie. - zaśmiał się.
- Bardzo się cieszę. Lou jest świetny, wariat jakich mało. Zauważyłam, że Liam lubi mieć wszystko pod kontrolą. Niall zadziwia mnie pojemnością swojego żołądka a poza tym jest uprzejmy. O Maliku mało wiem, wyciągnę jutro w szkole od Val. Za to ty dowiedz się coś od niego. - pokiwałam cwaniacko brwiami.
- Widać że mają się ku sobie, kwestia czasu. - przytaknęłam, podróż minęła szybko i sprawnie, ledwo co się obejrzałam a parkowaliśmy już na podjeździe, wysiedliśmy. Stanęłam przed Harrym i mocno go uścisnęłam, chichocząc wziął mnie na ręce i usadził na masce Range Rovera.
- Bo się wgniecenie zrobi. - wywróciłam oczami, wzruszył ramionami i podszedł bliżej stając pomiędzy moimi nogami. - Jesteś szalony - zaśmiałam się.
- Czekaj to ci zdjęcie zrobię. - wyjął z tylnej kieszeni spodni iPhone'a i oddalił się na trzy kroki. Ot co byłam fotografowana na masce samochodu.
- Pocałuj mnie. - zażądałam zagryzając wargę. Momentalnie do mnie przywarł, Boże gdzie on nauczył się tak całować ?! Cała zawrzałam.Wplątałam dłoń w jego loki czule je mierzwiąc, zamruczał przez pocałunek. Kiedy zaczęło brakować mi tchu delikatnie odepchnęłam go od siebie, oparłam swoje czoło o niego dokładnie lustrując zielone tęczówki. Pogładziłam jego aksamitne policzki.
- Dobranoc Harry. - dałam mu buziaka prosto w usta.- Kocham cię.- zarzuciłam ręce za szyję, za cholerę nie mogę się od niego odkleić.
- Moja mała, malutka dziewczynka- mrugnął. - Idź już bo zimno. Będę jutro po ciebie. Kolorowych snów.-przejechał ustami po mojej kości policzkowej, natychmiast poczułam dreszcze. - Kocham cię. - szepnął mi do ucha. Chcąc nie chcąc odkleiłam się od niego. Pomachałam na odchodne i zniknęłam za drzwiami wejściowymi. Co za wspaniały dzień !
_________
Rozdziały w nocy zawsze spoko, nie wyrobiłam się wcześniej bo zasnęłam :o
Kolejny jak ładnie zapracujecie. Ostatnio było już +20 komentarzy ! Szok, kocham Was za to .
No to komentujemy ;D
OdpowiedzUsuń" a nie posraj się " hahahahaah :D
Nom nie ma jak rozdział o 1 w nocy ;3
Ooo i widze ze nowy romansik sie szykuje xd
Nie spodziewałam sie ze dodasz :P
Weny <3
I czekam na nn
No to Dobranoc :D
@papla1326
Awwwwwwwwwwwwwwwwwww słodko.
OdpowiedzUsuńHahahhahaha teksty to ty masz dobre. hahah
Nowa miłość będzie. <3
Czekam na następny , i znów zaczyna się gwałceniee przycisku odśwież!
Życzę weeny!
oooo słodkie. dalej pisze szybko następną częśc!!!
OdpowiedzUsuńo boże boże bożenkooooooo ! Zafajniaśny rozdzial ! Dawaj szybko nexta
OdpowiedzUsuńNastępna część! -> Kolejny rozdział!!! <3
OdpowiedzUsuńJaki swietny!!!! Uwielbiam cb i twoje opowiadanie i to jak piszesz!!! :-D wiec mam nadzieje ze rozdział bedzie szybko:-)
OdpowiedzUsuńOmomomomom .. *.* Cudownie ! :D Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej :>
OdpowiedzUsuńAle świetny *.*
OdpowiedzUsuńciekawe czy Val będzie z Malikiem awwwwwww... <3
proszę, szybko napisz kolejny <3
Cherry.xx
Zajebisty , daj dzisiaj next ... tylko niech się więcej dzieje np zdrada albo coś :D
OdpowiedzUsuńOmg! <3 Jakie cudowneeeee
OdpowiedzUsuńDAJ DZISIAJ NEXTA ZAKOCHAŁAM SIE W TYM OPOWIADANIU :D
OdpowiedzUsuńKocham kocham i kocham czekam na następny. Ciekawi mnie co będzie z Val i Malikiem :D Nie mogę się doczekać nexta :d <3 /Magdaaa:*
OdpowiedzUsuńKiedyś prosiłaś o odjebane komentarzyki więc prosze: Co to ma kuźwa być.? Taki rozdział.? To się w głowie nie mieści.! Jak mogłaś napisać coś takiego.? Jak mogłas napisać taki zajekurwisty rozdział.? No ja sie pytam ''jak''.?! ; )
OdpowiedzUsuńAww *______________________*
OdpowiedzUsuńJesteś cudowna, uwielbiam Cię. Rozdział zarąbisty jak każdy :D Uwielbiam i czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńŚliczny, boski i cudowny rozdział
OdpowiedzUsuńDodaj szybko next'a.........
Czekam też na LWWY ;* ;* ;*
``- Pierwsza małżeńska kłótnia za wami ? - Tomlinson podszedł do nas i objął jednocześnie. - Podobno z problemami najlepiej się przespać.- pokiwał cwaniacko brwiami.`` AHAHAHA jebłam i nie wstaje. Zajebisty rozdział *-*
OdpowiedzUsuńJakie boskie, no umre przez Ciebie kiedys! <3
OdpowiedzUsuńWyjebane w kosmos ;d Daj dzisiaj nexta ;d
OdpowiedzUsuńświetny czekam na następny. Ps.Dodaj kolejny rozdział w opowiadaniu z Ross i Harrym
OdpowiedzUsuń,, Podobno z problemami najlepiej się przespać ,,
OdpowiedzUsuńNormalnie rozjebałaś system
KOCHAM i Czekam na następny
ahhh, super super cudo! xxx
OdpowiedzUsuńświetny nie mogę doczekać się nastepnego <33
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaaaaa..........o boshe...calowali sie na masce samochodu.....mmmmmmmmm..niechcecie wiedziec jakie mam mysli:D zreszta pewnie nie tylko ja:D -Magda
OdpowiedzUsuń