środa, 15 maja 2013

# 50

Wybiegłem przed dom a po Abigail ślad zaginął. Rozejrzałem się dookoła po wypielęgnowanym ogrodzie a dziewczyny nigdzie nie było. Myśl Malik, myśl. Gdzie do cholery ona mogła się podziać w tak krótkim czasie ? W oczy rzuciła mi się otwarta bramka, bez zawahania przewiesiłem kurtkę przez ramię i wsiadłem do auta podążając wzdłuż chodnika. Albo ta dziewczyna ma w sobie pokłady sprinterskie albo po prostu ze mnie słaby tropiciel. Sięgnąłem ręką na tylne siedzenie i zwinnym ruchem zgarnąłem telefon. Wybrałem jej numer i z nadzieją, że odbierze przystawiłem Blackberry do ucha. Po pierwszym sygnale cisza, drugi - cisza, zaczynałem powoli tracić nerwy. Zirytowany do granic możliwości z powrotem walnąłem telefon na fotelu a sam zatrzymałem pojazd na jednym z parkingów. Zacząłem dokładnie obmyślać co było powodem tak nagłego zniknięcia, no chyba nie przypomniała sobie o przykładowym odebraniu brata z przedszkola, bo po pierwsze powiedziałaby mi a po drugie to i tak bym ją tam podwiózł. KURWA ! Ale ja jestem tępy, przecież ona jak nic poszła do Stylesa ! Zacisnąłem mocniej pięści na kierownicy i depnąłem na pedał gazu. Czarne BMV z przyciemnianymi szybami jakim miałem przyjemność poruszania się trzeci raz ruszyło z piskiem opon pod dom, który przyszło mi zamieszkiwać. Pragnąłem jak najszybciej znaleźć się w domu, przejeżdżając dwie przecznice dalej zobaczyłem Abbs, momentalnie zrównałem się z jej osobą i uchyliłem przednią szybę od strony pasażera.
- Abbs, Boże, co ci odwaliło ? Wsiadaj do samochodu ! - Krzyknąłem wychylając się zza szyby. Usłyszała mnie, udało mi się zwrócić jej uwagę. 
- Zayn, muszę tam pójść. - Powiedziała bardzo szybko, była zdeterminowana. Znając ją dobrze wiem, że obwinia siebie o stan Harrego. Jakie jest moje zdanie ? Gdyby nie chciał, to by nie pił ... proste jak moje zęby. Nie wydaje mi się, żeby tu było jakieś inne wyjście. Nikt nie kazał mu wskakiwać do łóżka z matką swojej własnej dziewczyny. Owszem, nie wiedział o tym, ale przespanie się z kobietą dwadzieścia lat starszą jest bynajmniej dla mnie śmieszne, ba ośmieszające. Choćbym sobie nie postukał od kilku lat to nie tknąłbym starej baby. 
- Wsiadaj, podwiozę cię przecież. - Powiedziałem zdecydowanie odganiając od siebie chore myśli na temat matki Abigail. Dziewczyna po chwili się wahała, jednak po chwili zmierzała do mojego samochodu z lekkim uśmiechem na ustach. Odczuwałem wrażenie, że nie wie jak ma się zachować, po pocałunku jaki miał miejsce. Chciałem choć w lekkim stopniu rozburzyć napiętą atmosferę pomiędzy nami, nie lubię tego uczucia. Zajęła miejsce i powoli ruszyłem w stronę domu. Dobry czas na rozmowę. 
- Emm Abss. - Zacząłem niepewnie temat, podrapałem się lekko po karku a dziewczyna wlepiła we mnie swoje tęczówki. - Bo słuchaj... Ten pocałunek. - Spojrzałem na nią ukradkiem.
- Przepraszam cię za to, nie gniewaj się. - Powiedziała lekko skruszona. Taka niewinna Turner zdecydowanie jest bardziej pociągająca. 
- Nie, nie ! - Zaprzeczyłem szybko, chyba za szybko, bo lekko jej kąciki ust podciągnęły się ku górze. - Nie przepraszaj, nie masz za co. - Rumieniec wkradł się na moją twarz, jednak kontynuowałem. - Było fajnie. - Stwierdziłem kiwając brwiami uśmiechając się półgębkiem.
- Jesteś walnięty. - Skwitowała kiwając głową z dezaprobatą. 
- Ale takiego mnie uwielbiasz. - Wypaliłem skromnie kiwając przy tym brwiami. Zaśmiała się głośno. - No widzisz, gdyby tak nie było to nie śmiałabyś się teraz. - Powiedziałem dumny siebie, ehh te psychologiczne gierki. 
- Tak masz rację, takiego cię właśnie uwielbiam. Przekaż temu aroganckiemu Malikowi, że jest dupkiem i żeby nie wracał. - Nachyliła się nad moim policzkiem i złożyła na nim jednego buziaka.- Zachichotała.
- Masz to u mnie jak w banku - Dopowiedziałem w myślach i akurat podjechałem pod dom, no to teraz się będzie działo. Skąd to wiem ? Wnioskuję po wkurwionej minie Tomlinsona ... 
***
No jak ona śmie tu jeszcze przychodzić ? I to w dodatku z Malikiem ? Aha, to już wiem gdzie go nogi poniosły. Po chuja ta panienka tu lezie ? No ja pierdole , ludzie trzymajcie mnie. Doprowadziła Loczka do takiego stanu, zrobiła z nim co chciała i jeszcze czego ... Jak ją kurwa zapłodnił to alimentów na pewno jej nie dam, ja sam Louis Wiliam Tomlinson mianuję się nadwornym adwokatem Harold'a Edward'a Styles'a. Z góry przepraszam wszystkich tu zgromadzonych, za tyle wulgaryzmów, jednak kiedy ją widzę po prostu nic innego nie ciśnie mi się na myśl. Mam ochotę tak jej nawrzucać, że już nigdy nie będzie chciała się wpakować w życie mojego, małego Loczka. Teraz, kiedy szybkim krokiem zmierza w moją stronę mam ochotę rzucić się na nią z pięściami. 
- Czego chcesz ? - Wycedziłem przez zęby zagradzając jej drogę.
- Nic cię to nie powinno interesować. - Wytknęła mi palcem przed oczami. 
- Jak to ma mnie nie interesować, skoro mój najlepszy przyjaciel przez ciebie, dziewczyno idzie na odwyk ? Mam ci to jakoś przeliterować, czy co ? - Krzyknąłem nabuzowany, jednak mój agresywny stan nie zrobił na niej jakiegokolwiek wrażenia. Okeeeej ? Stała tak uśmiechając się do mnie pogardliwie. Sądzę, że odwagi dodawał stojący z tyłu Mulat, który przyglądał się nam z uwagą. Jestem pewien, że gdyby nie on, to nie byłaby taka szybka w gadce. No ale, zaraz ... przecież oni siebie wzajemnie nie trawią ! Aaa... kurwa nie rozumiem .
- Pieprz się Tomlinson. - Prychnęła ironicznie i odepchnęła mnie od siebie zmierzając w stronę domu. Chce Harrego ? I Tak go tam nie znajdzie ...

***
Pięćdziesiąteczka tak na szybko pisana na lekcjach. Nie mam jak dodawać bo nie mam komputera ! :C

19 komentarzy:

  1. Emm.. Tak szybko przeczytałam czy serio jest BARDZO krótki w porównaniu do innych ? ;O Ale przynajmniej dodałaś . :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne,dodaj następny szybko ,proooszę :D
    Fajnie że jest nowy,tak się ucieszyłam jak zobaczyłam że dodałaś :3
    Vanessa Styles

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby krótki, ale chociaż jest. Nie mam pojęcia co dalej się wydarzy, dlatego czekam na następnyyyy! Mam nadzieję że szybko się pojawi : ) .
    +oby szybko naprawili ci komputer !
    Loveee. ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. :D i tak fajny , wspaniale piszesz :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak szybko koniec? :c
    Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny!! Szkoda że taki krótki... Mam pytanie: Czy dodasz jeszcze coś na drugiego bloga??

    OdpowiedzUsuń
  7. Super! Dodaj następny :)
    -K

    OdpowiedzUsuń
  8. Ło Jezu Ło Jezu... Czemu nie ma Hazzy??? :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajny tylko trochę krótki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jag zwykle cudowny miszczu:3 krótki czy długi. Ważne ze jest!! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda że krótki ale i tak zajebisty czekam na następny.
    @WerciaLoL

    OdpowiedzUsuń
  12. No i co że krótki przynajmniej jest ;pp
    Ii jest świetny ^^
    czekam na nextaa :) ;**

    OdpowiedzUsuń
  13. Cud miód i brak słów:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny!
    Czekam na nexta <33

    OdpowiedzUsuń
  15. Najlepszy jaki czytałam *w*

    OdpowiedzUsuń
  16. Długo czekałam na ten rozdział .. i nie żałuje .. ; *

    OdpowiedzUsuń
  17. Spróbuj jakoś dodać następny ... ale dłuższy ! :D <3

    OdpowiedzUsuń