Kiedy miałam na myśli opiekowanie się Harry'm nie brałam także pod uwagę opieki nad sobą. Przez ten pieprzony deszcz jest mi zimno i pobolewa mnie gardło ! Dopadł mnie straszny katar a zatoki mam tak opuchnięte jakby były napompowane. Plus jest jeden, że siedzimy w tym razem a teraz inni obok nas skaczą. Tata zgodził się abym przez ten okres tutaj przebywała. Chciał uniknąć, abym przeniosła wirusa do domu. Godzinę temu Devon tutaj był i przywiózł mi ubrania a na jutro rano mamy oboje wizytę lekarza. Chciałam się zdrzemnąć, ale kaszel Harry'ego mi na to nie pozwala. Przez tą cholerną burzę nie mam dostępu do internetu bo coś się stało z router'em. Pech to karma. Karma to suka i tak cię dopadnie. Wtuliłam się od tyłu w ciało chłopaka. Wziął do ręki pilot od naściennego telewizora plazmowego, który był przed nami i włączył jakiś kanał. Chwała mu za to bo z tej nudy zaraz zapuszczę korzenie. Ułożyłam pod głową stos małych poduszek i mogłam oglądać.
- Przełącz na MTV. - Poleciłam chłopakowi, który oglądał jakiś stary mecz pomiędzy Chealsea Londyn a Bayern'em Monachium. Według zegara za dwie minuty rozpocznie się powtórka sezonu drugiego Awkward. Wymamrotał coś pod nosem i chcąc nie chcąc ustawił na odpowiedni kanał.
- Co teraz będzie ? - Spytał obracając głowę w moją stronę.
- Powinna się zaczynać Awkward, powtórki całego sezonu.
- To jest to z Ashley Rickards w roli Jenny, Beau Mirchoff jako Matt'yego i Brett'a Davern'a , który był Jake'em ? - Zapytał dokładnie wymieniając bohaterów. Jestem wielką fanką tego serialu i byłam pod wrażeniem, że zna obsadę.
- Tak, to jest właśnie to. - Odparłam podekscytowana. - Oglądasz ?
- Coś tam oglądałem, ale teraz zbytnio nie mam czasu na ślęczenie przed telewizorem.- Wytłumaczył i ucałował mój policzek. Wzięłam do ręki kubek z zaparzoną herbatą i co jakiś czas sączyłam przyjemnie rozgrzewający napój. Jak tak patrzę to z Saidy jest niewyobrażalna suka, zazdrosna i tyle.
- Za kim jesteś, team Matty czy Jake ? - Zapytał mnie kiwając brwiami. Szczerze ?
- Wydaje mi się, że do Jenny bardziej pasuje Matty, on był tym pierwszym. Nie okazywał jej uczuć, bo nie dojrzał do tego, a poza tym jest taki męski i przystojny. - Powiedziałam podekscytowana przyglądając się jeszcze raz. McKibben był cholernie w moim typie.
- Mógłby sobie przynajmniej brwi wyregulować. - Wywrócił oczami i prychnął, wyczułam w jego głosie odrobinę zazdrości (?) Ohh Harry serio ?
- Nie bądź złośliwy kochanie...- Westchnęłam głośno i skupiłam swoje tęczówki na naściennym telewizorze. Miałam cichą nadzieję, że przemilczy temat bo mi na prawdę zależało na ważnym oglądaniu. Już druga taka okazja może się nie powtórzyć.
- Nie jestem złośliwy, tylko mówię prawdę. - Obrócił się przodem do mnie i wlepił we mnie swoje zielone oczyska. Na jego ustach krył się cwaniacki uśmieszek. - Matty jest męski i przystojny a ja niby jaki jestem ?
- Ty kochanie to co innego. - Zaśmiałam się głośno. Wiedziałam ,wiedziałam, wiedziałam.
- Co niby ? Nie podobam ci się ? - Zmarszczył czoło w zakłopotaniu jednak dalej wyczekiwał ode mnie odpowiedzi. Czy on postradał zmysły ? Owszem McKibben jest przystojny, ale nie tak jak Harry. Głęboka zieleń jego oczu i ten zniewalający, śnieżnobiały uśmiech ? No proszę was ludzie, o czym my tu w ogóle mówimy. To jest tak jakby porównywać muffina z tortem weselnym ... Czekał, aż skończę swoją wypowiedź, przekrzywiając głowę w bok i wpatrując się we mnie.
- Bardzo mi się podobasz Harry. Masz w sobie coś co czyni cię słodkim, cukierkowym chłopczykiem a potrafisz się zmienić w prawdziwego mężczyznę, wręcz ociekającego seksapilem. - Szarpnął mnie lekko, przyciągając do swojego ciała. Ułożyłam głowę na jego klatce piersiowej, tak bym mogła spoglądać na jego anielską twarz. Linia szczęki zarysowała się, przełknął głośno ślinę i obdarował mnie jednym z tych swoich najsłodszych uśmiechów. Kocham spoglądać na te dwa dołeczki w jego policzkach. Nie spuszczał wzroku z mojej twarzy.- Także nie wiem już jak ci to mam wytłumaczyć Harry. - Zakończyłam wypowiedź. Sięgnęłam dłonią do jego aksamitnego policzka, wewnętrzną stroną dłoni pogładziłam jego ciepłą skórę, w dalszym ciągu był rozpalony. - Wiesz, że cię kocham i jesteś jedyny. No a poza tym wiesz ... - Opuściłam wzrok na brzuch, mimo wszystko ten temat był dla mnie wstydliwy. Nie potrafię mówić tak bezceremonialnie o takich sprawach jak on czy reszta chłopaków. Szeroko otwarłam oczy, kiedy głęboki śmiech dotarł do moich uszu, a wibracje nim spowodowane potrząsnęły również i moim ciałem. Zmierzwił włosy i oparł swój ciężar na łokciach.
- A poza tym będziemy mieli dziecko, tak ? - Dokończył torpedując mnie swoim podchwytliwym spojrzeniem. Zaczerwieniłam się. Niepewnie kiwnęłam głową. Moje włosy opadły na twarz, zakrywając purpurowe już policzki. Przeciągle westchnął, kiedy do pokoju wszedł Zayn z tacką w ręku. Odsunęłam się trochę na komfortową odległość.
- No dzieciaczki, przyniosłem wam rosołek. - Wyszczerzył się i podał Harry'emu biały talerz, wypełniony bardzo apetycznie wyglądającą zupą. Odebrałam od niego talerz i podwinęłam nogi pod brzuch, siadając opierając się o wezgłowie łóżka. Harry nabrał na łyżkę pokaźną ilość makaronu. Nie czekając zabrałam się za jedzenie. Przyjemnie rozgrzewający płyn wypełnił moją buzię. Przymknęłam oczy delektując się smakiem, było przepyszne.
- No, no Malik zwracam honory, to jest bardzo dobre. - Powiedział Harry. - A ty co sądzisz Abby ?
- Bardzo dobre. - Zayn rozpromienił się i zadowolony wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi. W ciszy zjedliśmy posiłek a kiedy skończyłam wzięłam jego puste naczynie i wstałam. Pchnęłam lekko drzwi nogą. Ostrożnie zeszłam ze schodów i pojawiłam się w kuchni. Zayn i Liam siedzieli przy wysepce zamulając nad gazetą z kubkiem herbaty w ręku a Niall leżał na ziemi, rozwalony po całej powierzchni. Zachichotałam cicho odkładając naczynia do zlewu, musiałam wtedy przejść nad wrakiem Horan'a.
- Niall wszystko okej ? - Spytałam przejęta, zgiął się w pół i chwycił za brzuch.
- Tyaa... - Jęknął, spojrzałam pytająco na pozostałą dwójkę. Dowiem się wreszcie o co tutaj chodzi ?
- Trzeba było żreć w przydrożnej budce dwa burrito z majonezem ? Teraz cierp. - Wzruszył ramionami Liam i poszedł na górę. Cała ta sytuacja nieco mnie rozbawiła. Tak to jest jak się zjada w niesprawdzonych miejscach. Nie wiem czemu, ale chyba nigdy nie wstąpiłabym do takich miejsc. Nie oceniajcie mnie, nie dlatego, że muszę jadać w renomowanych restauracjach, tylko poziom sanitarny w fast food'ach tego typu woła wręcz o pomstę do nieba. Nic dziwnego jeśli coś nie świeżego siadło by mu na żołądku, tak czy inaczej mnie go żal, wiem co to bóle brzucha...
- Chodź Niall , nie możesz tak leżeć. - Wystawiłam dłoń w jego kierunku, chwycił ją i z moją pomocą się podniósł z chłodnych kafelek. Moje stopy szybko ruszyły po dywanie prowadzącym prosto do łazienki ciągnąc go za sobą. - Teraz tam wejdziesz i postarasz się wyrzucić wszystko z siebie, okej ? - Mówiłam do niego matczynym głosem, wyglądał źle.
- Postaram się. - Wymamrotał i wszedł do pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi. Podparłam się o ścianę i już po chwili mogłam usłyszeć te odgłosy, skrzywiłam się lekko i szybko odbiegłam myślami od tego tematu. Dźwięk spłuczki toaletowej i tupot stóp był wystarczającym sygnałem że skończył. Przekroczyłam próg a Horan mył zęby.Z nudów zakołysałam się na stopach czekając, aż skończy.
- I jak, lepiej ci ? - Spytałam kładąc delikatnie dłoń na jego ramieniu.
- Tak lżej się zrobiło. - Odparł delikatnie się uśmiechając. Otworzył ramiona w które bez wahania się wtuliłam. Poklepałam go po plecach i tkwiąc dalej w uścisku zadał mi pytanie.
- A ty jak się czujesz ? - Troszeczkę zbiło mnie to z tropu, nie wiem czy Niall wie, nie zrozumiałam jednoznacznie o co pyta. Delikatnie odsunął mnie od siebie i zrównał nasze twarze.
- Abby ja wiem... wiem o dziecku, wszyscy wiemy. - Powiedział spokojnie, z moich ust wydobyło się ciche ohh, opuściłam wzrok na kafelki, nagle stały się takie interesujące ! Dlaczego Harry nie powiedział im tego ze mną, tylko zrobił to bez mojej wiedzy ? - Słonko, głowa do góry. Wspieramy was. - Ciepło się uśmiechnął a ja z powrotem wpadłam w jego ramiona. - Cokolwiek by się działo jesteśmy z wami, pamiętaj. - Szepnął nachylając się nad moim uchem.
- Dziękuję Niall. - Odpowiedziałam próbując zamaskować drobną łzę, która spłynęła po moim policzku. Nie lubię właśnie takich momentów bo nie wiem co powiedzieć i zazwyczaj się wzruszam. Musnęłam wargami jego policzek i zarumieniona uciekłam na górę. Szybko chciałam dojść do siebie by nie dać Harry'emu powodów do zamartwiania się. Weszłam na palcach i zatrzasnęłam za sobą drzwi od sypialni. Głowa chłopaka opadła na poduszki a z ust wydobywało się jedynie ciche pochrapywanie. Ten widok chwycił mnie za serce. Bez niepotrzebnej zwłoki chwyciłam telefon do ręki i włączyłam aparat. To najsłodszy widok jaki widziałam do tej pory. Wrzuciłam je na instagrama z opisem :
- Za kim jesteś, team Matty czy Jake ? - Zapytał mnie kiwając brwiami. Szczerze ?
- Wydaje mi się, że do Jenny bardziej pasuje Matty, on był tym pierwszym. Nie okazywał jej uczuć, bo nie dojrzał do tego, a poza tym jest taki męski i przystojny. - Powiedziałam podekscytowana przyglądając się jeszcze raz. McKibben był cholernie w moim typie.
- Mógłby sobie przynajmniej brwi wyregulować. - Wywrócił oczami i prychnął, wyczułam w jego głosie odrobinę zazdrości (?) Ohh Harry serio ?
- Nie bądź złośliwy kochanie...- Westchnęłam głośno i skupiłam swoje tęczówki na naściennym telewizorze. Miałam cichą nadzieję, że przemilczy temat bo mi na prawdę zależało na ważnym oglądaniu. Już druga taka okazja może się nie powtórzyć.
- Nie jestem złośliwy, tylko mówię prawdę. - Obrócił się przodem do mnie i wlepił we mnie swoje zielone oczyska. Na jego ustach krył się cwaniacki uśmieszek. - Matty jest męski i przystojny a ja niby jaki jestem ?
- Ty kochanie to co innego. - Zaśmiałam się głośno. Wiedziałam ,wiedziałam, wiedziałam.
- Co niby ? Nie podobam ci się ? - Zmarszczył czoło w zakłopotaniu jednak dalej wyczekiwał ode mnie odpowiedzi. Czy on postradał zmysły ? Owszem McKibben jest przystojny, ale nie tak jak Harry. Głęboka zieleń jego oczu i ten zniewalający, śnieżnobiały uśmiech ? No proszę was ludzie, o czym my tu w ogóle mówimy. To jest tak jakby porównywać muffina z tortem weselnym ... Czekał, aż skończę swoją wypowiedź, przekrzywiając głowę w bok i wpatrując się we mnie.
- Bardzo mi się podobasz Harry. Masz w sobie coś co czyni cię słodkim, cukierkowym chłopczykiem a potrafisz się zmienić w prawdziwego mężczyznę, wręcz ociekającego seksapilem. - Szarpnął mnie lekko, przyciągając do swojego ciała. Ułożyłam głowę na jego klatce piersiowej, tak bym mogła spoglądać na jego anielską twarz. Linia szczęki zarysowała się, przełknął głośno ślinę i obdarował mnie jednym z tych swoich najsłodszych uśmiechów. Kocham spoglądać na te dwa dołeczki w jego policzkach. Nie spuszczał wzroku z mojej twarzy.- Także nie wiem już jak ci to mam wytłumaczyć Harry. - Zakończyłam wypowiedź. Sięgnęłam dłonią do jego aksamitnego policzka, wewnętrzną stroną dłoni pogładziłam jego ciepłą skórę, w dalszym ciągu był rozpalony. - Wiesz, że cię kocham i jesteś jedyny. No a poza tym wiesz ... - Opuściłam wzrok na brzuch, mimo wszystko ten temat był dla mnie wstydliwy. Nie potrafię mówić tak bezceremonialnie o takich sprawach jak on czy reszta chłopaków. Szeroko otwarłam oczy, kiedy głęboki śmiech dotarł do moich uszu, a wibracje nim spowodowane potrząsnęły również i moim ciałem. Zmierzwił włosy i oparł swój ciężar na łokciach.
- A poza tym będziemy mieli dziecko, tak ? - Dokończył torpedując mnie swoim podchwytliwym spojrzeniem. Zaczerwieniłam się. Niepewnie kiwnęłam głową. Moje włosy opadły na twarz, zakrywając purpurowe już policzki. Przeciągle westchnął, kiedy do pokoju wszedł Zayn z tacką w ręku. Odsunęłam się trochę na komfortową odległość.
- No dzieciaczki, przyniosłem wam rosołek. - Wyszczerzył się i podał Harry'emu biały talerz, wypełniony bardzo apetycznie wyglądającą zupą. Odebrałam od niego talerz i podwinęłam nogi pod brzuch, siadając opierając się o wezgłowie łóżka. Harry nabrał na łyżkę pokaźną ilość makaronu. Nie czekając zabrałam się za jedzenie. Przyjemnie rozgrzewający płyn wypełnił moją buzię. Przymknęłam oczy delektując się smakiem, było przepyszne.
- No, no Malik zwracam honory, to jest bardzo dobre. - Powiedział Harry. - A ty co sądzisz Abby ?
- Bardzo dobre. - Zayn rozpromienił się i zadowolony wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi. W ciszy zjedliśmy posiłek a kiedy skończyłam wzięłam jego puste naczynie i wstałam. Pchnęłam lekko drzwi nogą. Ostrożnie zeszłam ze schodów i pojawiłam się w kuchni. Zayn i Liam siedzieli przy wysepce zamulając nad gazetą z kubkiem herbaty w ręku a Niall leżał na ziemi, rozwalony po całej powierzchni. Zachichotałam cicho odkładając naczynia do zlewu, musiałam wtedy przejść nad wrakiem Horan'a.
- Niall wszystko okej ? - Spytałam przejęta, zgiął się w pół i chwycił za brzuch.
- Tyaa... - Jęknął, spojrzałam pytająco na pozostałą dwójkę. Dowiem się wreszcie o co tutaj chodzi ?
- Trzeba było żreć w przydrożnej budce dwa burrito z majonezem ? Teraz cierp. - Wzruszył ramionami Liam i poszedł na górę. Cała ta sytuacja nieco mnie rozbawiła. Tak to jest jak się zjada w niesprawdzonych miejscach. Nie wiem czemu, ale chyba nigdy nie wstąpiłabym do takich miejsc. Nie oceniajcie mnie, nie dlatego, że muszę jadać w renomowanych restauracjach, tylko poziom sanitarny w fast food'ach tego typu woła wręcz o pomstę do nieba. Nic dziwnego jeśli coś nie świeżego siadło by mu na żołądku, tak czy inaczej mnie go żal, wiem co to bóle brzucha...
- Chodź Niall , nie możesz tak leżeć. - Wystawiłam dłoń w jego kierunku, chwycił ją i z moją pomocą się podniósł z chłodnych kafelek. Moje stopy szybko ruszyły po dywanie prowadzącym prosto do łazienki ciągnąc go za sobą. - Teraz tam wejdziesz i postarasz się wyrzucić wszystko z siebie, okej ? - Mówiłam do niego matczynym głosem, wyglądał źle.
- Postaram się. - Wymamrotał i wszedł do pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi. Podparłam się o ścianę i już po chwili mogłam usłyszeć te odgłosy, skrzywiłam się lekko i szybko odbiegłam myślami od tego tematu. Dźwięk spłuczki toaletowej i tupot stóp był wystarczającym sygnałem że skończył. Przekroczyłam próg a Horan mył zęby.Z nudów zakołysałam się na stopach czekając, aż skończy.
- I jak, lepiej ci ? - Spytałam kładąc delikatnie dłoń na jego ramieniu.
- Tak lżej się zrobiło. - Odparł delikatnie się uśmiechając. Otworzył ramiona w które bez wahania się wtuliłam. Poklepałam go po plecach i tkwiąc dalej w uścisku zadał mi pytanie.
- A ty jak się czujesz ? - Troszeczkę zbiło mnie to z tropu, nie wiem czy Niall wie, nie zrozumiałam jednoznacznie o co pyta. Delikatnie odsunął mnie od siebie i zrównał nasze twarze.
- Abby ja wiem... wiem o dziecku, wszyscy wiemy. - Powiedział spokojnie, z moich ust wydobyło się ciche ohh, opuściłam wzrok na kafelki, nagle stały się takie interesujące ! Dlaczego Harry nie powiedział im tego ze mną, tylko zrobił to bez mojej wiedzy ? - Słonko, głowa do góry. Wspieramy was. - Ciepło się uśmiechnął a ja z powrotem wpadłam w jego ramiona. - Cokolwiek by się działo jesteśmy z wami, pamiętaj. - Szepnął nachylając się nad moim uchem.
- Dziękuję Niall. - Odpowiedziałam próbując zamaskować drobną łzę, która spłynęła po moim policzku. Nie lubię właśnie takich momentów bo nie wiem co powiedzieć i zazwyczaj się wzruszam. Musnęłam wargami jego policzek i zarumieniona uciekłam na górę. Szybko chciałam dojść do siebie by nie dać Harry'emu powodów do zamartwiania się. Weszłam na palcach i zatrzasnęłam za sobą drzwi od sypialni. Głowa chłopaka opadła na poduszki a z ust wydobywało się jedynie ciche pochrapywanie. Ten widok chwycił mnie za serce. Bez niepotrzebnej zwłoki chwyciłam telefon do ręki i włączyłam aparat. To najsłodszy widok jaki widziałam do tej pory. Wrzuciłam je na instagrama z opisem :
Sleepstagram. Dobranoc kochanie xx
~*~
Ło mój boże, ileż ja siedziałam nad tym rozdziałem. Matko, nigdy chyba jeszcze mi się tak nie dłużyło jak przy #62. No ale, uporałam się. Nie sprawdzałam go, więc z góry przepraszam, za błędy ortograficzne, interpunkcję czy spójność wypowiedzi.
~*~
48 komentarzy ? - > WOW : )) Jesteście świetne !
~*~
Pytania do postaci ? Zapraszam na ich ASK'i.
-> http://ask.fm/AbigailOfficial <-
NOWY -> http://ask.fm/HarryOfficialxxo <- NOWY
NOWY -> http://ask.fm/HarryOfficialxxo <- NOWY
Właśnie tam możecie zadać mi pytania a także wybiec ciekawym nosem w przyszłość.
Serdecznie proszę o komentarze.
Zapraszam na TT. @czekajkinga
Oraz Facebook'a . Kinga Karolina Czekaj
Ajshfhrfhhrohohdkdjhjkgkjkfgjgkjhdkfdhkfdjkdfhfkdj
OdpowiedzUsuńkurczatko, troche krotki;/;/ ech...ale poczekam na nastepny:)
OdpowiedzUsuńto napisz dłuższy ... zaraz pierdolnę w klawiaturę głową. wyjdź jak ci nie odpowiada
UsuńNie lunie jak taka jestes. Jak bys nam robila laske tym ze piszesz. Ktos tak napisal, powinnas to przemilczec, a nie od razu sie tak unosic
Usuńwiecznie milczeć nie będę, nie po raz pierwszy spotykam się z takimi osobami. niech same zaczną pisać TAK to porozmawiamy
UsuńJesteś niesamowita, wiesz?? Uwielbiam Twojego bloga, ten rozdział był uroczy. Nie mogę doczekać się na następny ;) Niech Abby powie w końcu swojemu ojcu, że jest w ciąży, bardzo mnie to ciekawi jak zareaguje ;p @love_cookies3
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle świetny^^ Uwielbiam Cię! Z niecierpliwością czekam na następny:)
OdpowiedzUsuńWow bardzo udany imagin :) czekam na następny ;D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział. Miło się czyta :) Mam nadzieję że 63 zjawi się już niedługo ;D
OdpowiedzUsuńzajebisty!!
OdpowiedzUsuńsuper piszesz <3
szkoda, że Abby jest w ciąży :(
Z niecierpliwością czekam na następny!!
weny ;*
Kochammm *.*
OdpowiedzUsuńagfdshggdgshbdggsbjhbgdgs♥
OdpowiedzUsuńWOW <3
OdpowiedzUsuńNo powiem że fajny i ciekawy :P I czekam na następny :P /Magdaa :*
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńJest cudownie <3 uwielbiam tego bloga *o* nawet jeśli rozdział miałby jedną linijkę to zawsze będę Cię podziwiać za to jak piszesz :** Weny życzę xx
OdpowiedzUsuńJestes cudowna dziewczyno *o*
OdpowiedzUsuńRozdzial niby krotki ? DAJCIE CZOŁG MI TU NOW TO ZAJADE -.-
Cudowne. Piękne. Zajebiste. *.*
Kocham bloga i Ciebie i sposob w jaki piszesz ! *0*
Kolejny genialny rozdział ;)
OdpowiedzUsuń@WerciaLoL
Genialny jak zawsze ♥ Uwielbiam Twoje opowiadanie!!!
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham!!! Wiesz że cudownie piszesz?- Wiesz
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :*
~ WIka
ale ty sie unosisz, ta osoba NIE napisala ze jest zly...wlasnie pewnie ten blog ja bardzo wciagnal i zaluje ze ten rozdzial jest krotki..nie unis sie tak powinno ci to schlebiac ze ktos pragnie wiecej:)
OdpowiedzUsuńCudny *•* •¥• |~Paula.;)
OdpowiedzUsuńCUUUUUUDOOOWNY <3333
OdpowiedzUsuńRozdział moze i krótki, ale jest ich 62 a mało kto z was tyle by wyciagnął. ;P Chciałam ci powiedziec, ze naprawde swietnie piszesz. Przeczytania od rozdzialu 1 do 60 zajeło mi 4 dni (sob wieczór do wtorku 4 nad ranem) .Przez to opowiadanie zawaliłam kilka nocy, ale było mega warto. Nie mam pojecia skad masz tyle kreatywnosci, weny, a przede wszystkim checi by to pisac. NAPRAWDE PODZIWIAM. Czekam z przejeciem na kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńBoże,w końcu. Wczoraj znalazłam tego bloga, zaczęłam go czytać. Ale musiałam jednak spać.
OdpowiedzUsuńCzytałam go id wczoraj do 2 w nicy,czujesz? A dziś przetrwa i kontynuacja.
Więc kocham to opowiadanie, w wielu momentach tak sie wczuwakam,ze awaria.
Harry jest i będzie male dziecko, to tak musial cis wywinac, ale podoba mi sie to. Abbs, ciekawe kiedy powie tatusiowi, zeby kupywal spioszku dla wnuka. A i mam nadzieje ze wtedy nie wbije jej matka, agrr.. Nienawidzę jej, z reszta nikt jej tu nie lubi. Ha!
Serdecznie zapraszam na moje blogi w wolnym czasie, nie będę ich wpisywać, bo wystarczy wejsc w profil. Poza tym nie bede spamowac.
Czekam na kolejny.
Życzę weny.
Pozdrawiam.
Klaudia, twoja nowa stała czytelniczka. xx
Wybacz za bledy, dużo literowej, ale na tele jestem. Mam nadzieje ze sie domyślasz o ci chodziło.
UsuńGrrr ... Cudooo :)
OdpowiedzUsuńzostałyście nominowane do the versatile blogger :)
OdpowiedzUsuńwięcej informacji tutaj: http://londyyn.blogspot.com/2013/07/the-versalite-blogger.html
SUPER !!!!!!! ❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńAwwww ♥♥ Nie będe się rozpisywać, bo Ty wiesz dobrze, że jesteś genialna i wspaniała :D No więc czekam z niecierpliwością na kolejny !
OdpowiedzUsuńWspaniały ; *
OdpowiedzUsuń