****W poprzednim rozdziale ****
Abigail odpisuje na sms'a Harrego, który z godnie obietnicą informuje ją o swoim przyjeździe. Dziewczyna kładzie się spać z myślą co przyniesie kolejny dzień.
- Fred, teraz ty- odparła pulchna kobieta
- Nie jestem Fred, jestem George - odrzekł rudowłosy chłopiec.-I ty kobieto na prawdę uważasz się za naszą matkę ? Nie wiesz jak ma na imię twoje dziecko ?
- Przepraszam George.
- To był żart jestem Fred.
- Wstawaj Fred, idź z Bentley'em na pole- tajemniczy głos zaczął mnie szturchać, ale jak to... Otwieram leniwie oczy, jejku to był mój sen ! Czy ja jestem normalna ? Coraz bardziej przeraża mnie mój stan psychiczny. Westchnęłam i podniosłam się na łokciach, nade mną pochylał się tata.
- Abby wyjdź z Bentley'em bo my jedziemy z Ollym do dziadków. Do zobaczenia. - pośpiesznie ulotnił się z pokoju, czy ja nawet w sobotę nie mogę sobie pospać ? Wyszłam na pole w piżamie, zarzuciłam płaszczyk i ot co w rozczochranych włosach wyprowadziłam psa, który był dzisiaj niezmiernie energiczny. Spuściłam go ze smyczy i ze słuchawkami w uszach pospacerowałam sobie po parkowych alejkach. Oszałamiająca krystaliczność zimy, oszronione gałęzie tegoroczna zima zaskoczyła nas wszystkich pozytywnie. Rozmyślam dużo, po ulicach spacerują zakochane pary,
całują się, przytulają. Bez odrobiny współczucia dla całej
reszty...
- Bentley ! Bentley ! - zawołałam do labradora, którzy tarzał się w ogromnej zaspie. Jak na zawołanie przybiegł merdając ogonkiem, zapięłam go z powrotem na smycz i skierowałam się w stronę domu. Zamknęłam go w piwnicy bo przez mokre łapy zrobiłby ślady. Poszłam do kuchni i usiadłam przy stole zerkając na stertę gazet, coś mnie tchnęło i musiałam zaglądnąć.
A to się porobiło ! Najmłodszy członek One Direction okiełznany ! Nałogowy podrywacz, maszyna do flirtowania usidlona ! Wczoraj wyciekły do internetu informacje o tajemniczym związku Harrego Styles'a (19 l) młodszej o dwa lata Abigail Turner, córki wpływowej matki Diane Logan Turner. Dlaczego wokalista ukrywał swój związek ze śliczną blondynką ? Miejmy nadzieję, że za niedługo będziemy mieć więcej informacji.
No cóż, tak jak nauczył mnie Harry mam to ignorować, westchnęłam tylko i zabrałam się za szykowanie śniadania. Kanapki z rzodkiewką i kubek kakao- nie ma nic lepszego na energiczny poranek. Spakowałam książki do torby i ubrałam się. Do Valerie miałam dosłownie pięć minutek drogi więc zdecydowałam się na spacerek. Przyjemne zimowe powietrze i lekki przymrozek było bardzo przyjemnie do póki nie zaczął iść za mną jakiś facet, obejrzałam się a wtedy trzask, fotomigawka strzeliła a gość wskoczył do krzaków, no nie... Przyspieszyłam kroku a na chodniku zobaczyłam grupkę nastolatek, podbiegły do mnie piszcząć.
- Ojejuniu ty jesteś Abigail Turner aaaww ! - boże czy ona wydaje ultradźwięki
- Dziewczyno czy ty wiesz kim ty teraz jesteś ? - wybauszyła oczy brunetka
- Yyyy jestem Abigail Turner ? - odparłam sarkastycznie
- Jesteś dziewczyną naszego Harrego ! aaaa! Jaki on jest ? Jak całuje ? Ma kaloryfer ? Jak wygląda z bliska? Czy Larry był kiedyś prawdziwy ?... - dziewczyna mówiła jak szalona, nie dała mi możliwości odpowiedzi.
- Jejku- wydukałam zakłopotana. - Przepraszam, muszę już iść- nałożyłam kaptur i pobiegłam a co najlepsze, że one za mną. Oh god co za ludzie. Na szczęście byłam już pod apartamentowcem przyjaciółki, pośpiesznie wstukałam kod i zatrzasnęłam im drzwi od klatki centralnie przed nosem. Byłam bezpieczna, osunęłam się po ścianie głęboko oddychając. Na klatkę wyszła Val, którą pewnie zniecierpliwiły krzyki na zewnątrz.
- Abby co to było ? - szczęka jej opadła, nie byłam w stanie normalnie mówić.
- Fanki- wysapałam stając na równe nogi, Val ciepło się zaśmiała i wzięła mnie pod ramię.
- Oj Turner, Turner się dorobiłaś. - zaśmiała się kiwając głową, wprowadziła mnie do mieszkania a mój oddech się unormował. Rozebrałam się a buty tendencyjnie odstawiłam pod lustro. Weszłam w głąb mieszkania i rzuciłam się na sofie, czułam się tu całkiem swobodnie bo rodzice Valerie mieszkają zupełnie gdzie indziej, panna Carter ma swoją kawalerkę, która była całkiem imponująca, całkiem ? Nawet bardzo... mieszkanie wykończone w nowoczesnym stylu pod gusta nastolatki. Zaparzyła herbatę i przysiadła koło mnie, wyciągnęłam podręczniki i zeszyty.
- Dobra to tak - zaczęłam organizując plan. - Przepisz sobie matematykę, jakbyś czegoś nie wiedziała to ci wytłumaczę. - Koleżanka zajęła się przepisywaniem cyferek a ja leżałam plackiem na miękkiej rogówce zastanawiając się jak wrócę do domu. Poszłam do łazienki by stamtąd zadzwonić nie przeszkadzając przy tym skupionej Val. Jak na złość Harry nie odbierał ... a miałam tylko numer do Niall'a, któy na szczęście odebrał po dwóch sygnałach.
- Hej Niall, pamiętasz mnie jeszcze, Abigail z tej strony ?
- O cześć Abby, jejku już myślałem że o mnie zapomniałaś. - powiedział smutniejszym tonem.- A tak w ogóle to szczęścia gołąbeczki.
- Niall my nie jesteśmy razem .- westchnęłam.- Hazz jest tylko przyjacielem, który nie odbiera w sytuacji krytycznej telefonu. Potrzebuję twojej pomocy.
- Ale jak to ? Czyli wszystko w prasie i internecie to fejk ? - wyczułam w jego głosie zdziwienie. Przytaknęłam. - Co się dzieje ?
- Bo jestem właśnie u koleżanki, no i te wasze fanki nie dają mi spokoju, musiałam uciekać ... No i nie wiem jak się ich pozbyć, jestem uziemiona.
- To powiedz im, że będę podpisywał autografy w Hyde Parku, wtedy polecą do parku a ty spokojnie sobie wrócisz do domu, proste.- prychnął po czym zaśmiał się, jego plan faktycznie wydaje się być idealny.
- Jejku, nie wiem jak ci się odwdzięczyć.
- Mam już nawet pewien plan, dobra to ja wychodzę z domu powiedz im. - ciekawe co szykuje, ale zrobię wszystko bo uratował mi tyłek. - Zadzwoń jak będziesz w domu. Powodzenia Abby. - odparł dźwięcznie się śmiejąc. Rozłączyłam połączenie i wróciłam do Valerie.
- Mam na nie sposób- wyszczerzyłam się cwaniacko, otwarłam okno na oścież a Val spiorunowała mnie swoim wzrokiem.
- Chcesz zabić się na ich oczach, skoczyć z radości przez okno czy co ?
- Nie głupku - zaśmiałam się. - Zobaczysz.- pokiwałam brwiamii wyszłam do okna. - Ej wy tam na dole ! Chcecie autografy Niall'a Horan'a ? - pomachałam im z czwartego piętra, momentalnie z dołu dobiegły piski.- Czeka na was z autografami w Hyde Parku ! - wielka euforia i tyle ich widział...
- Plan idealny. - wyszczerzyła się Carter przybijając mi piątkę. - Dobra, przepisałam majcę jeszcze tylko - wskazała na stertę książek - troszeczkę więcej. - załamała się.
- To ja uciekam póki mam okazję. Wracaj do zdrowia wariatko Carter - uścisnęłam ją i ubrałam płaszczyk.
- Powodzenia Turner - odgryzła się i zamknęła za mną drzwi. Rozejrzałam się dookoła, droga wolna plan widocznie zadziałał. Tym razem spokojnie doszłam do domu, i zgodnie z obietnicą zadzwoniłam do blondyna.
- No cześć Niall, jestem już w domu. Wielkie dzięki za uratowanie tyłka.- zaśmiałam się do słuchawki.- Ogarnąłeś już to bydło ?
- Hejj Abby, tak im do szczęścia potrzebna jest tylko głupia parafka w zeszycie, jestem już wolny i wracam do domu.
- Nie wiem jak ci się odwdzięczyć. Gadaj co chcesz. - uśmiechnęłam się.
- Oj tam od razu co chcę. - prychnął.- Bezinteresowność jeszcze istnieje na tym świecie- zarechotał, śmiech to on ma cholernie zaraźliwy.
- Masz rację, ale tym razem ja zapraszam cię na gorącą czekoladę, co ty na to ? - w taki sposób chciałam mu podziękować za poświęcenie a poza tym przebywanie w jego towarzystwie jest bardzo pozytywne.
- No nie wiem. - droczył się. - Zastanówmy się. - przybrał poważny ton głosu.- Sprawdzę w terminarzu i moja sekretarka poinformuje cię fax'em. - sam zaśmiał się ze swojego pomysłu. - Haha żartuję, jasne że się zgadzam Abby, to za dwadzieścia minut tam gdzie ostatnio ?
- Jasne, no to do zobaczenia. - rozłączyłam się i z powrotem założyłam kurtkę i ruszyłam w drogę. Zadzwonił mi telefon, nie patrząc kto dzwoni odebrałam.
- Halo ?
- Cześć Abigail, dzwoniłaś wcześniej ? - ah tak Hazza.- Przepraszam nie mogłem odebrać, miałem audycję w radiu. Stało się coś poważnego ?- przejął się.
- Fanki mnie dopadły. - dodałam tak jakby od niechcenia
- Ej ale nic ci nie zrobiły ? - przeraził mnie, czy nastolatki mogą posunąć się aż do czegoś takiego. - Jesteś tam ?
- Tak tak, jestem. Wypytywały mnie o wszystko, ale Niall mi pomógł. Poszedł do parku i odwrócił od nich uwagę. To było bardzo miłe z jego strony.
- Taaak. - zamyślił się. - Widzimy się dzisiaj ? - odchrząknął.
- Czemu nie, ale później bo teraz jestem umówiona. - odpowiedziałam.
- A może odwiedzisz nas, co ? Jeszcze nigdy nie byłaś a chłopcy na pewno się ucieszą.
- Jasne, dobry pomysł. A teraz przepraszam, muszę kończyć.
- Wyślę ci adres sms'em. Miłego spotkania z kimkolwiek tam będziesz.- zaśmiał się.
- Do zobaczenia.-uśmiechnęłam się pod nosem i rozłączyłam połączenie. Byłam już pod kawiarenką, gdzie czekał na mnie blond włosy Irlandczyk.
- No cześć mój wybawco- uśmiechnęłam się promiennie. Chłopak podszedł i uścisnął mnie lekko. Jak gentelmen przepuścił mnie w drzwiach, no tego się nie spodziewałam. Całe spotkanie minęło w bardzo przyjemnej atmosferze. Niall jest bardzo miły i zabawny, jednak krępuję się jak na mnie patrzy, unikam kontaktu wzrokowego, przecież on ma takie śliczne te oczy, utonęłabym w ich błękicie a wtedy chyba spaliłabym się ze wstydu. Coś w nim jest, ale jeszcze nie wiem co takiego. Dostałam już dawno wiadomość od Harrego z adresem, jednak zdążył napisać do mnie jeszcze kilka razy.
Jak może wyglądać pierwsza randka ? xx Potrzebuję Twojej pomocy. Kompletnie nie mam pomysłów, ratuj Abby.
Hurra ja, Harry idzie na randkę, jeej... ale zaraz skąd u mnie to dziwne przygnębienie, on jest tylko moim przyjacielem, ale nie rozumiem jednego. Skąd we mnie uczucie zawodu i dziwnego bólu, którego nie umiem wyjaśnić, moje dziwne zachowanie nie uszło uwadze Irlandczyka.
- Coś się stało Abby ? - podniosłam niepewnie wzrok, powiedzieć mu czy nie ... to jest pytanie.
- Emm nic takiego - założyłam kosmyk włosów za ucho, ale ja jestem głupia, przecież wiem że Niall nie odpuści, muszę być bardziej przekonująca.
- Przecież widzę, że coś cię gryzie. Śmiało, możesz mi powiedzieć. - rozpromienił się i puścił oczko.
- Nie rozumiem siebie, ostrzegam. - lekko uniosłam kąciki ust nerwowo zaczesując grzywkę.- Harry się umówił a ja nie potrafię się z tego cieszyć. - schowałam twarz w dłoniach, czułam się fatalnie.
- Heej maluszku- powiedział współczującym tonem, dosiadł się na krzesło obok i objął mnie.- Harry ci się podoba ? - bardziej stwierdził, niż zapytał. Nieśmiało skinęłam głową, sama jeszcze przed chwilą nie byłam pewna swoich uczuć, dopiero teraz zdałam sobie świadomość, że brunet o zielonych tęczówkach bardzo mi zawrócił w głowie. Co ze mnie za egoistyczna przyjaciółka ... Niebieskooki gładził mnie po plecach. - Wiesz... co prawda nie mam z nim takiego kontaktu jak Louis, ale jestem pewien, że ty też nie jesteś mu obojętna. - wyszeptał mi do ucha. Odsunęłam się tak aby móc spojrzeć na niego, nie blefował. Mówił prawdę... No tak, ale z drugiej strony nie jestem mu obojętna a idzie na randkę. Masz ci babo placek ...
- On potrzebuje troszeczkę czasu, zobaczysz.A rozmawiałaś już z nim na temat tego co czujesz ?
- Niall, jak ja się wstydziłam tego przy tobie powiedzieć a co dopiero przy nim. - wywróciłam oczyma. - Znamy się bardzo krótko, może to tylko zauroczenie ... ehh no cóż. Pomogę mu z tą dziewczyną. Jeśli będzie szczęśliwy to ja też. Nie wszystko musi się wokół mnie kręcić, prawda ? - spojrzałam niepewnie w górę, Irlandczyk przytaknął.
- Wiesz, tak się składa że zaprosił mnie dzisiaj do was, to idziemy ? - obróciłam głowę w jego stronę, skinął lekko i pomógł mi założyć płaszcz, czułam się normalnie jak jakaś dama. Tak jak się uparł, zapłacił za mnie i oboje ruszyliśmy do ich kompleksu, jedne co mnie zdziwiło to że idę z nim pod rękę, nie żeby coś ale wcześniej jakoś nie zwróciłam na to uwagi, w sumie jest mi przez to cieplej, a taki gest o niczym nie świadczy, oh god ja za dużo myślę.
- No i jesteśmy - odparł szczerząc się, teraz dopiero zobaczyłam przed jak piękną posiadłością się znajdujemy. Biały, piętrowy dom o ciekawej bryle z magicznym ogrodem. Na pierwszy rzut oka wygląda na jakiś prezydencki dom wakacyjny a nie na siedzibę pięciu chłopaków.
- Wow - szczęka mi opadła, rozbawiło to Niall'era który cały czas rechotał. Drzwi były zamknięte więc zadzwoniliśmy dzwonkiem. Po chwili ktoś zbiegł i słychać było dźwięk przekręcanego zamka. A otworzył nam ten .. no mulat.
- Emmm hej... - spojrzałam na niego pytająco.
- Zayn jestem. - podał mi rękę
- Ah tak, hej Zayn - odwzajemniłam uśmiech. Mulat zlustrował mnie od góry do dołu po czym przepuścił nas w drzwiach. [( btw. oni dalej byli pod rękę. )] Usłyszałam, że ktoś biegnie po schodach, trudno było tego nie słyszeć bo stado koni robi mniej hałasu niż ten ktoś.
- Kto przyszedł ? - po głosie wnioskuję, że to Hazza i się nie przeliczyłam bo po chwili loczek stanął obok nas z lekkim zdziwieniem.- Ahh to wy, no właśnie wy ? - podrapał się po głowie.
- Co razem robiliście ? - tym razem byliśmy pod wpływem spojrzenia tego w paskach.
- Byłem z Abby na gorącej czekoladzie później okazało się, że Harreh ją zaprosił więc.. oto jesteśmy. - odparł z uśmiechem i wszedł w głąb domu. Dlaczego oni się tak patrzą, czy ja mam coś na twarzy ? Dlaczego mam wrażenie że Harry jest zły ? Ja też nic nie wiedziałam o jego planach co do randki .. pf.
A to się porobiło ! Najmłodszy członek One Direction okiełznany ! Nałogowy podrywacz, maszyna do flirtowania usidlona ! Wczoraj wyciekły do internetu informacje o tajemniczym związku Harrego Styles'a (19 l) młodszej o dwa lata Abigail Turner, córki wpływowej matki Diane Logan Turner. Dlaczego wokalista ukrywał swój związek ze śliczną blondynką ? Miejmy nadzieję, że za niedługo będziemy mieć więcej informacji.
No cóż, tak jak nauczył mnie Harry mam to ignorować, westchnęłam tylko i zabrałam się za szykowanie śniadania. Kanapki z rzodkiewką i kubek kakao- nie ma nic lepszego na energiczny poranek. Spakowałam książki do torby i ubrałam się. Do Valerie miałam dosłownie pięć minutek drogi więc zdecydowałam się na spacerek. Przyjemne zimowe powietrze i lekki przymrozek było bardzo przyjemnie do póki nie zaczął iść za mną jakiś facet, obejrzałam się a wtedy trzask, fotomigawka strzeliła a gość wskoczył do krzaków, no nie... Przyspieszyłam kroku a na chodniku zobaczyłam grupkę nastolatek, podbiegły do mnie piszcząć.
- Ojejuniu ty jesteś Abigail Turner aaaww ! - boże czy ona wydaje ultradźwięki
- Dziewczyno czy ty wiesz kim ty teraz jesteś ? - wybauszyła oczy brunetka
- Yyyy jestem Abigail Turner ? - odparłam sarkastycznie
- Jesteś dziewczyną naszego Harrego ! aaaa! Jaki on jest ? Jak całuje ? Ma kaloryfer ? Jak wygląda z bliska? Czy Larry był kiedyś prawdziwy ?... - dziewczyna mówiła jak szalona, nie dała mi możliwości odpowiedzi.
- Jejku- wydukałam zakłopotana. - Przepraszam, muszę już iść- nałożyłam kaptur i pobiegłam a co najlepsze, że one za mną. Oh god co za ludzie. Na szczęście byłam już pod apartamentowcem przyjaciółki, pośpiesznie wstukałam kod i zatrzasnęłam im drzwi od klatki centralnie przed nosem. Byłam bezpieczna, osunęłam się po ścianie głęboko oddychając. Na klatkę wyszła Val, którą pewnie zniecierpliwiły krzyki na zewnątrz.
- Abby co to było ? - szczęka jej opadła, nie byłam w stanie normalnie mówić.
- Fanki- wysapałam stając na równe nogi, Val ciepło się zaśmiała i wzięła mnie pod ramię.
- Oj Turner, Turner się dorobiłaś. - zaśmiała się kiwając głową, wprowadziła mnie do mieszkania a mój oddech się unormował. Rozebrałam się a buty tendencyjnie odstawiłam pod lustro. Weszłam w głąb mieszkania i rzuciłam się na sofie, czułam się tu całkiem swobodnie bo rodzice Valerie mieszkają zupełnie gdzie indziej, panna Carter ma swoją kawalerkę, która była całkiem imponująca, całkiem ? Nawet bardzo... mieszkanie wykończone w nowoczesnym stylu pod gusta nastolatki. Zaparzyła herbatę i przysiadła koło mnie, wyciągnęłam podręczniki i zeszyty.
- Dobra to tak - zaczęłam organizując plan. - Przepisz sobie matematykę, jakbyś czegoś nie wiedziała to ci wytłumaczę. - Koleżanka zajęła się przepisywaniem cyferek a ja leżałam plackiem na miękkiej rogówce zastanawiając się jak wrócę do domu. Poszłam do łazienki by stamtąd zadzwonić nie przeszkadzając przy tym skupionej Val. Jak na złość Harry nie odbierał ... a miałam tylko numer do Niall'a, któy na szczęście odebrał po dwóch sygnałach.
- Hej Niall, pamiętasz mnie jeszcze, Abigail z tej strony ?
- O cześć Abby, jejku już myślałem że o mnie zapomniałaś. - powiedział smutniejszym tonem.- A tak w ogóle to szczęścia gołąbeczki.
- Niall my nie jesteśmy razem .- westchnęłam.- Hazz jest tylko przyjacielem, który nie odbiera w sytuacji krytycznej telefonu. Potrzebuję twojej pomocy.
- Ale jak to ? Czyli wszystko w prasie i internecie to fejk ? - wyczułam w jego głosie zdziwienie. Przytaknęłam. - Co się dzieje ?
- Bo jestem właśnie u koleżanki, no i te wasze fanki nie dają mi spokoju, musiałam uciekać ... No i nie wiem jak się ich pozbyć, jestem uziemiona.
- To powiedz im, że będę podpisywał autografy w Hyde Parku, wtedy polecą do parku a ty spokojnie sobie wrócisz do domu, proste.- prychnął po czym zaśmiał się, jego plan faktycznie wydaje się być idealny.
- Jejku, nie wiem jak ci się odwdzięczyć.
- Mam już nawet pewien plan, dobra to ja wychodzę z domu powiedz im. - ciekawe co szykuje, ale zrobię wszystko bo uratował mi tyłek. - Zadzwoń jak będziesz w domu. Powodzenia Abby. - odparł dźwięcznie się śmiejąc. Rozłączyłam połączenie i wróciłam do Valerie.
- Mam na nie sposób- wyszczerzyłam się cwaniacko, otwarłam okno na oścież a Val spiorunowała mnie swoim wzrokiem.
- Chcesz zabić się na ich oczach, skoczyć z radości przez okno czy co ?
- Nie głupku - zaśmiałam się. - Zobaczysz.- pokiwałam brwiamii wyszłam do okna. - Ej wy tam na dole ! Chcecie autografy Niall'a Horan'a ? - pomachałam im z czwartego piętra, momentalnie z dołu dobiegły piski.- Czeka na was z autografami w Hyde Parku ! - wielka euforia i tyle ich widział...
- Plan idealny. - wyszczerzyła się Carter przybijając mi piątkę. - Dobra, przepisałam majcę jeszcze tylko - wskazała na stertę książek - troszeczkę więcej. - załamała się.
- To ja uciekam póki mam okazję. Wracaj do zdrowia wariatko Carter - uścisnęłam ją i ubrałam płaszczyk.
- Powodzenia Turner - odgryzła się i zamknęła za mną drzwi. Rozejrzałam się dookoła, droga wolna plan widocznie zadziałał. Tym razem spokojnie doszłam do domu, i zgodnie z obietnicą zadzwoniłam do blondyna.
- No cześć Niall, jestem już w domu. Wielkie dzięki za uratowanie tyłka.- zaśmiałam się do słuchawki.- Ogarnąłeś już to bydło ?
- Hejj Abby, tak im do szczęścia potrzebna jest tylko głupia parafka w zeszycie, jestem już wolny i wracam do domu.
- Nie wiem jak ci się odwdzięczyć. Gadaj co chcesz. - uśmiechnęłam się.
- Oj tam od razu co chcę. - prychnął.- Bezinteresowność jeszcze istnieje na tym świecie- zarechotał, śmiech to on ma cholernie zaraźliwy.
- Masz rację, ale tym razem ja zapraszam cię na gorącą czekoladę, co ty na to ? - w taki sposób chciałam mu podziękować za poświęcenie a poza tym przebywanie w jego towarzystwie jest bardzo pozytywne.
- No nie wiem. - droczył się. - Zastanówmy się. - przybrał poważny ton głosu.- Sprawdzę w terminarzu i moja sekretarka poinformuje cię fax'em. - sam zaśmiał się ze swojego pomysłu. - Haha żartuję, jasne że się zgadzam Abby, to za dwadzieścia minut tam gdzie ostatnio ?
- Jasne, no to do zobaczenia. - rozłączyłam się i z powrotem założyłam kurtkę i ruszyłam w drogę. Zadzwonił mi telefon, nie patrząc kto dzwoni odebrałam.
- Halo ?
- Cześć Abigail, dzwoniłaś wcześniej ? - ah tak Hazza.- Przepraszam nie mogłem odebrać, miałem audycję w radiu. Stało się coś poważnego ?- przejął się.
- Fanki mnie dopadły. - dodałam tak jakby od niechcenia
- Ej ale nic ci nie zrobiły ? - przeraził mnie, czy nastolatki mogą posunąć się aż do czegoś takiego. - Jesteś tam ?
- Tak tak, jestem. Wypytywały mnie o wszystko, ale Niall mi pomógł. Poszedł do parku i odwrócił od nich uwagę. To było bardzo miłe z jego strony.
- Taaak. - zamyślił się. - Widzimy się dzisiaj ? - odchrząknął.
- Czemu nie, ale później bo teraz jestem umówiona. - odpowiedziałam.
- A może odwiedzisz nas, co ? Jeszcze nigdy nie byłaś a chłopcy na pewno się ucieszą.
- Jasne, dobry pomysł. A teraz przepraszam, muszę kończyć.
- Wyślę ci adres sms'em. Miłego spotkania z kimkolwiek tam będziesz.- zaśmiał się.
- Do zobaczenia.-uśmiechnęłam się pod nosem i rozłączyłam połączenie. Byłam już pod kawiarenką, gdzie czekał na mnie blond włosy Irlandczyk.
- No cześć mój wybawco- uśmiechnęłam się promiennie. Chłopak podszedł i uścisnął mnie lekko. Jak gentelmen przepuścił mnie w drzwiach, no tego się nie spodziewałam. Całe spotkanie minęło w bardzo przyjemnej atmosferze. Niall jest bardzo miły i zabawny, jednak krępuję się jak na mnie patrzy, unikam kontaktu wzrokowego, przecież on ma takie śliczne te oczy, utonęłabym w ich błękicie a wtedy chyba spaliłabym się ze wstydu. Coś w nim jest, ale jeszcze nie wiem co takiego. Dostałam już dawno wiadomość od Harrego z adresem, jednak zdążył napisać do mnie jeszcze kilka razy.
Jak może wyglądać pierwsza randka ? xx Potrzebuję Twojej pomocy. Kompletnie nie mam pomysłów, ratuj Abby.
Hurra ja, Harry idzie na randkę, jeej... ale zaraz skąd u mnie to dziwne przygnębienie, on jest tylko moim przyjacielem, ale nie rozumiem jednego. Skąd we mnie uczucie zawodu i dziwnego bólu, którego nie umiem wyjaśnić, moje dziwne zachowanie nie uszło uwadze Irlandczyka.
- Coś się stało Abby ? - podniosłam niepewnie wzrok, powiedzieć mu czy nie ... to jest pytanie.
- Emm nic takiego - założyłam kosmyk włosów za ucho, ale ja jestem głupia, przecież wiem że Niall nie odpuści, muszę być bardziej przekonująca.
- Przecież widzę, że coś cię gryzie. Śmiało, możesz mi powiedzieć. - rozpromienił się i puścił oczko.
- Nie rozumiem siebie, ostrzegam. - lekko uniosłam kąciki ust nerwowo zaczesując grzywkę.- Harry się umówił a ja nie potrafię się z tego cieszyć. - schowałam twarz w dłoniach, czułam się fatalnie.
- Heej maluszku- powiedział współczującym tonem, dosiadł się na krzesło obok i objął mnie.- Harry ci się podoba ? - bardziej stwierdził, niż zapytał. Nieśmiało skinęłam głową, sama jeszcze przed chwilą nie byłam pewna swoich uczuć, dopiero teraz zdałam sobie świadomość, że brunet o zielonych tęczówkach bardzo mi zawrócił w głowie. Co ze mnie za egoistyczna przyjaciółka ... Niebieskooki gładził mnie po plecach. - Wiesz... co prawda nie mam z nim takiego kontaktu jak Louis, ale jestem pewien, że ty też nie jesteś mu obojętna. - wyszeptał mi do ucha. Odsunęłam się tak aby móc spojrzeć na niego, nie blefował. Mówił prawdę... No tak, ale z drugiej strony nie jestem mu obojętna a idzie na randkę. Masz ci babo placek ...
- On potrzebuje troszeczkę czasu, zobaczysz.A rozmawiałaś już z nim na temat tego co czujesz ?
- Niall, jak ja się wstydziłam tego przy tobie powiedzieć a co dopiero przy nim. - wywróciłam oczyma. - Znamy się bardzo krótko, może to tylko zauroczenie ... ehh no cóż. Pomogę mu z tą dziewczyną. Jeśli będzie szczęśliwy to ja też. Nie wszystko musi się wokół mnie kręcić, prawda ? - spojrzałam niepewnie w górę, Irlandczyk przytaknął.
- Wiesz, tak się składa że zaprosił mnie dzisiaj do was, to idziemy ? - obróciłam głowę w jego stronę, skinął lekko i pomógł mi założyć płaszcz, czułam się normalnie jak jakaś dama. Tak jak się uparł, zapłacił za mnie i oboje ruszyliśmy do ich kompleksu, jedne co mnie zdziwiło to że idę z nim pod rękę, nie żeby coś ale wcześniej jakoś nie zwróciłam na to uwagi, w sumie jest mi przez to cieplej, a taki gest o niczym nie świadczy, oh god ja za dużo myślę.
- No i jesteśmy - odparł szczerząc się, teraz dopiero zobaczyłam przed jak piękną posiadłością się znajdujemy. Biały, piętrowy dom o ciekawej bryle z magicznym ogrodem. Na pierwszy rzut oka wygląda na jakiś prezydencki dom wakacyjny a nie na siedzibę pięciu chłopaków.
- Wow - szczęka mi opadła, rozbawiło to Niall'era który cały czas rechotał. Drzwi były zamknięte więc zadzwoniliśmy dzwonkiem. Po chwili ktoś zbiegł i słychać było dźwięk przekręcanego zamka. A otworzył nam ten .. no mulat.
- Emmm hej... - spojrzałam na niego pytająco.
- Zayn jestem. - podał mi rękę
- Ah tak, hej Zayn - odwzajemniłam uśmiech. Mulat zlustrował mnie od góry do dołu po czym przepuścił nas w drzwiach. [( btw. oni dalej byli pod rękę. )] Usłyszałam, że ktoś biegnie po schodach, trudno było tego nie słyszeć bo stado koni robi mniej hałasu niż ten ktoś.
- Kto przyszedł ? - po głosie wnioskuję, że to Hazza i się nie przeliczyłam bo po chwili loczek stanął obok nas z lekkim zdziwieniem.- Ahh to wy, no właśnie wy ? - podrapał się po głowie.
- Co razem robiliście ? - tym razem byliśmy pod wpływem spojrzenia tego w paskach.
- Byłem z Abby na gorącej czekoladzie później okazało się, że Harreh ją zaprosił więc.. oto jesteśmy. - odparł z uśmiechem i wszedł w głąb domu. Dlaczego oni się tak patrzą, czy ja mam coś na twarzy ? Dlaczego mam wrażenie że Harry jest zły ? Ja też nic nie wiedziałam o jego planach co do randki .. pf.
***
Kolejny rozdział za nami, powoli zaczyna się coś dziać. Mam nadzieję, że nikt póki co z nudów nie umarł. Bo ja powoli zaczynam się rozkręcać. Jejku kochane dziękuję Wam za tą ilość wyświetleń i komentarzy xx Bardzo, ale to bardzo mi miło. *o*
Apetyt rośnie w miarę jedzenia, w moim przypadku.
Apetyt na pisanie rośnie w miarę komentowania.
Błagam, jeśli to przeczytałeś to zostaw po sobie nawet głupią " . " żebym miała przynajmniej świadomość że jest tu dla kogo pisać xx. !
Pozdrawiam i zapraszam na akcję na TT #PolandNeedTMHTour
awwww <3 Zastanawiałas się nad napisaniem książki?? Jak już napiszesz to miej pewność że ja ją kupie, bo masz zajebiście wielki talent
OdpowiedzUsuńZajebisty *.* No dzieje się i chce jak najszybciej kolejny rozdział ! :D
OdpowiedzUsuńOjej zajebisty hahaha to coś więcej niż tylko taka marna "." xD
OdpowiedzUsuńahhhh!! Jestes geniana
OdpowiedzUsuń! ;) kocham pomysl na abby i harrego!! Uwilbiam cie i Harrego. Ale jesli Abby bedzie z Niallem to nie bedzie fajnie ;p
Jestes ZAJEBISTA!
Jestes zajebisfa! Harry i Abby tez beda, prawda ?;)
OdpowiedzUsuńZAJEBISCIEE!!!
O boże a już myślałam że będzie pierwszy pocałunek czy coś ..... Zawsze trzymasz nas w niepewności. I to w tobie lubie . To że chce się zesrać z niecierpliwości xD Oby Abby była z Harrym .. Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału ! Weny ! :*
OdpowiedzUsuńAwwwwwwww, kochanie, wstaw dzisiaj jakiś miły nocny rozdział :D albo na LWWY! Będzie super, bo koocham czytać co piszesz :D :*
OdpowiedzUsuńSuper czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńAwwwww *-* A co do tej randki to Harry planował ją z Abby? C'nie? xD :33
OdpowiedzUsuńZajebiste <3
OdpowiedzUsuńzajebisty i oczywiście czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ;) @WerciaLoL
Awww *___________*
OdpowiedzUsuńTak szczerze? ;p to niezbyt przepadam za 1D, ale dzięki temu opowiadaniu można się w nich po prostu zakochać .. ;) Tak trzymaj .. ;D
OdpowiedzUsuńEkstra . <3 . < głupia . >
OdpowiedzUsuń//julka
Zapytał ją jak ma wyglądać pierwsza randka? Tak żeby jej w gust trafić, czy wchodzi tu w grę ktoś inny ;)
OdpowiedzUsuń