***UWAGA***



Zastrzegam sobie możliwość występowania wulgaryzmów i treści mogących urazić niepełnoletnich czytelników.

sobota, 16 lutego 2013

# 6

 Rozdział dedykowany : Jula x <3
Siedziałam tak i wpatrywałam się w Harrego.Czy chęć po­doba­nia się wszys­tkim nie jest jed­nym z najdziwniej­szych ludzkich pragnień? Wielu do te­go dąży, ale czy jest to możli­we do osiągnięcia...  Czy to możliwe, że kiedy się uśmie­chał, je­go oczy ro­biły się jeszcze bar­dziej zielone ?
- Jejku- skomentowałam mrugając bardzo szybko, owszem mogłam się domyślić, ale skąd mogłam przybrać pułap że TEN Harry przesiaduje na czatach. - A więc to ty jesteś Curlyboy - zdołałam wysilić się na niemrawy uśmiech, zerkając co chwila na jego włosy.
- Nie da się ukryć - rozładował napiętą atmosferę cichym śmiechem, chwała mu za to. Przestałam się denerwować, przecież to w dalszym ciągu ten sam chłopak z którym pisałam od kilku dni, więc ogarnęłam się, kulturalnie mówiąc. - Nawet nie wiesz jakiego nam stracha wczoraj napędziłaś - powiedział popijając swoją kawą, pobrudził się śmietanką i zaczęłam chichotać.
- Harry masz wąsy. - powiedziałam mu dyskretnie nachylając się, zakryłam usta ręką bo coraz głośniej się śmiałam, wyglądał po prostu słodko.
- Niemożliwe goliłem się dzisiaj - wywrócił śmiesznie oczyma, zarzucając grzywkę na bok. Wyjęłam swojego iPhone'a i cyknęłam mu zdjęcie, był zdziwiony jednak zaczął się głośno śmiać jak mu pokazałam. Po chwili wytarł się a ja dałam spokój mojej przeponie, która muszę przyznać w towarzystwie chłopaka miała sporo roboty. Zdecydowanie dużo satysfakcji daje mi rozmowa z inteligentnym chłopakiem. Harry jest bardzo błyskotliwy a jego żarty wyszukane. Na pewno nie jest zadufaną w sobie gwiazdką. Odwołuję to co powiedziałam wcześniej, spotkanie było bardzo udane, no ale w sumie jeszcze trwa.
- Jak sobie wyobrażałaś, internetowego Curlyboy'a ? -no dobra zaskoczył mnie.
- Hmm... miałam dwie obiekcje. - upiłam łyk.
- A więc słucham, mamy czas czy nie bardzo ? - spojrzał na mnie pytająco, skinęłam głową.- No to wspaniale, opowiadaj bo jestem ciekawy. - znowu potrząsnął włosami.
- Zastanawiałam się czy nie jesteś osobą, która chce wyrządzić mi krzywdę.. - dokończyłabym ale się wtrącił.
- Skąd wiesz ? - spytał kokieteryjnie sącząc napój przez rurkę.
- Widzę po twoich oczach- ha 1:1, zagięłam go. - Nie przerywaj mi już więcej bo zbijasz mnie z tropu, więc rozważałam czy nie jesteś czterdziestoletnim zboczeńcem, ewentualnie mogłeś się jeszcze okazać ... emm w sumie to nie wiem kim, nie myślałam. - roześmialiśmy się. - Nie pozostając dłużna zadaję tobie takie samo pytanie. Zajęłam się konsumowaniem, zamówionej wcześniej szarlotki. 
- Założyłem to konto generalnie tak dla jaj, wiesz taki odskok od codzienności. - zmarszczyłam brwi, czyli obiekt zabaw ?- Nie, broń Boże nie myśl o mnie źle, dopiero jak zacząłem z tobą pisać to zmieniłem zdanie. Dobrze się dogadywaliśmy a ja byłem ciekawy kto siedzi po drugiej stronie, no i masz ci babo placek poznaliśmy się. - zakończył swój wywód szerokim uśmiechem.-Ale popatrz, poznaliśmy się już wcześniej.- zaśmialiśmy się wspólnie. Podziękowaliśmy za zamówienie i wyszliśmy. Chłopak poprosił mnie abyśmy wpadli do kilku sklepów, jejku no zadziwił mnie. Siedziałam na ławeczce przed przymierzalnią podczas gdy on przymierzał już chyba dziesiątą koszulę.
- Dobra, biorę pierwszą - usłyszałam jego głos z przymierzalni, no pięknie to po co przymierzał kolejne dziewięć ? Ale to dobry znak, jak się zgodzi to w przyszłości wyciągnę go na większe zakupy. Uradowany zapłacił i wyszliśmy z centrum.
- Dobra, lecę bo mam za pięć minut autobus. Było wspa... - znowu się wtrącił
- Żartujesz chyba- wywrócił oczyma. - Jaki autobus ? Podwiozę cię, no chyba że się mnie boisz-wytknął język, przystałam na jego pomysł. Po chwili siedzieliśmy już w jego wozie, który wywarł na mnie pozytywne wrażenie, przestronny, czarny Range Rover. Ah no tak co się dziwić, gdyby chciał to by mógł dziesięć takich mieć a każdy inny pod kolor bluzy. Chyba zauważył moje zdziwienie bo zaśmiał się pod nosem.
- To gdzie jedziemy ? - obrócił głowę w moją stronę.
- Mamusia nie pozwoliła wymieniać się adresem z nieznajomymi- zrobiłam smutną minkę.
- Jakże mi przykro, ale popatrz - wskazał przed siebie. - Twój autobus właśnie odjechał - uśmiechnął się, cholera czy on wiecznie musi wygrywać ?
- Okej to wskażę Ci taki "zupełnie przypadkowy" zakreśliłam cudzysłów w powietrzu, ale pamiętaj ja "wcale" tam nie mieszkam- wybuchnęliśmy śmiechem a Harry ruszył do przodu.
- Błagam tylko nie przeraź się, jak jutro twoje zdjęcie będzie zdobić okładkę The Time, dobra ? - powiedział nieco skruszony. Ah tak bo on jest ten sławny, pewnie fotoreporterzy zrobią wszystko by dowiedzieć się kim jest ta tajemnicza blondynka. Współczuję mu, on chyba na prawdę nie ma życia, już chyba rozumiem dlaczego zasięgnął po czat, może być anonimowy.
- Jakoś przeżyję.- wzruszyłam ramionami
- Tobie na serio nie przeszkadza że jestem sławny ? - tęczówki powiększyły mu się dwukrotnie.
- Patrz na drogę - upomniałam go. - My się chyba nie rozumiemy- spojrzałam w szybę.- Ty jesteś chłopakiem tak ? - obróciłam się w jego stronę rozbawiona.
- Noo chyba tak ? - wydukał, nie wiedział po prostu do czego zmierzam.
- No właśnie, jesteś chłopakiem. Masz na imię Harry Styles i masz dziewiętnaście lat, jesteś w wieku mojego brata, wczoraj dałeś mi wodę a dzisiaj wybierałam ci koszulę. Już wiesz o co mi chodzi ?
- Yyy, poczekaj myślę.- skwitował i skupił się na drodze. - Chodzi ci o tempo spraw ? Od wody po wybieranie koszuli, czy co ? - ludzie zabijcie mnie
- Harry ty jesteś blondynem ? - spojrzałam na niego z ukosa, wybuchnęliśmy śmiechem. - Chodzi mi o to, że traktuję cię normalnie, jak każdego, bez względu czy jesteś gwiazdą czy nie, już rozumiesz ? - wow, jakie to było mądre, czy to na prawdę ja powiedziałam ?
- To bardzo się cieszę - uśmiechnął się pod nosem i wyprzedził kilka samochodów pod rząd, no niezłe przyspieszenie ma to jego autko. Po chwili byliśmy już pod domem, zaparkował na krawężniku.
- Dzięki za dzisiaj, miło spędziłam ten dzień. Mam nadzieję, że ty też - powiedziałam odpinając pasy.
- Masz rację, to był wspaniały dzień. Napiszę jeszcze wieczorem. - pomachał mi przed nosem swoim telefonem.
- Cześć Harry - uśmiechnęłam się wysiadając. Coś tam jeszcze powiedział, ale nie słuchałam. Zatrzasnęłam za sobą drzwi kiedy mnie zawołał... - Abigail, poczekaj.
- Hm ? - uchyliłam szerzej drzwi zaglądając do wnętrza.
- Masz może twittera ? - wychylił się zza opadającej grzywki. Zaskoczył mnie, znowu. - Podał mi swojego iPhona, więc mu zapisałam swoją nazwę - @Abby_Officialxo .- Dzięki wielkie- wyszczerzył się, zamknęłam drzwi a po chwili czarny Range Rover odjechał. Uśmiechnięta, w dalszym ciągu nie dowierzając wróciłam do domu, gdzie od progu zaczął napastować mnie nie kto inny jak Devon.
- No cześć siostrzyczko, jak było ? - pokiwał śmiesznie brwiami
- Było wspaniale, to fajny chłopak - odparłam zgodnie z prawdą.- Poszłam na górę i rzuciłam się na łóżko, głęboko oddychając.To był udany dzień ale jestem strasznie zmęczona. Przebrałam się i mimo godziny dziewiętnastej poszłam się kąpać. Prysznic jednak mnie orzeźwił.
- Zrób mi kawę ! - wydarłam się, słysząc iż Dev buszuje po kuchni. Potwierdził zamówienie, a ja włączyłam laptopa. Zalogowałam się na moim prawie zakurzonym koncie na Twitterze. Jakież było moje zdziwienie kiedy zobaczyłam co się dzieje z moimi follow'ersami.Ot co z pięciuset zrobiły się trzy tysiące a liczba cały czas rosła. No cóż, nie dziwię się skoro @Harry_Styles dodał mnie do obserwowanych. Po chwili wparował do pokoju mały Olly i ułożył się koło mnie na łóżku. Stwierdziłam, że jego bluza z Nirvany jest bardzo słodka więc cyknęłam mu w niej focie, a co mi tam ... wstawiłam z opisem"Turner Swagg Gangsta". Mały stwierdził, że wyszedł bardzo pociągająco i że Zuzia ze starszaków na pewno by na niego poleciała, oh nie on już nawet gada jak Devon. Zaśmiałam się i odpaliłam na laptopie odcinek Tabalugi. Bardzo lubię oglądać kreskówki z małym, uwielbiam jak się śmieje przy mnie. Dev przyniósł mi aromatyczną kawę a sam położył się obok i we trójkę oglądaliśmy.
***
Heeej kochani, a jednak wyrobiłam się i dodałam :3
Mam nadzieję, że zrobi się Was tutaj coraz więcej. 


11 komentarzy:

  1. Kocham<3
    Chcialabym tak pisac ja ty :D
    Weny<3
    @papla1326

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste opowiadanie!!! Kiedy będzie rozdział z Rose i Harry'm?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest super jak zawsze ale nie zapomnij o tamtym opowiadaniu bo tamto jest ekstra tak jak i te :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Extraa..
    Warto było poczekać xd
    Ej . A gdzie moja dedykacja ? o.o
    No.. Foch ;<
    Weny <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak piszesz zawsze zastanawiam się co wymyślisz w kolejnym rozdziale po prostu świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Waarto czekać i czytać twoje opowiadanie, masz niezłą wene, bo ja pewnie w tym momencie nie wymyśliłabym nic ciekawego, tak samo jak w imaginie LWWY :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Superr :*
    Będę wpadała częściej :))) <33

    OdpowiedzUsuń
  8. Super! Od teraz będę wpadać <333 Zapraszam również do siebie:
    http://koszmarpowraca.blogspot.com
    10 przyjaciół wraca samochodem z wakacji. Niestety potrącają dziewczynę, a ona ginie. Zakopują ją. Nie wiedzą, jakie to będzie ciągnęło za sobą konsekwencje. Rok po jej śmierci, w dniu rocznicy, dostają sms'a:
    "Wiem, co zrobiliście minionego lata. Teraz za to zapłacicie. Walczcie o swoje życie. Każdy błąd może być waszym ostatnim...
    Życzę miłej przyszłej śmierci, Wasza Zguba"
    Na początku uważają, że to są tylko żarty, ale seria pewnych zdarzeń uświadamia im, że się mylą. Od teraz zaczyna się walka o przetrwanie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jestem fanką One Direction ani też antyfanką, jestem nastawiona zupełnie neutralnie do tego zespołu, wpadłam, żeby powiedzieć Ci, że podoba mi się Twój styl. Piszesz bardzo prostym, przystępnym językiem, za co masz duży plus. :) Używasz bardzo dużo zdrobnień, nie wiem czy stosujesz je specjalnie (wydaje mi się, że tak), ale czasami trochę rażą, kiedy jest ich więcej niż dwa w jednym zdaniu. Jednak nie jest to aż tak istotne, być może później dowiem się czemu taki zabieg stylistyczny miał służyć... bądź też się nie dowiem, bo był on po prostu Twoją koncepcją. :) Jeśli znajdę czas na pewno tu jeszcze zaglądnę. :)
    W wolnym czasie zapraszam również do siebie:
    http://manraisedbyanother.blogspot.com/
    Za dużo na razie do czytania nie ma. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba jeszcze żadnej historii nie czytało mi się tak dobrze!

    OdpowiedzUsuń