sobota, 30 marca 2013

# 42

Obudziłam się z niemiłosiernym bólem głowy. Podniosłam głowę z nad poduszki i kompletnie nie mogłam zorientować się gdzie jestem. Rozejrzałam się dookoła pokoju i zauważyłam porozrzucane ubrania, przyprawiło mnie o nagły wzrost adrenaliny. Niepewnie zaglądnęłam pod kołdrę, czułam, że ta chwila może być decydująca. Jakaż była moja radość, kiedy zobaczyłam siebie w ciuchach jakie miałam na sobie wczoraj. W momencie poczułam jak zasycha mi w gardle, więc wstałam kierując się do kuchni o ile takową znajdę, gdzie ja do cholery jestem ?Wymknęłam się po cichu z pokoju i intuicyjnie zeszłam na dół, no cóż kuchnia na piętrze to rzadkość. Parter to istne pobojowisko, czyli jestem u Tom'a. Wszędzie mnóstwo plastikowych kubeczków a cały stół przy wielkiej rogówce zapełniony jest pustymi butelkami po wódce. Wparowałam do kuchni jak torpeda. Rzuciłam się na butelkę wody, która stała na blacie obok lodówki. Przyssałam się do niej.
- Kacyk ? - Usłyszałam znajomy głos za sobą, który spowodował, że podskoczyłam. Odwróciłam się a za mną stał równie "wymęczony" Tom.
- Daj spokój, masakra. - Wzruszyłam ramionami, i ponownie zaczęłam pić. Zimna woda, która znajdowała się w mojej buzi, spowodowała wielką ulgę. - Pamiętasz coś z wczoraj  ?- Wskoczyłam na blat.
- Było całkiem wesoło. - Roześmiał się. - Zaszalałaś mocno, urwał ci się film ledwo po godzinie od rozpoczęcia. Widziałem jak kręci się obok ciebie taki jeden, więc w trosce o twoje bezpieczeństwo wziąłem cię do siebie. - W tym momencie uświadomiłam sobie, że Tom być może uratował mój honor, przecież mogłam zostać wykorzystana, gdyby nie on.
- Boże, dzięki Tom ! - Zeskoczyłam z blatu i przytuliłam go. - Czyli nic niestosownego nie było, tak ? - Uniosłam podejrzliwie brew.
- Oprócz tego, że się darłaś, cytuję "Wypuśćcie mnie z tej szklanej kuli, nie jestem złotą rybką" to nic. - Ponownie się zaśmiał a ja przejechałam dłonią po twarzy. No to się popisałam.
- A gdzie Joe i Finn ? - Spytałam ponownie zanurzając usta w napoju.
- Wrócili do domu. - Niemal się zachłysnęłam. Co ?! No to pięknie, przecież mieliśmy się wzajemnie kryć. No to pięknie, czyli dywanik u babci gwarantowany.
- No ja ich chyba zabiję ! - Zacisnęłam pięści i pod wpływem nerwów opuściłam kuchnię, jednak szybko powróciłam. Zerknął na mnie rozbawiony. - Dzięki za wszystko. - Wspięłam się na palcach i musnęłam wargami jego policzek, zasłużył. Lekko zarumieniona pomknęłam do domu. W głowie zaczęłam układać sobie wymówki, co bym to nie była zaskoczona. Drzwi były otwarte więc weszłam. Wszędzie cisza. Wstąpiłam do kuchni, nikogo nie było. Albo nagle wszyscy mieli coś do załatwienia i powyjeżdżali albo mam uratowany tyłek bo śpią ! Bardziej racjonalnym wyborem byłby wariant numer dwa, więc tak też chyba jest. Wspięłam się na palcach po schodach by uniknąć ich charakterystycznego skrzypienia. Z szafy wzięłam sobie czystą bieliznę i zamknęłam się w łazience, biorąc orzeźwiający prysznic. Od razu poczułam się jakoś lepiej. Zaciągnęłam się zapachem ulubionego żelu pod prysznic. Prażone jabłko z cynamonem, gdybym mogła to bym go nawet zjadła. Po skończonej kąpieli owinęłam ciało ręcznikiem i zmyłam dokładnie przed lustrem resztki makijażu. Założyłam świeżą bieliznę  Kiedy uznałam, że jestem gotowa, wyszłam z łazienki i przebrałam się w piżamkę. Było dość chłodno więc aby uniknąć przeziębienia przykryłam się dodatkowym kocem i udałam się w upragnioną wędrówkę do krainy Morfeusza.
[...]
Kiedy obudziłam się ponownie naścienny zegarek wskazywał godzinę piętnastą. Zerwałam się jak poparzona z łóżka, no to sobie pospałam, pięknie. Zabrałam się za makijaż. Nałożyłam małą warstwę pudru, by wyrównać koloryt skóry, rzęsy pomalowałam tuszem wydłużającym i oczy podkreśliłam czarną kredką. Nie miałam dzisiaj ochoty na jakieś wyjście więc tradycyjnie założyłam rozciągniętą bluzę i krótkie, opinające się spodenki. Teraz przynajmniej wyglądam jak człowiek. Nie odczuwałam głodu, można by nawet powiedzieć, że w tej chwili czułam obrzydzenie do jedzenia. Walnęłam się z powrotem na łóżko i usłyszałam ciche rozmowy. Po chwili obaj kuzyni wpadli do pokoju. Momentalnie się wyszczerzyłam i zaczęłam śmiać.
Pierwsze Party Hard - quest complete.
- Kac morderca ?-Spytałam uśmiechając się złośliwie.
- Zamilcz kobieto. - Wybełkotał Joe nie odrywając ust od butelki. Rozłożył się na całej długości puszystego dywanu a Finn wparował na łóżko głośno przy tym wzdychając.
- To było party hard. - Skomentował z uśmiechem Phineas, pokiwałam ze zrozumieniem głową i uniosłam kciuk do góry. - Nie wiedziałem, że moja mała kuzyneczka jest taka bad. - Poczochrał mnie po grzywie, którą dopiero co zrobiłam !
- Oj przymknij się. - Szturchnęłam go. - Przecież nic takiego nie robiłam. - Machnęłam ręką, przecież sam Tom mi powiedział w skrócie co się działo.
- Taaaa. - Wybauszył oczy najstarszy. - O ile dzikie tańce na stole są normalne, to ... - roześmiał się pod nosem. - Tak, zachowywałaś się bardzo normalnie. - Parsknęli śmiechem i przybili piątki. No cóż, pierwsze party hard życia zaliczone. Jakimś cudem udało mi się ich wygonić z pokoju, cholernie mi się nudziło jednak brak motywacji na cokolwiek. Nie chciało mi się nawet ruszyć tyłka po laptopa, który leżał na parapecie. Z tego wszystkiego jakimś cudem sięgnęłam ręką po aparat i tak oto powstała moja profesjonalna sesja. W sumie, można by to nawet wstawić na Twitter'a i tak też zrobiłam. Po raz pierwszy od przyjazdu tutaj korzystam z Twiterra.  Kto by powiedział, że jednak pokonam dystans łóżko-parapet ? Momentalnie  otrzymałam wiele odpowiedzi a także i pytań. Fanki Harrego non stop do mnie wypisywały z pytaniami "Co się stało z Harrial". No co ja miałam im niby powiedzieć ? Prawdę ? Nie chciałam, żeby świat zewnętrzny się o tym dowiedział. Wtedy nie tylko Harry by na tym ucierpiał, ale także reszta zespołu. Może i moje serce zostało zgniecione i rozdeptane, ale jednak resztki człowieczeństwa się we mnie znajdują. W niesamowitym tempie uzyskałam wiele komentarzy, jednak zamarłam kiedy użytkownik @Louis_Tomlinson dodał zdjęcie do ulubionych. Zaczęłam głośniej oddychać jednak coś mnie podkusiło i w dalszym ciągu sprawdzałam interakcje. Sprawdzałam wiadomości, no cóż w większości to był jeden wielki spam o moje follow, zaś druga część wypisywała do mnie z prośbą o przekazanie ich nick'ów chłopakom, no jeszcze czego pff. Moje serce stanęło, w skrzynce pocztowej rozpoznałam dobrze znaną mi ikonkę, napisał ... Nie mogłam sobie pozwolić na odczytanie tego, zjechałam na dół a tam kolejna, tym razem od Louis'a. Bez wahania kliknęłam w okienko i po chwili już czytałam.
Matko Boska Abigail ty żyjesz ! Nawet nie wiesz jak się martwiłem. -.- Pamiętasz jeszcze starego dobrego Boo Bear'a ? xx
Jego wiadomość mnie rozbawiła, on zawsze umie poprawić mi humor. Postanowiłam jednak nie być takim obojętnym chamem i nawiązałam z nim rozmowę, przecież on mi nic nie zrobił. 
Ciebie nie da się zapomnieć LouLou ^^ 
Niemal w tempie światła otrzymałam odpowiedź, jeszcze dobrze nie zdążyłam odświeżyć przeglądarki a już informowała mnie błękitna kropka. 
Nie będę Cię wypytywał gdzie jesteś, bo jak będziesz chciała to mi powiesz. Piszę nie dlatego, by Cię przekonywać bo wiesz co robisz. Ja po prostu martwię się i brakuje mi Ciebie :c I'm so sad. Nikt nie kazał mi pisać, robię to sam z własnej woli. Polubiłem Cię Kruszynko i bez znaczenia czy jesteś z Harrym czy nie to i tak jesteś moją przyjaciółką. 
Jego wiadomość bardzo mnie wzruszyła, zmusiła mnie do refleksji na temat wyjazdu. Może nie potrzebnie izolowałam się tak od reszty ? Lou jest osobą konkretnie niepowiązaną z naszym konfliktem, nie powinnam uciekać od rozmowy z nim/
Lou mam nadzieję, że ty mnie zrozumiesz . Mi też jest ciężko, trudno zapomnieć w przeciągu siedmiu dni o osobie, którą darzyło się takim uczuciem.
Wystukałam drżącymi dłońmi na klawiaturze laptopa. W tym miejscu powinno paść pytanie "Czy chcę zapomnieć?"
A chcesz zapomnieć ?  
Jednak Lou mnie ubiegł, był szybszy w sprecyzowaniu moich własnych odczuć. 
Louis, potrzebuję czasu. Proszę, nie mów mu, że się ze mną skontaktowałeś. To dla mnie ważne.
Przykryłam się solidniej kołdrą z okna zaczęło solidnie zawiewać, ale oczywiście nie chciało mi się go zamknąć.
- Joe chodź tu ! - Wydarłam się na cały regulator. - Szybko ! - Warknęłam. Po chwili drzwi od pokoju uchyliły się a Joe stanął w progu.
- Co jest ? - Rozbawił go mój widok. Zawinęłam się kołdrą w jednego wielkiego naleśnika i nie zamierzałam stamtąd wychodzić.
- Zamknij mi okno, proszę. - Wyszczerzyłam się słodziutko i zatrzepotałam rzęskami.
- Czy ty się dobrze czujesz ? - Odparł oburzony i chcąc nie chcąc zamknął okno. Pokiwał bezradnie głową i wyszedł. Krzyknęłam głośne "Dzięki" i powróciłam do rozmowy z Tommo, ponieważ w skrzynce czekała mnie wiadomość od niego.
Jasne, nie pisnę ani słówka. Ale przygotowałem dla Ciebie kilka linków. Nie ignoruj tego, jeśli tylko możesz to przyjrzyj się dokładnie tym zdjęciom, okej ? 1.-click- .Tak wygląda nasz Haroldziu odkąd wyjechałaś. Nie je, nie udziela się, odmawia fotografowania i na każdego warczy. Jest wręcz nieznośny. Mało przekonana ? Jedziemy dalej. 2. -click- Kto by powiedział, że te oczy kiedyś będą nijakie, co ? Jestem jego przyjacielem, oczywiście, że nie popieram tego jak się zachował, ale uważam, że należy mu się choć jedna rozmowa. 3. -click-. A to zdjęcie z ostatniego naszego wyjścia do fanów, to straszne, nie ? Jakimś cudem udało nam się wyciągnąć go z pokoju do ludzi. Abigail, kochanie wiem że możesz czuć się potwornie zraniona, ale tylko ty możesz z powrotem przywrócić jemu życie. On umarł, usechł, zwiędł, oklapł ... nie jestem dobry w wyrazach bliskoznacznych, ale mam nadzieję, że wiesz o co chodzi. Podaruj mu choć kilka minut, zdobądź w sobie siłę. Myślę, że w pewnym stopniu on tego zasługuje. -click-  To jest chłopak, którego pokochałaś. Masz oczy, nie będę mówić jak teraz wygląda. Po co wymieniać, że ma podpuchnięte oczy, śmierdzi od niego na kilometr i w dodatku schudł ? O cholera, tak właśnie to Ci napisałem, ale mam nadzieję, że to zauważyłaś. Nie mówię, że macie do siebie wracać, nie jestem od tego, ale po prostu poświęć mu choć pięć minut. 3maj się, Twój LouLou xx
Kompletnie mnie zresetował, beczę jak dziecko. Co ja zrobiłam ? Przecież to jest wrak człowieka ... czuję się kompletnie za to odpowiedzialna. Czytam to po raz kolejny, sposób w jaki mi to przykazał trafił w samo sedno. Gdy poj­miesz porządek chaosu, dos­trzeżesz traf­ność przy­pad­ko­wości, po­zos­tawiając wszel­kie de­cyz­je drodze ‘nadwyboru’ . Musiałam to wszystko przemyśleć, zamknęłam laptopa i zapadłam w twardy sen.
Odgłos tłuczo­nego szkła, pot­worny zgrzyt me­talu składający go w dzi­waczną har­mo­nijkę, pisk opóźnionej reak­cji ha­mul­ca i słowa, słowa, słowa...
- Ma­musiu! widziałam światełka! - Pacz i tak wy­raźne słowa, na wpół żywej dziew­czyn­ki ury­wane co chwi­le przez co­raz bar­dziej spaz­ma­tyczny od­dech
-...Widział-łam świa-te-łka... - Na­wet ten głosik, niczym pieśń aniel­skiego chóru nik­nie w sko­wycie rozer­wa­nych dusz. Dob­rze wiem, że one nie chcą pow­ra­cać, pa­miętać, po­now­nie ...

~*~
Jestem z tego rozdziału średnio zadowolona, także przepraszam, za różne niedociągnięcia. A w szczególności za pierwszą część, nie wiem czym to jest spowodowane, może złym nastrojem, bo cholernie nienawidzę świąt ! Jak dla mnie jest to atmosfera hiperbolicznie przesadzona. Sztuczność i fałszywość... Jak to możliwie by rodzina, nienawidząca się przez cały rok siadała razem do stołu ? Takie rzeczy tylko w serialach ... 
Dlatego Wam z całego serducha życzę zdrowych, spokojnych świąt ... bo moje nigdy takie nie będą.
~*~
Joe ( 18 lat)
Na prośbę kilku dziewcząt wstawiam zdjęcia kuzynów Abby, ponieważ linki okazały się być mało widoczne. Od teraz linki będą zaznaczane w ten sposób " -click- "
Phineas (17 lat)

Tom - przyjaciel kuzynów

 ~*~
Kochani, jeśli macie jakieś pytania do postaci tytułowej zapraszam na ASK'a Abigail 
Właśnie tam możecie zadać mi pytania a także wybiec ciekawym nosem w przyszłość.
Serdecznie proszę o komentarze.
Zapraszam na TT. @czekajkinga
Oraz Facebook'a . Kinga Karolina Czekaj
Piszcie śmiało, nie gryzę. A kto pyta nie błądzi i wie więcej !

33 komentarze:

  1. Biedna Abby i biedny Harrold mam nadzieje że do siebie wrócą

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze bardzo mi się podobał :* Jeśłi dodasz kolejny dzisiaj będę bardzo rada :D
    Niech Abbs pogada z Hazzą, przecież on się w menela zamienia no :(
    Weny kochana :* ~ Wika

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech oni do siebie wrócą, bo nie wytrzymam...
    Uwielbiam Cie x

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki żeby tych dwoje wróciło do siebie.
    Jeej. Proszę o kolejny rozdział jak najprędzej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty piszesz że Twoje Święta są nie udane o to ja mam taką zmierzłą babcie że na Wigilii jej śmierci życzyłam podczas łamania się opłatkiem. Ona mi za to nawrzucała że jestem nie wychowana itp.
    Ta Wigilia to było Party Hard ^.^

    OdpowiedzUsuń
  6. proszę o kolejną część jak najszybciej :3 popieram Cię w tym , że rodzina się nienawidzi , a potem siada przy jednym stole i jakby nigdy nic . to jest fałszywa zachowanie , a sami nas uczą , aby tak nie robić -,- wracając do opowiadania . snuję taką myśl , że Harry strasznie wygląda i że Abby będzie chciała z nim porozmawiać . wrócą do siebie ? nie wiem , ale mam nadzieję , że tak ( takie tam moje wymysły , które nie mają zapewne sensu :) ) nie będę Ci mówić jak pisać i co , ponieważ to Twoje opowiadanie i tylko Ty wiesz jak będzie i co będzie , a więc czekam na następną część . WENY xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde, sama siebie nie poznaję bo siedziałam nad tym rozdziałem czytając go z grobową miną. Nie chodzi o to że nie wywołałaś u mnie żadnych uczuć, nie nie, wręcz przeciwnie, jest ich mnóstwo.
    Ehh, jak takie sytuacje są straszne. On cierpi, ona cierpi, ja cierpię bo to była taka fajna para. Harry staje się powoli wrakiem, ale niech to nie powstrzyma go przed walką! Widać teraz doskonale jak Abby jest dla niego ważna, co do niej czuje, więc niech ruszy dupę i coś robi! No to mój punkt widzenia, i ja w przeciwieństwie do ciebie nie jestem niezadowolona z rozdziału. Nie mogę ci codziennie powtarzać pod każdym rozdziałem że jest cudowny bo popadniesz w samouwielbienie, ale sama doskonale zdajesz sobie sprawę z tego że robisz to bardzo dobrze. A jeśli nie to uwierz mi na słowo że tak jest. Może ten rozdział nie jest najlepszym z wszystkich ale jest dobry, nawet bardzo dobry. Wiesz że czekam więc tego też nie będę pisać, ups, już napisałam. No więc kocham, czekam i pękam z dumy.

    OdpowiedzUsuń
  8. BOŻE DZIEWCZYNO ZAJEBISTE :D
    DAWAJ DZISIAJ NEXTA OKEJ ?
    KOCHAMY CIE ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Daj szybko kolejny ! Jesteś świetna dziewczyno ;* Niech będą takie wzruszające ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ma sprzeciwu że ten rozdział jest zajebisty, więc nie myśl ze jest średni ;D Z wielką chęcią przeczytam kolejny jeszcze dziś. Co się przejmujesz rodziną ? Nieh robia co chcą, to co że sztuczna atmosfera? U mnie jest podobnie, ale moja rodzina zbiera się w domu u babci więc ja tam nie idę po prostu ;D Rozdział cud miód *O* Weny <3

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam to <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Dlatego u nas nie zasiada rodzina,lecz grono najbliższych znajomych wtedy atmosfera jest taka jaka powinna być :) A co do rozdzialu to świetny jak zwykle...nie wiem co napisać bo nie ma słów opisujących mój zachwyt nad nim... Jest awjasjhfjdsfjskhfsdjk <3

    OdpowiedzUsuń
  13. oooo jaa nie mogę. mam nadzieję że to co napisał Louis przekona Ab aby jednak pogadała z Harrym. dalej, dalej, dalej, życzę ci WESOŁYCH I MOKRYCH ŚWIĄT

    OdpowiedzUsuń
  14. mam nadzieję,że Harry i Ab będą razem, a rozdział jak zawsze wspaniały ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. No Kocham Cie po prostu <3 Czekam na nn ! I mam nadzieję że Oni będą razem, da mus chociaż te 5 minut na wytłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  16. O BOŻE BOŻE BOŻE BOŻE BOŻE BOŻE BOŻENKO!
    Lou dzięki Ci! Ale wowoowowowoowow...
    Nie wiem jakimi mam to słowami opisać... ale napiszę o tak "hauhau ale hau zaje hau biście hau hau"
    ....
    Dominika.
    Ps. Życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham cię i tego bloga jesteś wspaniała aaaaa ten rozdział to po prostu jakaś bajka.
    @WerciaLoL

    OdpowiedzUsuń
  18. OHH MY GOD ! to jest boskie ! Dziewczyno czy ty wiesz jaki masz talent! Ten blog jest cudowny zresztą LWWY też więc czekam na kolejne rozdziały na obu blogach !

    OdpowiedzUsuń
  19. Awww *O* przepraszam, że wcześniej nie komentowałam ale miałam gorączkę i leżałam w łóżku :>
    Rozdział cudowny.. Niech oni wrócą do siebie proszę :>
    Weny <33

    OdpowiedzUsuń
  20. Boski rozdział ..
    Jak zawsze xdd
    No życzę weny Córciu :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Niech Abby wróci, ploose plosee :D
    Kochany Louis zawsze wie co powiwdziec <3
    Czekam na nn ! <3


    Zapraszam: onlyyouharrystyles.blogspot.com c;

    OdpowiedzUsuń
  22. Cuuudne! Rozmowa z Lou naprawde piękna :) Skąd Ty bierzesz takie pomysły? :D
    -K

    OdpowiedzUsuń
  23. Masz coraz ciekawsze pomysły

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny rozdział! :)
    Dobrze ża Abby się nic nie stało, i że wyszła z wszytskiego cało.
    Mam nadzieję że jak Harry się postara, dziewczyna to doceni i wrócą do siebie, bo są świetną parą i nie wyobrażam sobie ich z kimś innym. Fajnie że Abby ma w Lou przyjaciela, przynajmniej wie co u nich, a Lou jej uświadomił że Harry po jej wyjeździe strasznie źle się trzyma. Życzę weny, nowych pomysłów i z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Ciekawe co będzie dalej ;DD
    Pozdrawiam, i zapraszam na moje nowe opowiadanie -> http://little-things-and-me.blogspot.com/
    Całusy xoxo

    OdpowiedzUsuń
  25. Ojej zajebisty jak zawsze ;d
    Dajesz dzisiaj nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  26. dużo osób prosi aby Harry był z Abby, zgadzam się z nimi ale to nie może być tak szybko, bo to będzie nudne. mam nadzieję, że wymyślisz coś ciekawego :) ten rozdział jest mega fajny :D Asiaaa xx <3

    OdpowiedzUsuń
  27. OMG OMG SUPER !
    ZA KAŻDYM RAZEM MNIE ZADZIWIASZ ;3
    WIDZE ŻE RODZINA TURNERÓW JEST ZAJEBISTA
    FINN I DEV są MRRR ;3

    OdpowiedzUsuń
  28. Cudeńko !
    A tak przy okazji wesołych świąt :D
    mamy nadzieje że next pojawi sie dzisiaj ^.^

    OdpowiedzUsuń
  29. ,dsahduhdhgsdgadgjatddahgjdsagdjgjhsdgAKSJA ORGAZM !

    OdpowiedzUsuń