***UWAGA***



Zastrzegam sobie możliwość występowania wulgaryzmów i treści mogących urazić niepełnoletnich czytelników.

sobota, 16 marca 2013

# 25

Świat jest piękny, bez­prob­le­mowy. Nie ma żad­nych kłótni, przy­jaciele zaw­sze przy nas, miłości zaw­sze odwza­jem­nione, włosy zaw­sze ułożone, po­goda zaw­sze piękna i kiedy myślisz, że le­piej być nie może ...dzwo­ni budzik. Naj­bar­dziej ok­rutną z możli­wych za­baw to ba­wienie się człowiekiem i je­go uczuciami... Zayn opowiedział mi wszystko po kolei. I jak ? Faktycznie, strasznie mi go szkoda, on na prawdę zrobił sobie nadzieję. Z mojego punktu widzenia wygląda to nie lepiej. Spotykali się kilkakrotnie, to już wiemy jak Valerie była "chora". Tak mowa o czasie, kiedy dostarczałam jej zeszyty. A no mianowicie zachorowała po wypadzie nad jezioro z Malikiem o którym nikt poza nimi i Niall'em się nie dowiedział. Niby nic nie było zdeklarowane, ale tak się chyba nie postępuje. Zaczęła umawiać się z Devon'em po czym zerwała kontakt z brązowookim. Boli mnie, ponieważ widzę jak Zayn cierpi i dlatego, że moja przyjaciółka tak postąpiła. Właśnie jestem w drodze do jej domu, Harry uparł się, że mnie podwiezie, jednak ja urządziłam sobie mały spacerek na poukładanie myśli. Po kwadransie marszu byłam już na miejscu. Pewnie wstukałam kod do automatycznych drzwi na klatce schodowej. Jak zwykle nie skorzystałam z widny, tylko wbiegłam po schodach. Niepewnie zapukałam, mam nadzieję, że zastanę ją w domu. Otworzyła.
- Abby ! - rzuciła mi się na szyję, zdezorientowana odwzajemniłam miły gest, dzięki któremu lekki uśmiech wkroczył na mą twarz. - Boże, ale ja jestem głupia. Przepraszam cię. - spojrzała w moje oczy.
- Oj wiesz, że nie potrafię się na ciebie gniewać. - weszłyśmy w głąb mieszkania. Zasiadłam na kuchennym blacie jak to mam w zwyczaju, Val zalała parzonego Earl Grey'a.
- Proszę, nie miejmy przed sobą tajemnic. - zaczęłam temat tabu bawiąc się metalową łyżeczką.
- Przepraszam, że to tak wyszło. - westchnęła i podsunęła mi półmisek z ciasteczkami. Wiesz... na prawdę to nie wiem co ja sobie myślałam. - zamilkła. - W sumie to nie myślałam, i o to w tym wszystkim chodzi. - skrzywiła się.
- Było, minęło. - uśmiechnęłam się przyjaźnie. - Ty lepiej opowiadaj jaki jest Dev. - prawie pisnęłam z podekscytowania. Zarumieniła się na samą myśl.
- On jest cudowny, wspaniały, pomysłowy, kulturalny, romantyczny, świetnie całuje, ma kaloryfer, jest wyrafinowany, szlachetny, ma dobre serce, świetnie się ubiera, jest twoim bratem, ma piękne oczy a w dodatku ma poczucie humoru, umie zażartować... - jestem, pewna, że gdybym nie przerwała jej chrząknięciem to nie skończyłaby w tym miejscu. Wpatrywałam się w nią z rozdziawionymi ustami, ona się faktycznie zakochała !
- Skończ już ! - parsknęłyśmy śmiechem. - Jesteś, zdrowo powalona. - pokiwałam brwiami.
- Wiem. - wyszczerzyła się cwaniacko. - Nas, wybrańców jest mało, chodź powielać gatunek ! - zerwała się na równe nogi i wybiegła z kuchni. Cała Valerie. Zaczęłyśmy się gonić po mieszkaniu drąc wniebogłosy.
- Vally ma chłopaka ! Vally ma chłopaka ! - latałam za nią w podskokach i rytmicznie podśpiewywałam.
- Abby ma chłopaka ! Abby ma chłopaka ! - odgryzła się i wytknęła jęzor.
- Ty małpo ! Gdzie z tym jęzorem ? - rzuciłam w nią poduszką i zakryłam się kołdrą po sam czubek nosa. Wielki poczułam ciężar na brzuchu, oh god.
- Złaź- jęknęłam wiercąc się. 
- Vall chce na konika ! - podskakiwała energicznie a mi cała zawartość żołądka podeszła pod gardło. Ja jej zaraz dam konika. Obróciłam się sprawnie i teraz ona była pod spodem.
- Jak chcesz na konika to idź do Devon'a. On zawsze chętny . - wyszczerzyłam się cwaniacko. Tym tekstem powinnam ją zagiąć. Jednak jej mina nie wyglądała jakby już miała kończyć wymianę zdań.
- NO NIE GADAJ ?! - pobladłam cała a ona spłonęła rumieńcem. - ROBIŁAŚ TO !? - wrzasnęłam. Ona tylko pokiwała głową i obie zaczęłyśmy się śmiać i jednocześnie tarzać po łóżku.
- TY, TY, TY ŚWINIO ! - krztusiłam się śmiechem. - Przeleciałaś mojego brata ?! - Uwielbiam takie dni, kiedy przepona boli od histerycznego śmiechu.
- Żebyś się przy­pad­kiem nie udławiła. - zironizowała wywracając oczami. Rzuciłam się na przyjaciółkę z łapami i zaczęłam wszędzie gilgotać. No nie wierzę.
- Ale, co, jak ? - wydukałam akcentując każde z tych słów. - Wiedziałam, że jesteś walnięta, ale że aż tak? - zmierzwiłam jej blond grzywę.
- A ty, dziewico orleańska ? - prychnęła. - Wzięłabyś się za Harrolda bo uschnie przecież, albo co gorsza. Nocami się musi zadowalać bo mu dziewczyna nie daje. - bezczelnie się wyszczerzyła.
- Ty świnio. - parsknęłyśmy śmiechem.
- Bo wiesz, nieużywane narządy zanikają. - pokiwała brwiami, położyła mnie na łopaty. Val zawsze była bezpośrednia, no ale... jeeeej . - A tak właściwie, to dlaczego nie macie tego za sobą ? - usiadłyśmy w siedzie skrzyżnym, momenty szczerości, okej.
- A no .. nie wiem.- spuściłam wzrok. - Chyba się boję i wstydzę. - spaliłam kompletnego buraka.
- Kochasz go ? - zapytała jakby miała wątpliwości.
- No pewnie że tak. - pośpiesznie wcięłam się, innej odpowiedzi nawet nie ma. Kocham tego czuba z ulem na głowie. Harry jest jedyny w swoim rodzaju. Rozumie mnie, zawsze wspiera. Wspaniały przyjaciel... i ukochany chłopak, którego usta smakują przesłodko.
- To oddaj mu siebie.  - objęła mnie.- Ja też się bałam, Dev był bardzo delikatny, co było jeszcze bardziej podniecające. Mówię ci, to coś wspaniałego.- spojrzałam niepewnie w oczy przyjaciółki, lekko się uśmiechnęłam.
- Ale ja nie ... nie umiem. - wydusiłam to z siebie.- Boję się, że nie spełnię jego oczekiwań, nie umiem.- załamałam się. Valerie pogładziła mnie po plecach.
- Będzie dobrze, zobaczysz. - cmoknęła mnie w policzek. Wsparcie przyjaciółki okazało się bardzo podbudowujące, jestem tego pewna. Harry będzie tym pierwszym, może i ostatnim ? Czas pokaże.
- Weź mu zrób jakąś niespodziankę, ucieszy się chłopak. - uśmiechnęła się z tą cwaniacką iskrą w oku.- Mam coś dla ciebie, chcesz ? - pokiwała brwiami i momentalnie popędziła pod szafę. Chyba się boję. Rzuciła we mnie foliową siatką, ostrożnie wsadziłam dłoń, oniemiałam.
- No i jak ? - nie wiedziałam za bardzo co powiedzieć, komplet czarnej, koronkowej bielizny ? Wow.
- Jeeeej. - westchnęłam. - Serio ?
- Kupiłam, nówka nie śmigana, bierz zanim się rozmyślę. - nie, zdecydowanie nie mogę tego przyjąć. Komplet nie był wulgarny, ale rumieniłam się na samą myśl . - Idź to przymierz. - pchnęła mnie w stronę łazienki. Zaśmiałam się cicho i potulnie przebrałam się. O dziwo, spodobałam się sobie.
- Właź. - odparłam na nieustanne dobijanie się do drzwi. Odwróciłam się na pięcie.
- Jezus, dziewczyno !- pisnęła z zachwytu ? No nie wiem, trudno mi określić. - Boże, gdybym była facetem to brałabym cię tak, aż by się kurzyło. Okej, czyli chyba jednak jej się podoba.
- Dobra, dość. Wyłaź. - zakryłam się ręcznikiem, dość świecenia prawie gołym tyłkiem jak na jeden dzień. Przebrałam się z powrotem z moje ciuszki. No dobra, wezmę to. Posiedziałyśmy chwilę przed telewizorem i zaczęło się ściemniać, zadzwoniłam więc po Harrolda, żeby po mnie przyjechał. Ucieszył się jak dzieciak. No w końcu nie widzieliśmy się cały dzień. Zostałam pozytywnie zmotywowana, no dobra. Zrobię to.
- Tylko nie stchórz Turner. - klepnęła mnie w tyłek.
- Się okaże. - zaśmiałam się perliście. - Dzięki za dzisiaj. A teraz lecę, bo Harry podjechał właśnie pod blok.- wyjrzałam przez okno. Uścisnęłam mocno Valerie.
- Mam nadzieję, że następnego razu odwiedzisz mnie bez swojej cnotki. - zaśmiała się i zamknęła drzwi. Jest zdecydowanie niemożliwa, pokręciłam głową z niedowierzaniem i zeszłam na dół chowając na tyle ile możliwe siatkę do kieszeni. Nie myliłam się, na krawężniku stało zaparkowane auto Harrolda a on sam tuż obok. Wyszczerzyłam się na samą myśl o tym chłopaku i nie zwlekając podeszłam do niego. Kiedy byłam wystarczająco blisko rzuciłam mu się na szyję.
- Hazziątko. - pisnęłam i cmoknęłam go prosto w usta.
- Ktoś się tu chyba stęsknił. - pokiwał śmiesznie brwiami i otworzył drzwi. Po chwili sam zasiadł za kółkiem i ruszył w drogę do kompleksu. Okej wdech, wydech, umiesz. Przypomnij sobie rady Valerie, uff. Oddychaj.- powtarzałam nieustannie w myślach. Jechał w skupieniu, lekko pochylony nad kierownicą. Czy mówiłam, że nałogowo przeklina pod nosem jak mu ktoś zajedzie drogę ? Jest słodki jak się denerwuje, jejku a kiedy on nie jest słodki ? Niepewnie położyłam dłoń na jego udzie, zdziwiony obrócił głowę w moją stronę. Przygryzłam wargę i wlepiłam w niego swe oczka.
- Kochanie, czy ty chcesz abym spowodował wypadek ? - uśmiechnął się na rozładowanie kumulującego się w nim napięcia.
- Słodki jesteś. - zobojętniała zaczęłam poprawiać włosy w lusterku, kątem oka widziałam jak uśmiecha się pod nosem i z niedowierzaniem kiwa głową. Nie zaprzestając zaczęłam się wiercić na fotelu, wypinając biust do przodu.
- Ale te fotele niewygodne, nie sądzisz ? - zapytałam z nutką ironii w głosie, przyłapałam go, ha ! Gapił się. 2:0 dla mnie. Oj kochany, gdybyś wiedział co tu się święci. Zaśmiał się cicho i kontynuował jazdę. Chwilę później byliśmy już pod domem. Odpięłam pas i już miałam wychodzić, kiedy przytrzymał mnie za nadgarstek.
- Nie wywołuj wilka z lasu. - wyszczerzył się cwaniacko
- Zapamiętam to sobie.- powiedziałam podnosząc się z miejsca, zrobiło mi się gorąco. Radosnym krokiem udałam się w stronę drzwi wejściowych.
- Ej no, może mi pomożesz ? - usłyszałam jego wołanie, biedak nie mógł sobie poradzić z zamkiem od bramy garażowej. Wytknęłam język i zadowolona weszłam do domu. Bydło od razu rzuciło się na mnie.
- Abbyyyy ! - krzyknęli wspólnie i zaliczyliśmy zbiorowego misiaka.
- Dobrze, że jesteś. Harremu kompletnie odwalało. Przytulał się do mojej nogi. - robiąc śmieszne miny powiedział Lou, zaśmiałam się. Zdziwiony do salonu wszedł Loczek.
- Co znowu ci naopowiadał ? - zapytał mierząc podejrzliwie wzrokiem pasiastego, który schował się za Liam'em.
- Nie Lou, w cale cię nie widać. - wybełkotał Horanek, który przeżuwał kanapkę. Cholera, kiedy go widzę on zawsze je ! Czy on ma przenośny układ pokarmowy ? Ten człowiek przeżera więcej niż wszyscy domownicy razem wzięci a figurę ma bardzo dobrą.
- Eeee Abby dlaczego gapisz się na tyłek Niall'era ? - zapytał Zayn.
- Bo mam zajebisty Horan Ass. - wypiął się komicznie, na co wszyscy zareagowali głośnym śmiechem. Zdążyłam przywyknąć do jego żartów. Może lepiej sprostuję ten temat.
- Chodzi mi o to, że jestem w szoku. Bo ty tyle wpieprzasz a jesteś jak przecinek. Ja też tak chcę. - tupnęłam nogą i rozsiadłam się wygodnie na sofie.
- Taaa. Powiedziała ta gruba. - zaśmiał się sarkastycznie Liam.
- Ja na twoim miejscu bym się odchudzał. - Malik powiedział poważnie. - Hahah żartowałem. - potem jednak się okazało że nie. Zaczęliśmy oglądać jakiś film a mi kompletnie z głowy wyleciała nasza intryga. Mniej więcej w połowie filmu zaczęłam obmyślać plan, pobiegłam się przebrać, tłumacząc, wyjściem do toalety.Zmieniłam bieliznę i z powrotem założyłam rzeczy. Po chwili powróciłam do chłopaków.
- Harry, idziemy na górę ? - szturchnęłam zafascynowanego akcją Loczka. Nawet nie drgnął. - Hazza. - jęknęłam bawiąc się końcówkami włosów.
- Co ? - spytał beznamiętnie wpatrując się w ekran.
- Stary, ale ty jesteś głupi. - Louis walnął go poduszką w łeb. - Laska proponuje ci pójście na pięterko, a ty nie korzystasz ? - wybuchnął śmiechem a ja zarumieniłam się jak jakaś idiotka.
- Lou, stul dziób. - Niall zmierzył wzrokiem Tomlinsona, który energicznie podskakiwał na fotelu.
- Harry, idziemy. - chwyciłam go za rękę i pociągnęłam na górę. Niechętnie oderwał się od telewizora, co za typ. Mruknął coś pod nosem i posłusznie szedł za mną, grzeczny chłopczyk.
***
Hel yeah, chyba wszyscy wiemy do jakiego momentu się zbliżamy ? :D Like a boss. 
Kolejny + 20 komentarzy. 
***
Mały konkurs. 
Komentarz, który rozbawi mnie najbardziej, a raczej użytkownik jaki go napisze dostanie ode mnie dedykację w następnym rozdziale (+18).

20 komentarzy:

  1. JEEEEEJU, dawaj następny bo nie wytrzymam! :DDD Kocham to!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty. teraz akurat w takim momencie ?? dawj next

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no lubisz trzymać w napięciu człowieka ? Boski rozdział.:)) Nie mogę doczekać się następnego xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwww *-*. O następny prooooooszę. : D

    OdpowiedzUsuń
  5. DAJESZ nooo :D
    kochaaaam to

    OdpowiedzUsuń
  6. czy Ty chcesz żebym umarła z ciekawości ?? jesteś z siebie zadowolona, że się nami tak bawisz?? gdybym Cię dorwała to uuuuuuu... bój się. oczywiście to nie są groźby ale jak nie dodasz jutro rozdziału to się popłaczę xD dziewczyno umrę zaraz nie rób mi tego proooooooszę !!! zlituj się nad nami i pozwól normalnie funkcjonować. ja będę ciągle siedziała i sprawdzała czy nie dodałaś nowego, wiesz jakie to męczące ? błaaaaaaaaagam Cię zmiłuj się nad nami albowiem nikt nie powinien tak cierpieć xD wiem, jestem trochę świrtnięta ale się już chyba przyzwyczaiłaś ^^ Asiaaaa @love_cookies3 if you know what I mean xD xx PS. pozdrowionka i życzę dobrego natchnienia xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Przez Ciebie mam banana na twarzy i szczerze się do monitora :D
    Moja siostra mówi, że mam przestać podrywać monitor o.o
    Nie ogarniam jej xd
    Jak ty mogłaś mi skończyć w takim momencie ?!
    Kobieto! Weź, no. Ja na tą scenę wiesz jak długo czekałam?
    Nawet mi się raz śniła < nie żartuje xd >
    Weny <33
    Ps. Jakby co to se zmieniłam nazwe z " Jula x " Żebyś potem nie miała pretensji, że nie komętnuje :3 ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahahhahahahhahahaha... Jak widzę Wszyscy Ci wyżej nie mogą się doczekać rozdziału +18 Hahahah.. :D Szczerze to ja też nie mogę się doczekać więc kobieto pisz już szybko kolejny, bo jak dziś go nie przeczytam to nie usnę :/ :*

    OdpowiedzUsuń
  9. kobieto! Jestem taj podjarana że jakby mi żarówkę to tyłka włożyć to by się chyba przepaliła O.o wreszcie Abby się odważyła, Hazzaconda Powraca xD. Tylko tak mi szkoda Malika... a już myslałam że będzie z Val ;_; no ale czas pokaże. Mój Boże zaraz się pochlastam no! jeszcze się jaram tym że jednak będzie nowy rozdział Live While We're Young ! I love it !!! kocham cię ! weny ! Ada :)

    OdpowiedzUsuń
  10. hahhah ale zboczuchyy xD nie no ja też nie mg się doczekać kolejnego rozdziału!!!! Musiałaś skończyć AKURAT TERAZ????!!!! Pisz dalej *O*

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurczę w takim momencie przerwać no nie no po prostu no nie !!!! Jak zawsze Niall i Lou rozwalają system. I oczywiście czekam na następny rozdział który jak wiem będzie zajebisty xd.
    @WerciaLoL

    OdpowiedzUsuń
  12. Geeeeenialne ;d

    OdpowiedzUsuń
  13. Ohh tak ! Chce wiecej !! ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. czego nie dokoniczylas, nastempny szybko!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. HaHAHAH XD KURDE JA TU JUŻ LICZE NA JAKIEŚ +18 A TY PRZERYWASZ W TAKIM MOMENCIE -,-
    WIESZ CO ? DZIĘKI SIOSTRA ...

    @Paula ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Hahahahhaha w końcu :D
    Wbijają na pięterko :D
    Ahhh pamietasz masz dac taki +18, ze sie posram :)
    Czekam :3
    Weny <3333

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny rozdział. Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  18. hahaha bez kitu kocham to <3
    wreszcie Abby sie odważyła. Hahah już widzę minę Hazzy XD

    OdpowiedzUsuń
  19. Jest super kocham twoje blogi :D

    OdpowiedzUsuń
  20. o matko +18 bedzie............!!!!!!! aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!umieram

    OdpowiedzUsuń