- Malik, weź zgaś to cholerstwo. - Wykasłałam na jednym wdechu siadając na skraju miękkiego materaca. Zgasił moje utrapienie w popielniczce i uśmiechnął się promiennie. - No od razu lepiej. - Skonfrontowałam nasze spojrzenia. Ten chłopak magnetyzował mnie swoim urokiem, kruczoczarna czupryna nawet rano wygląda idealnie, ciemna karnacja i połyskujące bielą w pięknym uśmiechu zęby. Czy byłam gotowa na miarę skosztowania zakazanego owocu rodem z Eden ? Potrząsnęłam głową i uśmiechnęłam się niemrawie. Tak, byłam gotowa popełnić grzech.
- Abbs, wszystko dobrze ? - Spytał delikatnie widząc moje "odłączenie się".
- Tak, tak. Zamyśliłam się, przepraszam. - Poprawiłam pośpiesznie i założyłam kosmyk grzywki za ucho. Zerwał się z łóżka i ukucnął przede mną kładąc ciepłe dłonie na moich kolanach.
- Na pewno ? - Delikatnie przesunął wierzchem dłoni po moim rozpalonym policzku, lokując spojrzenie w moich tęczówkach.
- No dobra, nie. - Zaśmiałam się cicho. - Boo.. boo.. - Zakłopotana opuściłam wzrok.
- No popatrz, na mnie. Nie jestem chyba taki straszny, nie ? - Uśmiechnął się pod nosem unosząc przy tym dwoma palcami mój podbródek.
- Wiesz... - Westchnęłam zbierając w sobie siły. - Dlaczego tak właściwie mnie nie lubisz ? - Wymamrotałam cichutko. Podniósł się z klęczek do pionu i usiadł obok mnie. Palcami dłoni delikatnie smyrał mnie po udzie, miał tak gładkie dłonie. Wydawał się być nieco zaskoczonym tym pytaniem.
- Dlaczego tak sądzisz ? - Spytał w tajemniczym uśmiechu, odwróciłam na bok głowę, nasze spojrzenia skrzyżowały się.
- Oh Zayn, nie żartuj sobie. - Westchnęłam. - Uświadamiałeś mnie o tym na każdym kroku. Cokolwiek bym się nie odezwała, ty musiałeś dodać ciętą uwagę. - Spojrzałam na niego z wyrzutem. - Ten arogancki Malik wcale nie jest taki fajny. - On nie wydawał się być tym jakoś szczególnie zaskoczony. Milczał i pozwalał mi mówić. - Cały czas zastanawiałam się co ja ci takiego zrobiłam. Boo.. - Niespodziewanie przymknął moje usta pocałunkiem. Onieśmielił mnie, przybliżając swoje ciało bardziej. Objęłam jego twarz dłońmi, pogładziłam kciukiem brodę, na której krył się dwudniowy zarost. Dało się wyczuć dym papierosowy na jego wargach, mimo to pachniał ... mężczyzną. Przylgnęłam do niego, uniósł moje biodra i posadził mnie na swoich kolanach. Czułam jego dłonie na swoich plecach, co jeszcze bardziej mnie pobudzało. Przerwałam pełen namiętności pocałunek i z całej siły wtuliłam się w jego tors. Potrzebowałam bliskości, ciepła, chciałam czuć się kochana, potrzebna. Chciałam żyć. Usta zaczęły wędrować po mojej szyi, nie mogłam się powstrzymać i wydawałam z siebie ciche wzdychanie. Odchyliłam głowę w tył i wplątałam palce w jego włosy.
- Normalnie, jak ktoś mi tak robi to się wściekam, ale ty możesz.- Wymamrotał nie przerywając zabawy z mą szyją, uśmiechnęłam się pod nosem. Właśnie zostałam uhonorowana możnością dotykania boskiej czupryny Malik'a. Postanowiłam nie być mu dłużna, delikatnie odsunęłam go od siebie, z niechęcią przerwał wcześniejszą czynność. Pchnęłam go na materac w dalszym ciągu na nim siedząc i przy okazji przeczesując dłońmi jego włosy, no co ? Skoro zyskałam pozwolenie to mogę. Pochyliłam się i zaczęłam obcałowywać jego umięśniony tors i pieszcząc każdy skrawek ciała.
- Cholera - Warknął co spowodowało, że oderwałam się od niego. Do uszu dobiegł mi znajomy dzwonek. - Kurwa. - Sięgnął ręką po telefon, spojrzał na wyświetlacz.
- Kto dzwoni ? - Powiedziałam cicho, obrócił telefon w moją stronę, zamarłam. ' Harry dzwoni... '. - Malik, mnie tu nie ma !. - Wysapałam głośno, skinął głową. Przyłożył komórkę do ucha uspokajając mnie przy tym łagodnym uśmiechem. Podniósł się i usiadł, chciałam nasłuchiwać więc przytuliłam się do jego pleców.
- No siema Harold. - Zaczął wesoło. - Jak ci życie mija ? - Zerknął na mnie porozumiewawczo.
- Mnie ? Chujowo ... Sam wiesz zresztą. - Przygnębiony głos Loczka obijał się echem o moje uszy. - Kiedy wracasz ? A tak właściwie to co z Saafą, potwierdzona ta ciąża ? - No dobra, teraz to już konkretnie nie mam pojęcia o czym mówią. Posłałam mu pytające spojrzenie, wyszeptał bezgłośnie "wszystko ci wytłumaczę", położyłam podbródek na jego silnym ramieniu i wdzięcznie dałam mu buziaka w policzek.
- Nieee, była u lekarza, drobne nieporozumienie. Takie tam. - Machnął ręką. - Wiesz, te małolaty. - Zaśmiał się na rozładowanie atmosfery.
- Dobra, chociaż tyle. Ciąża w tym wieku to, wiesz .. lekka przeginka. No nic Malik, nie przeszkadzam a sam idę się dalej użerać z Gemmą. Trzymaj się. - Gemma ? Jaka do cholery Gemma ? Już zdążył się pocieszyć ?! Zakończył rozmowę a ja trwałam tak w osłupieniu .
- Co jest malutka ? - Malik pomachał mi ręką przed oczami. Przeturlał nas skutecznie, teraz on górował nade mną.
- Zayn, kto to jest Gemma ? - Wypaliłam nieświadomie.
- Gemma ? - Uśmiechnął się pod nosem. - Ge to jego siostra. Ahh zapomniałem o wyjaśnieniach. Ciąża Saafy, mojej siostry była tylko przykrywką, żebym mógł tu przyjechać. - Szepnął lustrując moje tęczówki. No to wiem o nim tyle, że ma siostrę i mieszka w Bradford, ohh jak my się znamy.
- To jechałeś tu z jakimś zamierzeniem ?- Uniosłam podejrzliwie brew.
- Może tak, a może nie ? - Droczył się, przybrał na twarz zawadiacki uśmieszek. Przyciągnęłam go mocniej do siebie. I dłońmi gładziłam go po nagich plecach, był tak umięśniony.
- Kochanie, trzeba było więcej tweet'ować. - Pokiwał brwiami. - Namierzyłem cię i to bez większego problemu. - Opadła mi szczęka. W tym momencie złożył na moich ustach najsłodszy pocałunek jaki kiedykolwiek dostałam. - Szukałem, szukałem i znalazłem. - Uśmiechnął się triumfalnie. Nie przedłużając pozwoliłam sobie skraść jeszcze jeden pocałunek, kiedy znowu.. oh nie. Odepchnęłam go od siebie i jak szalona pobiegłam do łazienki. Zwymiotowałam.
- Boże, Abbs może ty coś zjadłaś nieświeżego . - Odwróciłam się, siedział na pralce i spoglądał na mnie ze współczuciem.
- Taa... no co ty, to nie od jedzenia. Moje życie to ostatnio gruby melanż. - Wyszczerzyłam się i zaczęłam płukać solidnie twarz.
- Abss poczekaj, przyniosę ci świeży ręcznik, wykąpiesz się. Co ty na to ? - Uśmiechnął się kiwając brwiami.
- Aha ! - Prychnęłam i parsknęłam śmiechem. - Czyli kulturalnie dajesz mi do zrozumienia, że śmierdzę? - Spytałam lustrując dokładnie jego ciało na miarę greckiego herosa. Zniknął za drzwiami łazienki by po chwili powrócić tutaj z różowym ręcznikiem i jak mniemam rzeczami na przebranie, o jak milusio.
- Trzymaj. - Wręczył mi. - Będę czekać na dole. - Uśmiechnął się lekko i zniknął za drzwiami. Głośno westchnęłam. Upewniłam się czy faktycznie już poszedł i zaczęłam się rozbierać, choć roboty nie miałam dużo. Zdecydowanie długi, gorący prysznic dobrze mi zrobił, poczułam się jak nowo narodzona. Dokładnie wytarłam ciało i z przymusu musiałam włożyć na siebie stary komplet bielizny. Zerknęłam na ubrania jakie mi przyniósł. Luźna koszulka z Guns'n Roses, no tak widywałam go w niej często i znacznie damskie spodnie, ah tak... przecież mówił, że ma siostrę. Wyboru nie miałam, nałożyłam na palca pastę do zębów i tak musiałam sobie radzić, efekt ? Zadowalający. Zeszłam na dół, tam już czekał na mnie ubrany Zayn. Zdziwiłam się, że tu tak pusto.
- Są u dziadków, spokojnie.- Roześmiał się widząc moje zakłopotanie. Zerknęłam na naścienny zegarek, cholera jasna, godzina dwunasta !
- Jeju, Zayn ciotka mnie zabije ! - Zerwałam się jak szalona na górę, chwyciłam w ręce szpilki a sukienkę przewiesiłam przez ramię. Mocno go przytuliłam i wybiegłam z domu.
Dwie godziny później
Moja ciocia, no cóż, lepiej być nie mogło. Co mi powiedziała ? A jak myślicie. "Dobrze, że jesteś, obiad za chwilę." No i po co ja się tak denerwowałam i spieszyłam ? Co u kuzynów ? Jeszcze lepiej, nawet nie zdążyło im się jeszcze wrócić. Zjadłam obiad a teraz wyleguję się i odsypiam wczorajszą noc. To jest życie. Z nudów sięgnęłam po laptopa i zaczęłam przeglądać to co mnie w sieci ominęło. Strony plotkarskie, oh god. "Nowe piersi Kim Kardashian" , "Koncert Justina Bieber'a w Polsce" , "Co się dzieje z naszym Loczkiem ? " Okej, okej, okej to mnie zainteresowało, klikam a tak kto ? No jak to kto. Nerwy mnie nosiły, zaczęłam czytać.
_____________________________________________________________
Co się dzieje z naszym Loczkiem ?
Ostatnimi czasy coś dziwnego dzieje się z członkiem boysbandu 'One Direction'. Dziewiętnastoletni chłopak wcześniej tryskający entuzjazmem o zjawiskowo pięknym uśmiechu, który często nam pokazywał. Dziś ? W żadnym stopniu nie przypomina bożyszcza nastolatek. Co się stało, że z Harrego uszło życie ? Tego jeszcze nie wiemy. Koledzy z zespołu milczą, wszystko objęte jest ścisłą tajemnicą. Miejmy nadzieję, że wszystko wyjdzie na prostą. Harry - jesteśmy z Tobą !
_____________________________________________________________
Piszcie śmiało, nie gryzę. A kto pyta nie błądzi i wie więcej !
Cholera jasna co on z sobą zrobił ? No jak on wygląda, no jak ? Ale czy będę miała na tyle siły by się z nim skontaktować ? Cholera, prawie pieprzyłam się z jego kumplem a na to nie mam odwagi ? Super Abigail, jesteś geniuszem. Muszę to zrobić, choćby i dzisiaj ... Ale co ja mu powiem ? "Hej Harry, to ja Abby, tak..tal.. ta od Diane ?!" Zrobię to dla niego, zadzwonię. Wzięłam kilka głębszych wdechów, odszukałam jego numer, ahh dalej mam go na szybkim wybieraniu. #1 -> Harreh ♥. Kiedy usłyszałam dźwięk nawiązywanego połączenia serce niemiłosiernie łomotało mi w piersi. Cholera spanikowałam, odebrało mi mowę, kompletnie.
- Ymm .. halo ? - Odezwał się, emocje powróciły, ten głos, zachrypnięty i taki nisko. - Jest tam ktoś ?- Należy pamiętać, iż skumulowane napięcie musi znaleźć ujście.
Jeżeli pozwolimy sobie na posiadanie „zaworu bezpieczeństwa”
i rozładujemy nasze emocje poprzez ich uzewnętrznienie, to mamy
wówczas do czynienia z tak zwaną strategią aktywną, z ostrym
stresem, ale krótkotrwałym. Pomimo, iż nasz organizm w krótkim
czasie zużyje swoje zmobilizowane siły i zapasy metaboliczne,
nie spowoduje to negatywnych skutków dla rozwoju i zdrowia
człowieka. Jednak, jeżeli przyjmiemy strategię pasywną,
to sytuacja stresowa będzie przewlekła i długotrwała.
Skumulowane napięcie znajdzie nasz najsłabszy punkt.
Siedzę w pokoju i co chwilę nerwowo spoglądam
na zegarek. Trzynasta trzydzieści dwie. Spóźnia się. Jak zwykle
zresztą, aha .. tak rozmowa.
- Cześć. - Powiedziałam coś, co wydawało mi się kompletnie bez sensu, jednak w końcu wydusiłam coś z siebie. - Cześć Harry. - Odchrząknęłam, a po drugiej stronie telefonu głucha cisza.
- Kto mówi do cholery ? Nie kurwa, nie dam wam wywiadu, mówiłem to już sto razy ! - Wrzasnął do słuchawki a mnie to przeraziło. Czy będzie w stanie porozmawiać ?
- Harry - Westchnęłam zanosząc się płaczem - ... Abigail. Dzwonię, bo..
- Boże, Abbs to ty ? - Wydukał momentalnie zmieniając ton głosu.
-Tttt-tak. - Wyjąkałam niepewnie. Miłość pomiędzy dwojgiem ludzi powinna być wyjątkowa.
Aby związek się rozwijał… Aby trwał, aby się utrzymywał trzeba
włożyć w niego całe swoje serce. Trzeba poświęcić się całym sobą.
Kocha się nie tylko zalety, nie przymyka się oka na wady.
Gdzieś czytałam, że kocha się za całokształt. To, kim się jest,
jakim się jest, i jak się żyje. Akceptuje się osobowość,
usposobienie. Po prostu… „tak jak na talerzu podano”. W życiu może
być raz trudniej, raz łatwiej. Niezależnie od tego co los
przyszykuje, osoby, które podjęły decyzję wspólnego życia
zobowiązały się do pokonywania trudności wspólnie. Tym, którym życie
pozwoliło pokochać człowieka, ale nie pozwoliło z nim być
jest o wiele trudniejsze. Nie mówię tu o niespełnionej miłości, lecz
o odwzajemnionej, jedynej. A przeszkodami były życiowe sytuacje,
niektóre wyjęte jakby z pieprzonej komedii romantycznej.
Mimo to uczucie, które między dwojgiem tych ludzi powstało,
co ważniejsze – które się utrzymywało, które było pielęgnowane
otwierało drzwi do źródła szczęścia. To trzymało ich przy nadziei
na lepsze jutro. W takim stanie można żyć naprawdę długo, bo…
do przetrwania potrzebna była tylko ta jedyna osoba.
Grunt rozsypuje się dopiero wtedy, kiedy połówka z całości się
rozpada. Nie poprzez osłabienie uczucia, lecz z coraz większej
tęsknoty za obecnością ukochanej/ego. Istnieją osoby, które
są w stanie poświęcić się dla dobra innych, są też tacy, którzy
takim sposobem postępują przeciwko własnych zasad moralnych.
Podjąć decyzję spośród kilku możliwych dróg jest łatwa.
Trudniejsze jest dopiero zdecydowanie, co poświęcić, aby otrzymać
to, czego się pragnie. Czyli idzie za nami lista konsekwencji,
które w końcowym wyniku mogą wywołać paraliżujący strach, bądź
bezsilność.
- Abigail, daj mi pięć minut. Proszę, tylko pięć minut. Daj mi się wytłumaczyć. Tak cię proszę. - Pociągnął nosem, czy Harry płacze ? Czuję się z tym cholernie źle. Wysłucham go.
- Dobrze Harry, mów. - Westchnęłam i oparłam się o poręcz łóżka."Bądź sobą, chociażby inni nie byli" Co ja z sobą zrobiłam ? Do czego ja doprowadziłam ? Sama do cholery jasnej lepsza nie jestem, Boże .. jestem desperatką, pieprzoną desperatką. Czyżbym się tak zmieniła podczas pobytu w Bradford ? No dobra, może nie jesteśmy razem więc teoretycznie nikogo nie zdradziłam, ale dziwnie się z tym czuję.
- Abigail, wiem, że jest ci ciężko żyć z tą świadomością. Brzmi to obrzydliwie, Abbs ale to nie jest do końca tak jak ci się wydaje... - Mówił bardzo szybko, miałam kłopoty z wyłapaniem niektórych słów.
- Harry, spokojnie. To pięć minut to tak przenośnie. Chcę to w końcu zrozumieć. - Przerwałam mu.
- Zacznę od początku, nie przerywaj jeśli możesz. Będzie mi łatwiej. - Przytaknęłam. - Gala MTV Avards w Nowym Jorku, to wtedy poznałem Diane, zaczęło się na After Party. Strasznie się spiłem, ale ona mi w tym pomogła. Wlewała we mnie ile wlezie. Wiem Abbs, to nic nie tłumaczy. - Jęknął płaczliwie. Moja matka była aż tak podłą osobą ? - I faktycznie, wtedy to się stało ... żałuję cholernie, do dzisiaj mam cholernego moralniaka po tym. Abigail, nigdy bym tego nie zrobił. Przysięgam.
- Harry nie płacz, proszę cię. Zaraz przez ciebie też będę ryczeć. - Kiedy mówił, zaczęłam sobie wszystko uświadamiać. Ta wstrętna żmija to wszystko uknuła ! Nawet jak byliśmy razem nękała go telefonami. Boże co ja najlepszego zrobiłam ?! Dlaczego nie mogłam go wysłuchać wcześniej ? Dlaczego moja urażona duma przyćmiła rozsądek ? To wszystko to moja wina ...
~*~
Kochane Wy moje dziewczynki, mam do Was sprawę, a mianowicie, czy
mogłybyście podarować lajka na MÓJ FANPEJDŻ ? *o* To znaczy, strona
poświęcona mojemu koniowi ... ale mniejsza o to. Bardzo potrzebujemy
lajków. Błagam, kto może proszę, to tak mało a dla mnie tak wiele.
Kto podaruje, proszę, niech napisze pod komentarzem, to czeka go nagroda <3
Kto podaruje, proszę, niech napisze pod komentarzem, to czeka go nagroda <3
~*~
Kochani, jeśli macie jakieś pytania do postaci tytułowej zapraszam na ASK'a Abigail
Właśnie tam możecie zadać mi pytania a także wybiec ciekawym nosem w przyszłość.
Serdecznie proszę o komentarze.
Zapraszam na TT. @czekajkinga
Oraz Facebook'a . Kinga Karolina Czekaj
Co dostanę w nagrodę za lajka? :D
OdpowiedzUsuńBoże jak nie Malik to Styles zgłupiałam :P
hahahahha ;33
Weny <33
Nareszcie sie przełamala i chce pogadać na spokojnie z Hazzą !
OdpowiedzUsuńNiech ona tylko nie zrobi niczego głupiego z Zaynem! BŁAGAM CIE x
Super rozdział !
OdpowiedzUsuńNareszcie Abby porozmawiała z Hazzą ..
Szczerze mówiąc to strasznie mnie ciekawi co odpowie Zayn Abigail , gdy ona znów się go zapyta czemu był taki niemiły dla niej *_*
Mam nadzieje , że wyjaśnisz ..
Co by tu jeszcze pisać ?
Wszystko Zajebiste - jak zawsze ...
Czekam na nn *.*
No właśnie, dlaczego wcześniej Zayn był dla Abby taki niemiły a teraz....
UsuńBoże zaskakujesz mnie dziewczyno po prostu cię kochaam<333
OdpowiedzUsuńA jak jej można nie kochać :)
UsuńCzemu ona się ciągle całuje z Zaynem ? To nie może tak być ! Ona ma być z Harrym ;) Daj jeszcze dzisiaj next ;*
OdpowiedzUsuńPopieram, Abby musi być z Harrym!
UsuńSZOOK Abby rozmawiaała z Haroldem, dałaa rade! Weeny <33
OdpowiedzUsuńCo jest nagrodą za lajka ? :DD
Czekaam na nextaa <33 / @Aggnieszkka
TAK, TAK, TAK WRESZCIE DO NIEGO ZADZWONIŁA. MAM NADZIEJĘ ŻE NIE ZROBI NIC GŁUPIEGO Z ZAYN'EM. NIECH ONA WRÓCI DO HARRY'EGO
OdpowiedzUsuńRacja, trzymam za nich kciuki :D
UsuńPrzezyłam szok jeśli chodzi o to że Abby się przełamała i zadzwoniła. Jestem dumna :D Niech do siebie wrócą :3 Oczywiście teraz czekam z niecierpliwością na kolejny :D Extra rozdział i cieszę się że do niczego nie doszło z Malikiem :D
OdpowiedzUsuńP.S ja lajknęłam Twoją stronę już dawno ;*
No właśnie słodka z nich para była ♥
UsuńPolubiłam tą stronkę. Rozdział świetny nareszcie do niego zadzwoniła boże jestem ciekawa co będzie dalej. Mogłabyś mi powiedzieć czy rozdział na LWWY będzie puźnym wieczorem czy jutro bo nwm czy mam czekać? /@dirrrectiioneer
OdpowiedzUsuńŚwietny w końcu Abby zadzwoniła do niego jeszcze niech będą razem i będzie wspaniale :)
OdpowiedzUsuńEj, no :C Abby miała być z Zaynem :C. Foch forever z przytupem, melodyjką, saltem w tył i przód ale bez przytupu, melodyjki, salta w tył i przód. Czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńBoże... Teraz Abby złamie serce Zayna OMG , ale i tak się ciezę że zadzwoniła do Harrego.
OdpowiedzUsuń@WerciaLoL
Super rozdział, dobrze że Abby zadzwoniła do Harrego mam nadzieję ze będą razem ;)
OdpowiedzUsuńrozdział zajebisty ! zdaję się na Twoją wyobraźnię. Nawet jak Abby nie będzie z Harrym to i tak dalej będę czytała :) Asiaaa xxx
OdpowiedzUsuńWiedziałam że w końcu do Niego zadzwoni ! Cieszę się, że zrozumiała, ale boję się że jeśli zacznie się wszystko układać Zayanowi załącz się LOVE i będzie walczył o Abby :)
OdpowiedzUsuńRozstrzygnięcie i tak należy do Ciebie i Twojej wyobraźni więc pozostaje tylko czekać :)
Pozdrawiam
Fajnie, że do niego zadzwoniła, może w końcu im się ułoży <333
OdpowiedzUsuńAle jest jeszcze Zayn, Aby zrobiła mu nadzieje... będzie ciekawie
czekam na nexta, mam nadzieje ze szybko sie pojawi i slodki konik
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze słowami nie do opisania . cieszę się , że Abby w końcu postanowiła porozmawiać na spokojnie z Harrym . wyjaśnią sobie wszystko i może się spotkają ? nie wiem . jest jeszcze Zayn .. ciekawe co mu się stało , że zmienił zachowanie w stosunku do Abby i stał się taki miły .. głupio , że dała nadzieję Malikowi i wg przez tą całą sytuację , ale może być ciekawie :) teraz z niecierpliwością będę sprawdzać co 5 minut czy jest następna część *,* WENY <3
OdpowiedzUsuńO Matko ale cudny ! KOOOOOOOCHAM !
OdpowiedzUsuńOna musi być z Hazzą <3
~Monika
jestem inna i chcę żeby Abby była z ZAYNEM !
OdpowiedzUsuńTak jakoś wyszło <3 JEZU PRZECIEŻ , O KURWA. NNOOOO
Ale znając życie , i tak będzie z Harrym. Pieprzona rzeczyewistość xdniik
rozdział genialny! genialny ! genialny! <3
Życzę weny.
Dominika
Zajebiste. Ona MUSI BYĆ Z HAZZĄ.. <3
OdpowiedzUsuńM.E.G.A. :) W końcu wyjaśniła wszystko z Hazzą. Oni muszą być razem. <3 ~Julie
OdpowiedzUsuńbooski cudo *.*
OdpowiedzUsuńczekam na nn <3
zapraszam: onlyyouharrystyles.blogspot.com c;
No no no ... Powiem Ci ze ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńFajne
OdpowiedzUsuńNie no nie, no po prostu nie... Jak Abby tak może, rozumiem że Harry zachował się wstrętnie i wgl ale co się z nim stało?! A ona po prostu przystawia się do Malika... wiedziałam że z nimi coś będzie, no ale smutno...
OdpowiedzUsuń-K
Zaskoczyłaś mnie, zastanawiam się co zrobi Abby po rozmowie z Harry'm
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnego :)
Weny <3
rodział genialny jak zwykle, dobrze że nie zrobiła głupoty z Zaynem :D
OdpowiedzUsuńmasz tu piosenkę, na lepsze pisanie :D
http://www.youtube.com/watch?v=uuZE_IRwLNI
Do następnego ;*
Ś.W.I.E.T.Y. czekam na następny:)
OdpowiedzUsuńhdsshdajdhusdkduyhadkadjudsdkshduasd *.*
OdpowiedzUsuńBOŻE TAKI ZAJEBISTY !
jEJU .... KOCHAM CIE !
HAHA MAM NADZIEJĘ ŻE DODASZ JESZCZE DZISIAJ NEXTA :d
BUZIACZKI HEHE
MRS.TOMMO ;***
dalejj. zajebisty
OdpowiedzUsuńjkfkgkhkfgdkgdgfkhk *_______*
OdpowiedzUsuń:< Ryczę :<
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :3
Weny <33
ale boskie! *o*
OdpowiedzUsuńo ŁaŁ ale tu pięknie!
OdpowiedzUsuńCudownie <3 Podziwiam Cię za taki talent :**
OdpowiedzUsuńdawaj rozdział <3
OdpowiedzUsuńhej, uwielbiam twój blog <3 http://londonismyparadise.blogspot.com/ odwiedzisz?
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział?
OdpowiedzUsuńPs. Kocham Cię
dziewczyno zabijasz nas tym czekaniem :(
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D Kiedy natępny ?
OdpowiedzUsuńONA JUŻ NAS ZABIŁA ;ccc
OdpowiedzUsuńBiedny Harry :( ŚWIETNE OPOWIADANIE! - DODAWAJ
OdpowiedzUsuńDawaj następny! Czekam i czekam! xd
OdpowiedzUsuńAle swietny;)to o Abby jest lepsze niż to o Ross. Prooooosimy o następny:3
OdpowiedzUsuńProooosimy o Abby i Malika;) niech Styles juz nie będzie z Abby*u*
OdpowiedzUsuńNo chyba pojebało...: D Abbs ma być ze Stylesem. :*
Usuń0 Malika!! :d
ZGADZAM SIĘ !!!!!!!!!!!!!!!!
UsuńTracisz tylko czytelników, przez to że nie dodajesz kolejnego rozdziału. Co z Tobą?!
OdpowiedzUsuńWeź kurwa pomyśl !.
UsuńDziewczyna straciła bliskie osoby .
Kuźwa ona teraz nie ma czasu na pisanie bloga..
Co z nią ?! a co z tobą ?!
To nie robot - nie wymagaj od niej więcej .
Tak , nie wiedziałaś/eś o tym , że straciła bliskie osoby , ale pomyśl , że ona też ma swoje sprawy , a nie tylko siedzi i pisze rozdziały -,-
Pozdro ; pp
i tak ciągle zaglądam, zaglądam i nic... :C
OdpowiedzUsuńCo się dzieje, że nie ma nowego rozdziału ? Nie chodzi o to że jakieś pretensje, czy coś w tym stylu, broń Boże, ale to na serio wpływa negatywnie na późniejszą frekwencję na blogu :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam z utęsknieniem
Moim zdaniem daj sobie spokój z LWWY i pisz tylko o Abby:) Może np w lwwy niech Harry się oświadczy Ross i coś w stylu "i żyli długo i szczęśliwie?" pozdr.;)
OdpowiedzUsuńTaaak, a kiedyś stwierdzisz tak samo o tym opowiadaniu...
OdpowiedzUsuńRób jak uważasz - ale RÓB!!!
Nie przejmuj się bezsensownymi i żałosnymi komentarzami tego typu. Skończeni egoiści.. uważają, że wszystko się im należy, rozwydrzone bachory dostają zawsze to czego chcą ..więc nie umią się zachować w realu, a co dopiero w necie, gdzie co druga osoba jest kozakiem. A jeśli masz jakieś kłopoty, probplemy, to życze Ci ich szybkiego rozwiązania. Trzymam kciuki za następne rozdziały ;) Anka
OdpowiedzUsuń