W poniedziałek rano, po obfitym śniadaniu jakie przyrządził Devon, a było ono bardzo dobre, bo kto nie uwielbia amerykańskich naleśników z nutellą i świeżą porcją malin ? No chyba tylko ktoś pozbawiony kubków smakowych, albo osoba, która ze względów profilaktycznych musi wystrzegać się cukru. Tata z Olly'm wybrali się na spacer nad wał aż pod samą Tamizę. Młody chciał bardzo popuszczać latawce, a wietrzne prądy znad rzeki są do tego idealne. Pamiętam jak mnie zabierał... w sumie ostatni raz, kiedy trzymałam kilkunasto metrową żyłkę w ręce był dobre sześć czy siedem lat temu. Czasami człowiekowi brakuje takich beztroskich chwil, takich właśnie z dziecka życia wziętych. Dzieciństwo jest dobre dlatego, że każdy dzień zaczyna życie na nowo, bez ciężaru dnia wczorajszego. Co jest najśmieszniejsze w ludziach? Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem
wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć
pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą
o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób
nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy
nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli. A może jest jeszcze czas by wszystko nadrobić ?
Wpadłam na genialny pomysł, zaproszę Zayn'a i Niall'a do siebie, może się zgodzą, nic nie broni mi spróbować, lepiej przebywać w czyimś towarzystwie, niż smucić się bez celu. Sięgnęłam ręką pod poduszkę, biały iPhone w obudowie pandy jak zwykle leżał w tym samym miejscu. Ja należę do osób, które notorycznie coś gubią, dlatego zazwyczaj jak wychodzę na miasto nie mogę mieć ze sobą żadnej kurtki, bo prawdopodobieństwo, że zostanie ona gdzieś na drewnianym krześle w kawiarni jest bardzo duże. Także ten, ustaliłam sobie, że telefon póki jestem w domu zawsze będzie pod poduszką i jak na razie udaje mi się dokonywać tego postanowienia. Wybrałam numer, tym razem do Irlandczyka. Po chwili do moich uszu dobiegły pierwsze dźwięki "As long as you love me" Justin'a Bieber'a. Ahhh tak Niall i jego fanatyzm. Roześmiałam się i pokręciłam głową z dezaprobatą .
- Halo ?
- Cześć Niall, z tej strony Abigail, tak pomyślałam, że może razem z Zayn'em wpadlibyście do mnie... oczywiście o ile masz, macie ochotę. - Powiedziałam nieśmiało, a co jeśli mnie wyśmieje ? Może Niall mnie już nie lubi ?
- Jasne, dobry pomysł, dawno się nie widzieliśmy, z wielką chęcią. Zbieram tłusty zad Malik'a i jedziemy do ciebie. - Odpowiedział entuzjastycznie, odetchnęłam z ulgą.
- To świetnie. W takim razie czekam. - Ucieszyłam się, że zgodził się tak od razu, bez żadnych protestów. Rozłączyłam się i pobiegłam szybko ogarnąć jakoś salon, bo po ostatnich zabawach Oliver'a i Bentley'a wala się wszędzie pełno zabawek, a nikt przecież nie chce, by któryś z gości fiknął koziołka na samochodziku, czy skręcił kostkę na gumowym kurczaku szanownego pana psa. Kiedy już nic nie zagrażało sprawności dolnych kończyn udałam się do pokoju bo z kolei tam przeprowadzić generalne porządki. Większość walających się po podłodze rzeczy za pomocą jednego kopnięcia wsunęłam pod łóżko. Czy wy też tak sprzątacie ? Ogarnęłam biurko i z grubsza przetarłam gromadzący się już kurz na ekranie naściennego telewizora plazmowego. Na koniec jeszcze, żeby był nastrój zapaliłam ulubione światełka i cały pokój okryła bajkowa aura. Lubię to.
Z luźnej koszulki Devon'a wypadało by w końcu wyskoczyć, tak ten wariant jest zdecydowanie najwygodniejszy, ale niestety nie wypada mi tak przyjąć chłopaków. Szybko wciągnęłam na siebie nową bluzę od Jack'a Will'sa i pierwsze lepsze biodrówki. (click) [zamiast butów Abb ma jakieś skarpetki.] Po chwili rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi i donośne szczekanie psa. Jak szalona zbiegłam po schodach nie patrząc na nic, na oślep. Ledwo wyhamowałam przy drzwiach, trzęsącymi się dłońmi przekręciłam kluczyk. Ucieszyłam się kiedy zobaczyłam ich przed sobą. Jeden, farbowany blondyn o zniewalającym błękicie oczu a drugi brunet, który skrywa więcej tajemnic niż zagadki Sherlock'a Holmes'a. Bez zwłoki rzuciłam się na nich.
- Chłopaki ! - Krzyknęłam entuzjastycznie mocno ich ściskając. Niall zamknął mnie w ramionach na swój charakterystyczny sposób, biło od niego takie ciepło. Słodki Irlandczyk jest chyba jedyną osobą, która cały czas promienieje uśmiechem. Nawet malutki nos emanował szczęściem, nawet te gęste rzęsy...
Nawet Zayn był dzisiaj rozluźniony, jego ciemna strefa odeszła, chyba już na dobre. Brązowooki poklepał mnie po plecach i obdarował delikatnym buziakiem w policzek, zarumieniłam się jak cholera. Nie dając niczego po sobie poznać zaprosiłam ich szybko do wnętrza i wzięłam kilka głębszych wdechów. "Spokojnie Abigail, to tylko Malik.".
- Abbs jak ja cię dawno nie widziałem, matko. - Powiedział Niall wygodnie rozsiadając się na miękkiej rogówce.
- Też się cieszę, że cię, was - Zerknęłam ukradkiem na Malik'a, który opierał się o framugę drzwi. - widzę. - Dokończyłam. - Napijecie się czegoś ? - Z grzeczności zaproponowałam, chociaż wewnątrz błagałam oby nie, ponieważ nogi mi już siadają, mam dość.
- Niee, no coś ty. Siadaj. Mamy tyle do obgadania. - Usiadłam w siedzie skrzyżnym na przeciwległej kanapie. Zayn po chwili też znalazł swoje miejsce jakim był miękki dywan. Spędziliśmy bardzo miło czas w przyjemnej atmosferze. Wierzcie lub nie, ale nawet Zayn się rozgadał.
- On wróci prawda ? - Rzuciłam tak nagle, nurtujące mnie pytanie.
- Pewnie że tak. Zobaczysz już nie długo. - Odparł przyjaźnie Niall i przysiadł się obok mnie.
- Ma do kogo wracać Abss, ma dla kogo wychodzić. Już nie długo. - Pocieszył mnie swoim uśmiechem Mulat. otrzepałam głową, tak jakbym chciała wyrzucić te wszystkie myśli z wnętrza a zacząć żyć pełnią życia, chwytać dzień i nie żałować niczego, stawiać na swoim. Harry wróci, wtedy przyjdzie pora na nerwy i to dziwne kłucie w sercu. Teraz to nic nie da.
- Ej ! - Stęknął Zayn. - Idę sikać. Zaraz wracam aniołki. - Nial zarechotał donośnie i rozłożył się na całej długości jednej z sof.
- Znasz drogę ? - Wymamrotałam wtulając się w miękką poduszkę.
- Tak, tak jakoś trafię. - I tyle go widział, zniknął na piętrze. Horan zaczął coś nucić pod nosem a ja wsłuchiwałam się w rytm melodii, była bardzo kojąca.
- Abiagil ? Jesteś ? - Z przed pokoju usłyszałam głos Devon'a. Wrócił już z pracy, a czy wspomniałam wam, że nieźle się ustawił robiąc w skate shopie ? No więc ma ciepłą posadkę, zarabia nieźle nie narzeka a co najważniejsze siedzi w tym co lubi. Devon uwielbia tego typu sprawy, większość życia przesiedział na rowerze. Od małego ciągnęło go już w stronę rampy, pamiętam kiedy był śnieg to nawet z niej zjeżdżał, z tym że na sankach, teraz kiedy jest już zawodowcem i startuje w regionalnych zawodach. Czasami da mi się nawet przejechać na swoim głównym rowerze, ale prędzej do sklepu niż do skate parku. Tłumacząc się, że bym mu jeszcze wstyd przyniosła, co za ironia ... miło braciszku, miło.
- Jesteśmy w salonie. - Odkrzyknęłam i z powrotem schowałam głowę do poduszki, słychać było zbliżające się kroki.
- No pięknie, ja tu haruję a wy się wylegujecie ? - Roześmiał się i klapnął na fotel. - Cześć Niall ! - Skinął głową w jego kierunku i przybili żółwia. - Fajnie, że jesteś. - Zmierzyłam Devon'a wzrokiem, nie lubię jak się wtrąca w moich znajomych, niech on sobie stąd już idzie.
- Cześć Dev, królu deski, bmx'a i wszystkiego co z tym związane. - Roześmiał się Niall i wytknął mi język, zrobił to celowo. Wyszczerzyli się i zaczęli terkotać na swoje tematy.
- Jasne, to ja już sobie, pójdę a wy sobie tu rozmawiajcie, nie przeszkadzajcie sobie chłopcy. - Wycedziłam przez zęby z przesadną słodkością, zatrzepotałam rzęsami i obaj spojrzeli na mnie. - Przynieść wam coś do picia ? - Zaoferowałam cwanie się szczerząc.
- O no jakbyś ... - Nie dałam dokończyć bratu słowa.
- To był sarkazm idioto. - Roześmiałam się zostawiając ich w salonie i pobiegłam na górę, Malik żyje jeszcze w ogóle ? Poszłam do pokoju i rozsiadłam się na łóżku specjalnie zostawiając uchylone drzwi, przez to będę widzieć wychodzącego z łazienki Zayn'a. Wyciągnęłam wygodniej nogi i lekko uniosłam biodra, cholerny materiał pościeli źle ułożył mi się pod lędźwiami, musiałam się nieźle nawiercić. W końcu coś się ruszyło na korytarzu, to on !
- Zayn chodź tu ! - Krzyknęłam donośnie. Zerknął na prawą stronę, tak jakby upewniając się, czy się nie przesłyszał, a jednak, pomachałam mu i wszedł do pokoju zamykając za sobą drzwi.
- Wow. Ładnie tu . - Rozejrzał się dookoła a z wrażenia otworzył buzię. To słodkie, nie wiedziałam, że chłopacy zwracają uwagę na wystrój. A no fakt, ci zwykli nie, natomiast ci z wyczuciem stylu tak.
- Siadaj - Poklepałam miejsce obok siebie, zachęcając go. Powoli materac ugiął się pod ciężarem chłopaka a on sam usiadł w siadzie skrzyżnym naprzeciw mnie. Zaczął się szczerzyć, zmierzyłam go wzrokiem i posłałam pytające spojrzenie.
- Porywam cię jutro na małą wycieczkę, nie ma żadnego ale. Będziesz zadowolona, zobaczysz.
- Ale co gdzie jak ? Że ja ? Serio ? - Wybauszyłam oczy. - Ej no gdzie jedziemy ? Nie lubię niespodzianek.
- Zobaczysz. - Odparł tajemniczo. Ciekawe co on znowu wymyślił. Jedno jest pewne, będę się dobrze bawić i może w końcu zacznę żyć ?
- On wróci prawda ? - Rzuciłam tak nagle, nurtujące mnie pytanie.
- Pewnie że tak. Zobaczysz już nie długo. - Odparł przyjaźnie Niall i przysiadł się obok mnie.
- Ma do kogo wracać Abss, ma dla kogo wychodzić. Już nie długo. - Pocieszył mnie swoim uśmiechem Mulat. otrzepałam głową, tak jakbym chciała wyrzucić te wszystkie myśli z wnętrza a zacząć żyć pełnią życia, chwytać dzień i nie żałować niczego, stawiać na swoim. Harry wróci, wtedy przyjdzie pora na nerwy i to dziwne kłucie w sercu. Teraz to nic nie da.
- Ej ! - Stęknął Zayn. - Idę sikać. Zaraz wracam aniołki. - Nial zarechotał donośnie i rozłożył się na całej długości jednej z sof.
- Znasz drogę ? - Wymamrotałam wtulając się w miękką poduszkę.
- Tak, tak jakoś trafię. - I tyle go widział, zniknął na piętrze. Horan zaczął coś nucić pod nosem a ja wsłuchiwałam się w rytm melodii, była bardzo kojąca.
- Abiagil ? Jesteś ? - Z przed pokoju usłyszałam głos Devon'a. Wrócił już z pracy, a czy wspomniałam wam, że nieźle się ustawił robiąc w skate shopie ? No więc ma ciepłą posadkę, zarabia nieźle nie narzeka a co najważniejsze siedzi w tym co lubi. Devon uwielbia tego typu sprawy, większość życia przesiedział na rowerze. Od małego ciągnęło go już w stronę rampy, pamiętam kiedy był śnieg to nawet z niej zjeżdżał, z tym że na sankach, teraz kiedy jest już zawodowcem i startuje w regionalnych zawodach. Czasami da mi się nawet przejechać na swoim głównym rowerze, ale prędzej do sklepu niż do skate parku. Tłumacząc się, że bym mu jeszcze wstyd przyniosła, co za ironia ... miło braciszku, miło.
- Jesteśmy w salonie. - Odkrzyknęłam i z powrotem schowałam głowę do poduszki, słychać było zbliżające się kroki.
- No pięknie, ja tu haruję a wy się wylegujecie ? - Roześmiał się i klapnął na fotel. - Cześć Niall ! - Skinął głową w jego kierunku i przybili żółwia. - Fajnie, że jesteś. - Zmierzyłam Devon'a wzrokiem, nie lubię jak się wtrąca w moich znajomych, niech on sobie stąd już idzie.
- Cześć Dev, królu deski, bmx'a i wszystkiego co z tym związane. - Roześmiał się Niall i wytknął mi język, zrobił to celowo. Wyszczerzyli się i zaczęli terkotać na swoje tematy.
- Jasne, to ja już sobie, pójdę a wy sobie tu rozmawiajcie, nie przeszkadzajcie sobie chłopcy. - Wycedziłam przez zęby z przesadną słodkością, zatrzepotałam rzęsami i obaj spojrzeli na mnie. - Przynieść wam coś do picia ? - Zaoferowałam cwanie się szczerząc.
- O no jakbyś ... - Nie dałam dokończyć bratu słowa.
- To był sarkazm idioto. - Roześmiałam się zostawiając ich w salonie i pobiegłam na górę, Malik żyje jeszcze w ogóle ? Poszłam do pokoju i rozsiadłam się na łóżku specjalnie zostawiając uchylone drzwi, przez to będę widzieć wychodzącego z łazienki Zayn'a. Wyciągnęłam wygodniej nogi i lekko uniosłam biodra, cholerny materiał pościeli źle ułożył mi się pod lędźwiami, musiałam się nieźle nawiercić. W końcu coś się ruszyło na korytarzu, to on !
- Zayn chodź tu ! - Krzyknęłam donośnie. Zerknął na prawą stronę, tak jakby upewniając się, czy się nie przesłyszał, a jednak, pomachałam mu i wszedł do pokoju zamykając za sobą drzwi.
- Wow. Ładnie tu . - Rozejrzał się dookoła a z wrażenia otworzył buzię. To słodkie, nie wiedziałam, że chłopacy zwracają uwagę na wystrój. A no fakt, ci zwykli nie, natomiast ci z wyczuciem stylu tak.
- Siadaj - Poklepałam miejsce obok siebie, zachęcając go. Powoli materac ugiął się pod ciężarem chłopaka a on sam usiadł w siadzie skrzyżnym naprzeciw mnie. Zaczął się szczerzyć, zmierzyłam go wzrokiem i posłałam pytające spojrzenie.
- Porywam cię jutro na małą wycieczkę, nie ma żadnego ale. Będziesz zadowolona, zobaczysz.
- Ale co gdzie jak ? Że ja ? Serio ? - Wybauszyłam oczy. - Ej no gdzie jedziemy ? Nie lubię niespodzianek.
- Zobaczysz. - Odparł tajemniczo. Ciekawe co on znowu wymyślił. Jedno jest pewne, będę się dobrze bawić i może w końcu zacznę żyć ?
~~~~~~~~~~~~~~~~
No więc tak, rozdział pięćdziesiąty drugi według mnie jest udany. Starałam się go dopracować, ale szczególną ocenę zostawiam Wam. Bardzo proszę każdą osobę, która go przeczytała o pozostawienie po sobie małego śladu, byłabym bardzo wdzięczna.
Proszę Was o znacznie więcej komentarzy.
(!)
Kochani, jeśli macie jakieś pytania do postaci tytułowej zapraszam na ASK'a Abigail
-> http://ask.fm/AbigailOfficial <-
NOWY -> http://ask.fm/HarryOfficialxxo <- NOWY
NOWY -> http://ask.fm/HarryOfficialxxo <- NOWY
Właśnie tam możecie zadać mi pytania a także wybiec ciekawym nosem w przyszłość.
Serdecznie proszę o komentarze.
Zapraszam na TT. @czekajkinga
Oraz Facebook'a . Kinga Karolina Czekaj
Ej , w 51 włącza mi się 52 , albo to w 52 włącza mi się 51 ... co ja mam zrobić ... A nie dodałaś przypadkiem dwóch takich samych ? :D A wgl TO ZARĄBISTE ;********
OdpowiedzUsuńJeeest ! Przeczytałam i jest świeetny :)
OdpowiedzUsuńŻycze weny i do następnegoo <3 :)
Jest baaardzooo udany !!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo udany, miły prezent urodzinowy !
OdpowiedzUsuńAle prosze niech ona będzie z Harrym a nie Zaynem
Świetny rozdział .! Nie mogę sie doczekać aż Styles wróci ;)
OdpowiedzUsuńUdnay rozdział mam nadzieje że Styles :).
OdpowiedzUsuń@WerciaLoL
Zajebisty, czekam na powrót Stylesa c:
OdpowiedzUsuńAgwjmgj. Kiedy Harry wyjdzie? :D. Czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńAgwjmgj. Kiedy Harry wyjdzie? :D. Czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać kiedy Harry wróci i będzie z Abby. mój Boże uwielbiam , kocham
OdpowiedzUsuńCię :* @love_cookies3 <3
Super super!!! Tylko dawaj kolejny wiesz teraz weekend to masz czas ;) hehe :) ale serio daj kolejny ;***
OdpowiedzUsuńCiekawe gdzie ja Zayn zabierze? Co z Harrym. I wgl no co sie wydarzy.. Czekam na next. Tym czasem zapraszam do siebie. Opowiadanie o Harrym. Perfect-harry-fanfiction.blogspot.com
OdpowiedzUsuńświetny czekam na następny, i wgl kiedy będzie rozdział o ros ?
OdpowiedzUsuńZostawiam po sobie ślad :D czekam na nexta, ciekawe gdzie pojedzie Abby ;)
OdpowiedzUsuńo mój boże już nie mogę się doczekać następnego ! ;D kiedy będzie ?
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudowny :D czekam na następny.
OdpowiedzUsuń~Wika
jak zawsze cudny czekam z niecierpliwością na następny
OdpowiedzUsuńBoże tylko czekam na następny *•* ....
OdpowiedzUsuńJa tam nie mogę sie doczekać powroto Harry'ego do Abby . ;D
OdpowiedzUsuńFajny czekam na nexta :) ...
OdpowiedzUsuńAaa .... Jak Zwykle Cudny .! ^^
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że Zayn zabiera Abby do Harry''ego .! ;> ~ Paula.. ;d
OdpowiedzUsuńCudny ;)
OdpowiedzUsuńNajlepszy ...! Bardzo udany
OdpowiedzUsuńCudo, cudo, cudo! Zajebiste cudo!
OdpowiedzUsuńAle... za dużo Zayna, za mało Hazzy i ogólnie za krótki rozdział..
Czekam na więćej .<3
@Dame_Styles
Dobre, ale dodawaj częściej :D
OdpowiedzUsuńa spierdalaj -.-
UsuńTo nie było miłe ...
Usuńjasne, jeszcze czego . Może dwa rozdziały na dzień? Myślisz, że ja życia nie mam ?
Usuń