sobota, 29 czerwca 2013

# 58

Lekko ścisnął moje palce dodając mi odrobinę otuchy i za chwilę jego twarz była już tuż nad moją. 
- Nie przejmuj się tym idiotą.- Szepnął muskając moje usta. Zaśmiałam się cicho kiedy potarł swoim nosem o mój policzek. Widziałam wyraźną ulgę na jego twarzy, kiedy zobaczył jak się uśmiecham.
- Wejdź Louis. - Westchnął zgrabnie zsuwając się ze mnie. Splótł nasze palce a ja niepewnie spojrzałam w stronę otwierających się jasnobrązowych drzwi. Mój koszmar nadchodzi. Wtuliłam się mocniej w plecy Harry'ego. Zasłaniał mnie swoją postawą, jednak i tak nie czułam się w pełni komfortowo. Kasztanowłosy chłopak powoli przekroczył próg pokoju, zdaje się, że jeszcze nic dziwnego nie rzuciło mu się w oczy, wystarczyło jedno spojrzenie a przesadnie błękitne tęczówki strzeliły na prawo. Lou otworzył usta, próbując wydusić coś z siebie, jednak zamilkł zbierając w sobie myśli.
- Co do cholery ona tu robi ?! - Jego słowa pełne były nienawiści. Zmierzył mnie wzrokiem co nie uszło uwadze Harry'ego.
- Lou. - Jego głos był niski i wiedziałam, że stara się zachować spokój. - Nie patrz się tak na nią. - Rysy jego ponadprzeciętnie pięknej twarzy momentalnie stawały się surowe. To niesamowite, ale Louis nagle spuścił wzrok na swoje espadryle.
- Z całym szacunkiem dla was, ale Harry znowu ? - Prychnął . Doskonale wiedziałam, że chodzi mu o mnie. - A w ogóle to co ty tu robisz ? Zayn wspominał, że wróciłeś, no ale nie spodziewałem się, że w takim składzie. Harry no... - Jęknął. To, że czułam się niezręcznie to lekko powiedziane. Moje serce przyspieszyło, kiedy zaczęłam szybciej oddychać. 
- Porozmawiajcie sobie, idę do Zayn'a. - Mój głos zabrzmiał na bardziej urażony, niż miałam to w zamiarze. Mruknęłam wyswabadzając dłoń z uścisku Harry'ego. Posłałam mu niemrawy uśmiech. Słabe to było. 
- Abby wszystko w porządku ? - Harry spytał łagodniejszym tonem z wymalowanym na twarzy "przykro mi." Skinęłam głową i wyszłam z pokoju zatrzaskując za sobą drzwi. Co za idiota ! Usiadłam na schodach i podkuliłam kolana pod brodę. Bardzo zabolała mnie postawa Louis'a do mnie. Nie po raz pierwszy uświadomił mi jak bardzo mnie nienawidzi. Nie powinnam się nim zadręczać, ale ja nie lubię być w takiej sytuacji. Wolę mieć wszystko pod kontrolą i żyć z każdym w zgodzie, przynajmniej się staram. Rozumiem, że Harry jest dla niego ważny i mocno się na nim to odbiło, ale powinien się cieszyć, że z jego przyjacielem jest już w porządku i że znowu jest szczęśliwy. Powiedzcie mi, jeśli gdzieś robię błąd, ale wydaje mi się, że nie mam sobie nic do zarzucenia. Jednak też nie wiem skąd teraz u mnie łzy. Kciukiem otarłam malutką kropelkę i głośno pobrałam powietrze. 
- Zły dzień, co ? - Podskoczyłam jak oparzona słysząc obok siebie głos. Zayn.
- Matko Zayn, przestraszyłeś mnie. - Uśmiechnęłam się słabo próbując zamaskować łzy. Przesunęłam się w prawo robiąc chłopakowi więcej miejsca, dosiadł się i obserwował mnie. Mój przyjaciel miał dzisiaj na sobie szare dresy i koszykarską koszulkę z logiem NBA. Był na siłowni. Włosy miał pomierzwione, niczym po seksie powiedziałabym. Cholera jasna. 
- Przepraszam nie miałem takiego zamiaru. - Uśmiechnął się lekko. - Czekaj, najpierw ty mi powiedz dlaczego płakałaś. A poza tym gdzie Harry ? - Obrócił się do tyłu w stronę drzwi od sypialni Styles'a. Jednym słowem bąknęłam kto był tego sprawcą.
- Oh Abby tysiąc razy ci już powtarzałem, że nie masz się czym przejmować, zobaczysz, przejdzie mu. On taki jest. Jak Liam zaczął spotykać się z Danielle to tak samo wariował. Taki już jest i nic na to nie poradzimy, mała.- Pod koniec spojrzał ukradkiem na mój brzuch, zaobserwowałam to.- A czy on wiesz... już wie?
- Nie, to znaczy nie wiem o czym teraz rozmawiają. Wyszłam stamtąd.- Wytłumaczyłam zwięźle, wyraz twarzy miał nieodgadniony, trudny do zrozumienia. Albo był zły albo wyraźnie nad czymś myślał. 
- Chodź, nie będziesz tu tak siedzieć. Idziemy na dół. Nie możesz siedzieć na schodach po ciemku i sobie płakać. - Uniósł się i wstał. Niepewnie spojrzałam na niego kiedy wystawił w moim kierunku swoją dłoń, bez wahania ją chwyciłam. Pociągnął mnie za sobą w stronę kuchni. Kroczyłam posłusznie i rozglądałam się po rozwieszonych po ścianach fotografiach z trasy. Było ich mnóstwo. Pojawiliśmy się w kuchni. Podciągnęłam nogi i usadziłam się na wysepce kuchennej. Ich kuchnia była ogromna i wykończona ze smakiem. Czarne flizy ze srebrzystym połyskiem pięknie komponowały się do oszklonych półek podświetlonych w rogach. Wielka podwójna lodówka wydawała się nigdy nie kończyć. Kiedy tylko coś znikało zostało zaopatrzone w nowe. Nic nie ubywało. Srebrny okap połyskiwał od promieni słonecznych. Jak na piątkę chłopaków to porządek w tym pomieszczeniu panował nienaganny. Na parapecie w szklanych pojemnikach z IKEA [IKEI(?)] poustawiane były przeróżne makarony. Zaś nad czarną płytą kuchenki elektrycznej zwisały luźno większe sztućce, kilka chochelek  i inne potrzebne akcesoria. Ich kuchnia była równie profesjonalna co w miejskich restauracjach. Odpłynęłam lekko, zwróciłam swoją uwagę na Zayn'a, który z gracją poruszał się po kuchni szykując sobie kanapkę, a właściwie to dwie. 
- Ymm Abby podasz mi z lodówki majonez ? - Zapytał przerywając rozcinanie bułki. Pokiwałam z ochotą głową i zeskoczyłam z blatu. Pociągnąwszy za uchwyty rozpostarły się przede mną wspaniałe widoki. Dziesiątki szufladek, wszystko hermetycznie zapakowane w plastikowe pojemniki, tego bym się nie spodziewała. Sięgnęłam po słoik majonezu stojący na zawieszonej na drzwiczkach półce i podałam go Malik'owi.
- Dzięki. - Odparł radośnie powracając do pracy. Chwilę później podsunął mi pod nos talerzyk z apetycznie wyglądającą kanapką. - Jedz. - Zachęcił. Chwyciłam w dłoń wypieczoną, ziarnistą bułkę i przyglądnęłam się jej od wewnątrz. Nie pytajcie - taki już mam zwyczaj. Po tym jak Devon z łaski swojej dorzucił mi odrobinę Tabasco stwierdziłam, że będę bardziej uważać. Pomidor, plasterek szynki w stosunku do dwóch sera, sałata, cienka warstwa majonezu i jajko. Jejku, wszystko to co uwielbiam. Entuzjastycznie wgryzłam się a drobny kęs rozpuścił się w moich ustach. Poezja. 
- I jak ? Dobre ? - Zapytał ciekawy wycierając kapiący majonez z ust. To było słodkie, bo jadł jak świnia.
- Mmmm pycha. Będę do ciebie przychodziła po kanapki, co ty na to ? - Pokiwałam brwiami obracając rozmowę na żart. Zaśmialiśmy się oboje .
- Czuję jedzenie, czuję jedzenie. Czemu do cholery nikt mi nie powiedział, że jest jedzenie. - Do kuchni wpadł rozżalony Niall z rozpaczą otwierając chłodziarkę. Spojrzałam na Zayn'a a on bezgłośnie skomunikował się ze mną, "on tak zawsze". Zachichotałam, w krótkim czasie udało im się poprawić mój humor. No i skończyło się tym, że Zayn musiał dorobić jeszcze jedną, bo tak mi posmakowało. Cholera, wyglądam jak wieloryb. Upiłam łyka herbaty jaką ku swej uprzejmości zaparzył mi Niall'er. 
- Abby, okej ? - Usłyszałam nad uchem ten ochrypnięty głos. Mając kubek przy ustach obróciłam się drontem do niego.
- Tak, jest w porządku. - Uśmiechnęłam się, nie mam mu nic za złe. - Zayn zrobił pyszne kanapki a Niall herbatę. - Mówiąc spojrzałam na każdego z nich posyłając wdzięczne spojrzenie. Harry wydawał się być zadowolony z obrotu sprawy, podziękował chłopakom za opiekę nade mną, kiedy on zaś nie mógł. Wszyscy wspólnie, nawet z Louis'em, który wydawał się póki co zmienić swoje nastawienie do mnie oglądaliśmy telewizję. To znaczy, nie żeby był słodkim gronostajem, o nie, lecz po prostu nie mierzył mnie spojrzeniem na każdym kroku i tolerował moją obecność. Czyżby rozmowa poskutkowała ? Musze wyciągnąć szczegóły od mojego chłopaka, który zacieśnił tylko uścisk na mojej talii, kiedy tylko próbowałam się lekko poruszyć, podciągnąć. Tak, przez cały seans trzymał mnie na swoich kolanach. Nie żeby było mi niewygodnie, czy coś, ale ma cholernie kościste kolana i aż mi cały tyłek odrętwiał. W poszukiwaniu chwili wytchnienia dla moich ścierpłych pośladków oparłam tułów o tors Harry'ego zanurzając głowę w zagłębieniu pod szyją. Wydawał się być zadowolony z tego obrotu sprawy, kąciki jego ust drgnęły znacznie ku górze.
- Kocham cię. - Szepnął ukradkiem do mojego ucha, po czym wziął w wargi płatek mojego ucha. Oblałam się rumieńcem, wydawało mi się, że każdy na nas się patrzy, lecz tak na prawdę wszyscy byli pochłonięci przygodami Sherlock'a Holmes'a. Posunął nosem po mojej szyi a ja znacznie odsunęłam go od siebie. Rozpędził się chłopaczyna. 
- Zostaniesz na noc ? - Zapytał spoglądając mi w oczy. Jego zaś błyszczały odbijając światło padające z ekranu telewizora. Pragnął tego, szczerze chciał żebym została. Wziął moją dłoń i przytknął ją do swych ust.
- Dobrze, zostanę. - Uśmiechnęłam się a on ochoczo wstał, przez co zrzucił mnie ze swoich kolan. Zachwiałam się, jednak poczułam uścisk silnych dłoni na swoich biodrach. O mały włos. 
- Chłopaki, my idziemy. Abby jest już zmęczona. - Oznajmił Harry żegnając się z nimi. Przelotnie im pomachałam i pierwsza weszłam na schody. Odnalazłam drogę do sypialni Harry'ego i tam poszłam a on gdzieś się podział. Czekając usiadłam na łóżku, jednak po chwili głowa sama opadła mi na miękki materac. Poinformowałam Devon'a, że nie wracam do domu i żeby mnie krył. Harry do tego czasu zdążył się już pojawić. 
- Mogę się wykąpać ? - Spytałam nieśmiało trzepocząc rzęsami.
- Oczywiście, że tak. - Podszedł do szafy i wyciągnął z niej krótkie spodenki, w których jeszcze go nigdy nie widziałam. - Poczekaj, zaraz ci dam jakąś koszulkę, ale muszę zejść na dół, pewnie gdzieś po prasowanie zniknęła a tu nie mam nic świeżego. - Wytłumaczył i zniknął. Niby wzięłam ze sobą coś do spania, ale nic nie sprawia takiej przyjemności jak jego zapach, wszędzie. Postanowiłam pójść się już kąpać, nie zamykałam drzwi na klucz, to jego prywatna łazienka, a już nie raz widział mnie w takiej postaci. Rozebrałam się i włączyłam wodę. Przyjemny szelest i ciepło pary wodnej wypełniło przestronną kabinę, kiedy moje ciało oblała woda wysokiej temperatury. Słuchawkę natrysku skupiłam na specjalnym uchwycie a ja sięgnęłam po pierwszy lepszy żel pod prysznic. Kocham męskie zapachy, a ten którego używał Harry był jednym z moich ulubionych z serii Axe. Ścisnęłam żel i wtarłam w swoje ciało.
- Może ja to zrobię, hm ? - Usłyszałam ochrypły głos za sobą, Harry stał za mną, całkiem nagi. Moje policzki oblały się rumieńcem. Nieśmiało kiwnęłam głową i obróciłam się do niego plecami. - Weź włosy. - Polecił składając drobny pocałunek na moim ramieniu. Przymrużyłam oczy i ujęłam pukiel w dłonie unosząc je nad siebie. Duże dłonie Harry'ego błądziły po moim ciele rozsmarowując płyn. Jedna z jego rąk zapędziła się aż na pośladki i lekko je ścisnął. Stłumiłam w sobie ciche westchnienie. Obrócił mnie w swoich ramionach. Staliśmy przodem do siebie, nie krępowałam się swojej nagości, patrzył tylko w moje oczy. Teraz jego dłonie pieściły moje obojczyki i klatkę piersiową, dając mi coraz więcej przyjemności. Oparłam swoją głowę o jego gładki tors, pasowaliśmy do siebie.
- Abby nie zapominaj, że jestem facetem. - Szepnął do mojego ucha niewinnie chichocząc. Zdałam sobie sprawę, że pupą napieram na jego przyjaciela.
- Och. - Odsunęłam się nieco, jednak jego silne dłonie mnie zatrzymały. 
- Zostań. Potrzebuję cię, twojej obecności, blisko. - Powiedział. - Chodź tutaj. - Przyciągnął mnie z powrotem ku sobie. Oplótł silne ramiona wokoło mojej talii i ułożył podbródek na moim ramieniu. Zastygliśmy w miejscu. Woda lała się po naszych gorących ciałach. Jego dłonie masowały mój brzuch przez co przymrużyłam oczy. Czułam to. Odwróciłam się, nałożyłam na dłoń trochę płynu omywałam jego ciało. Rozchylił lekko usta, jego wpół przymknięte oczy nie opuszczały moich kiedy sunęłam dłońmi po linii podbrzusza. Zielone oczy zamknęły się, a ciało napięło pod wpływem mojego dotyku. Cieszyłam się, że tym banalnym gestem sprawiłam mu przyjemność. Zauważyłam, że kaloryfer Harry'ego rozbudował się od ostatniego razu. Moje wygłodniałe ręce spoczęły na jego mięśniach. Palcem delikatnie nacisnęłam na nie, były twarde. Twarde jak kamień. Czułam się taka malutka przy nim. On miał metr osiemdziesiąt a ja zaledwie podskoczyłam pod 168. Jego przepiękny tors zdobiły trzy rzucające się w oczy tatuaże, co czyniło go jeszcze bardziej męskim niż był. Kiedy skończyłam zakręcił kurek z wodą i sięgnął po duży, biały ręcznik, którym opatulił mnie całą a sam oplótł sobie w pasie materiał z logo ADIDAS'a. Zarzuciłam wilgotnymi włosami i pchnęłam drzwi do jego pokoju. Orzeźwiający chłód spowodował gęsią skórkę. Osuszyłam siebie i przeciągnęłam przez głowę koszulkę jaką mi przyniósł jakiś czas temu. Naciągnęłam na tyłek spodenki i byłam gotowa. Harry jak to Harry miał na sobie bokserki i lamentował, bo kazałam mu się ubrać. Położyłam się obok i czekałam na chłopaka, który opuścił rolety w oknach. Położył się obok mnie i okrył nas flanelową pościelą. Ułożyłam dłoń na jego ciepłym i pachnącym torsie. Powietrze jakie wydmuchiwał prosto na mój kark wywołało u mnie dreszcze. Wtuliłam się w niego mocniej podciągając nogi, prawie pod siebie, zaś zewnętrzną nogę [( tą z wierzchu, skoro leży na boku, enjoy ! )] przełożyłam przez jego. 
- Co robisz ? - Spytał wyraźnie rozbawiony.
- Próbuję się wygodnie ułożyć, noo. - Odparłam zakłopotana i wierciłam się jeszcze przez chwile.- Dobranoc kochanie. - Przycisnęłam swoje wargi do jego miękkiej piersi i złożyłam delikatny pocałunek.
- Śpij dobrze maleńka. - Pogładził mnie po plecach po czym zgasił lampkę nad nami.
 ***
Wiecie co Wam powiem ?
Jestem cholernie zadowolona z tego rozdziału. Nie wiem jak Wam się go będzie czytać, czekam na opinie, natomiast tyle co mogę od siebie dodać. Wydaje mi się, że jest udany. : )) 

+ Tak strasznie się cieszę, dzisiaj o czwartej rano moja klaczka się oźrebiła. Żrebaczek jest cały i zdrowy a ja zostałam szczęśliwą posiadaczką gromadki, która powiększyła się  do trzech.

Dość o mnie, bo co by Was miało interesować moje życie. 

Komentujcie kochani !

41 komentarzy:

  1. Awwwwwwwwwww :33 koncowka słodka ;** rozdzial po raz kolejny zajebisty, nic dodac nic ujac <3
    Z niecierpliwoscia czekam na ciąg dalszy <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Okej, miał być śliczny komentarz to będzie śliczny komentarz :D :
    O Boże dziewczyno *__* taki słodki ten rozdział. A tak nawiasem mówiąc to zastanawiam się co Hazza powiedział Louisowi. Jak mu powiedział o ciąży to pewnie miał mini zawał ^^
    Czekam na kolejny
    ~Wika ~ @wikip143

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję kochana źrebaczka!!! A co do rozdziału to jest cudowny, cieszę się bardzo, że między nimi jest taka więź jak wcześniej. Nie mogę doczekać się na następny rozdział. Jestem ciekawa co dalej będzie się działo. Uwielbiam Cię i Twojego bloga <3 Podjarana Asiaaa @love_cookies3 ^_^

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwwwww jak słodko. Kocham twoje opowiadanie i zawsze z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały<3 Poprostu wielbie i twojego bloga i ciebie. Serdecznie pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, oj, oj, nie no poprostu uwielbiam twojego bloga!Czyta mi się to na prawdę dobrze, a przede wszystkim piszesz tak ciekawie.Ta scena pod prysznicem... mhmmm lecz tak na marginesie,... czekam na seks.(zboczona ja).:) Czekam na nastęny rozdział, kocham :**♥

    OdpowiedzUsuń
  6. To dobrze ,że jesteś zadowolona :)
    Wyszedł Ci świetnie,bardzo fajnie się go czytało.Widzę przypływ weny :D (nie sugeruje,że wcześniej jej nie miałaś xD )
    Życzę pomysłów na następne rozdział,który mam nadzieje ukaże się niedługo :)
    Pozdrawiam xx

    Vanessa Styles

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny jest tylko zastanawiam się czemu Abby nie odpowiada Harremu gdy ten mówi że ją kocha

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział <3
    Czekam na +18. <3<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona jest w ciąży i wątpie w to ,żeby było +18

      Usuń
  9. Awww <3 Taa końcówka *.*
    C U D O W N Y

    _____________________
    czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  10. aw... Rozdział cudowny. Uwielbiam to.. Ta scena pod prysznicem.. ygbaudvsukvfyudvfukdvfkydskfvdsufvksdvafk Po prostu BOSKIE!!!
    O... Małe źrebaczki. ucałuj je ode mnie. :D
    @AnitaPirog z www.perfect-harry-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. dkjfqipuwebdfibwefipqwh BOSKIEEE!!!! ZAJEBISTE. NO NIE WIEM NAWET CO POWIEDZIEC!!! DALEJ. PISZ DALEJ. NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAC!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudownie. <3 nie jestem w stanie powiedzieć nic więcej<3

    OdpowiedzUsuń
  13. Cholernie z a j e b i s t y noo.
    Jak wchodzę na internet i na Twojego bloga i nie ma nowego wpisu czasem to aż mi się humor psuje xD
    Ale teeeraz jestem zachwycoona <3 No Geniuszem jesteś. <333
    czekam więc z niecierpliwością na równie genialny kolejny rozdział!

    Źrebaczek? Aww :D ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie no... Ja tu licze cały rozdział na coś zboczonego ( Jak na Hazziątko przystało. ^^ ) a tu ''śpij dobrze.'' ; / No ale cóż... zajebisty rozdział jak zawsze... nie zabrakło Hungy-Niall-Moment. ; ] Ogólnie bardzo mi sie podoba, tylko troche krótki. ; / Ale mała zajebistość też jest fajna. ; )

    OdpowiedzUsuń
  15. Co do rozdziału , nie myliłaś się ! JEST ZAJEBISTY <3 KOOOCHAM CI NORMALNIE :D Dawaj następny , jak znajdziesz czas ... ; *

    OdpowiedzUsuń
  16. świetne *,* WIEDZIAŁAM ŻE TO LOUIS :D zresztą wiele osób też miało takie przypuszczenia ;)
    rozdział świetny i czekam na następny, nie mogę się doczekać co będzie dalej, weny i dodawaj kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. jak dla mnie rozdział super napisany!
    mam tylko nadzieję, że w kolejnych rozdziałach nie będzie takie monotonii. wynikną jakieś problemy i nieciekawe sytuacje:D

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny! Tak myślałam, że to był LouLou. Rozdział naprawdę wymegabisty. 8D A źrebaczka gratuluję, śliczny jest (fejsbók). xx ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ej ziomeq ja się Ciebie boję, bo Ty mnie znasz i śledzisz :OO KIM JESTEŚ ? <3 / PS : Moje drugie konto

      Usuń
  19. boski rozdział , czekam na nexta :) x

    OdpowiedzUsuń
  20. A JEDNAK TO LOUIS!!!!!! JEJKU *.* NIESAMOWITY ROZDZIAŁ MAM NADZIEJE ŻE RELACJE ABBY Z LOUISEM SIĘ POPRAWIĄ ♥♥♥
    CZEKAM CZEKAM CZEKAM NA NASTĘPNY I ŻYCZĘ WENY
    Shy (semprecacto)

    OdpowiedzUsuń
  21. uwielbiam wasze opowiadanie! ;33
    czekam z ogromną niecierpliwością na następny rozdział! :*

    OdpowiedzUsuń
  22. qef wlefbvqwlefv niee mogęę. zajebisty. yakii słodkiii!!! dawaj szybko pisz dalej. nie mogę się doczekac!!! GRATULUJĘ ŹREBACZKA!!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. świetny rozdział czekam na next. Gratuluję źrebaczka :)

    OdpowiedzUsuń
  24. superrrr rozdział!!!!! dawaj szybko dalej pisz!!! Gratuluję źrebaczka :)
    !!

    OdpowiedzUsuń
  25. Przeczytałam od początku do końca Twoje opowiadanie i muszę Ci powiedzieć że mimo iż nie jest ono najwyraźniej przewidziane dla mojej kategorii wiekowej, bardzo mi się podoba, to fascynujące że taka młodziutka osoba piszę nie rzadko w dojrzały sposób i w ładnym stylu. Gratuluje Ci serdecznie dzieła, na pewno jeszcze tu zajrzę, pisz dalej i ćwicz swoją wyobraźnię bo warto.
    Pozdrawiam
    L :*

    OdpowiedzUsuń
  26. kocham ten blog ♥ kiedy następny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  27. Ty tak pięknie piszesz .. Wręcz wysysam oczami każde twoje zdanie. Gratuluje źrebaczka!! ; *

    OdpowiedzUsuń
  28. Mrs.Styles- mam do ciebie pytanko.Mianowicie chciałabym założyć bloga (coś w stylu twojego,tylko oczywiście inni bohaterzy,przebieg wydarzeń) i mam z tym problem :c Prosiłam by o pomoc bo w takich sprawach to nie jestem mistrzem :c Z góry dziękuje

    Vanessa Styles

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne, tylko proszę o kontakt gdzieś prywatnie. napisz do mnie na facebooku bądź tt - Sory, że niezalogowana.

      Usuń
  29. czemu nic nie dodajesz ? :C

    OdpowiedzUsuń
  30. Super..;* <3 ~Paula.;)

    OdpowiedzUsuń
  31. [spam] Co byś zrobiła gdybyś zakochała się w swoim nauczycielu a on odwzajemniłby Twoje uczucia? Zapraszam na opowiadanie o Harrym! >>>>>>>>>>>>> http://forbidden-love-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. łoł...odnalazłam to opowiadanie przez przypadek i jestem z tego powodu zadowolona:D Piszesz dość fajnie,fabuła jest niezła:D Już wyczekuje następnego rozdziały! <3

    OdpowiedzUsuń
  33. Czekajjjuuu czekam na następny rozdział <3
    Kocham kocham kocham kocham <333
    A ten zajebisty, ja nie wiem jak ty to robisz :3
    /Angry Krychuu

    OdpowiedzUsuń